Miesięczne archiwum: czerwiec 2006

Czy wy nas macie za I_D_I_O_T_Ó_W ?

Na razie nie pojadę do Anglii. Póki co, renegocjowana umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania nie zostanie podpisana w czerwcu jak to obiecywano. Minister Neneman zapewnia, że umowa będzie podpisana w „możliwie najbliższym terminie”. Obietnice polityków są mówiąc wprost g* warte. Kaktus mi na ręce urośnie bo o za duże pieniądze (dla budżetu) chodzi.

Nie wiem jak wy ale ja mam narastające uczucie że ktoś ma nas za idiotów i to skończonych.

Minister Ziobro po zademonstrowaniu działania niszczarki, teraz w otoczeniu bardzo twarzowych prokuratorów apeluje (i grozi) sędziom piłkarskim. No tak, sprawa na czasie, Mundial. Ciemny lud zachwycony. Dziennikarze zachwyceni, mają njusa dnia. Bić drani co to ustawiali mecze. Głowny buchnął 430 tys złotych. Tyle co mercedes z firankami… A ja cicho zapytuje ile nachapią się kolesie od TKM’u ?

Przypomina mi to starą jak świat technikę odwracania uwagi. Kto pamięta Karlino ? przełom roku 1980-81. Cytuje: „Przez kilka tygodni pożar w Karlinie był tematem numer jeden w polskich mediach. Tytuły na pierwszych stronach gazet krzyczały: „Dni gorące jak ropa”, „Meldunek z Karlina”, „W Karlinie bez świątecznej przerwy”, „Saperzy i artylerzyści w Karlinie” „Trwa akcja w Karlinie”, „Kolejny etap operacji gaszenia płonącego szybu w Karlinie”, „Pod Karlinem trwa walka z żywiołem”, „Erupcja”, „Pożar będzie gaszony wodą”, „Karlińska pochodnia”. Nazwę „Karlino” odmieniano w mediach przez wszystkie przypadki.”

Dopóki u żłoba były komuchy to jakoś potrafiłem sobie to wszystko wytłumaczyć. Teraz do władzy dobrały się oszołomy pisuarowe wraz z „samą broną” i liga (co to nigdy nie zdradzi) i nie potrafię sobie tego wszystkiego wytłumaczyć. Chyba zacznę wierzyć w cały ten układ, spiski, knowania.

Wczoraj oglądam przez 10 minut konferencję Gosiewskiego. Dłużej nie jestem w stanie. Pan Poseł w pewnym momencie rzuca jakąś wielce skomplikowaną acz zabawną (jego zdaniem) konstrukcję retoryczną i dumny z siebie wystawia języczek. Ja wiem, że nie należy sądzić ludzi po wyglądzie ale… chyba ktoś ma mnie za idiotę.

Może potrzebuje urlopu ? :)

Rozmowa na Skajpie

Rozmawiałem właśnie z kolegą co to wyjechał kilkanaście dni temu do Anglii:
ja: i jak tam ?
– a pracuje w mcdonaldzie ;)
– to się obżresz frytami, a pracę łatwo znaleźć ?
– ale za to na polskie kokosy zarabiam ;]
– ile ?
– 4.85 L/godzine, a z praca roznie
w mcdonaldzie latwo znalezc
sami polacy tam pracuja
po powrocie bede mial prawie 4000 zl
jak na mnie to super ;)
– hmm… co ja tu jeszcze robię ?
– komputerowcow to tu poszukuja strasznie
i zarabiaja duzo wiecej
wejdz sobie na gumtree.com
tam masz oferty pracy w anglii

Wszedłem. Powaliło mnie, na kolana.

– to co podają jako salary to rocznie ?
– jesli jest w tysiacach to tak
– 35k… hmm
– … ;]
– to bedzie na nasze…. gdzie jest kalkulator… ręce się trzesą …
– 5.5 zl za funta
– to rozumiem brutto, a ile podatku ?
– oj nie wiem.. podobno niecale 20%
– na ręke 20k złotych miesięcznie, … ożesz ku
– hehe.. no widzisz ;)
– a ile za żarcie i mieszkanie ?
– ja ok 500 wydaje
– na dworcu śpisz czy w parku ?
– u kumpla.. ale pokoj 2os ok 400L
… zarcie nie jest az takie drogie.. moze z 2x drozej niz u nas..
… a ciuchy sa 2x tansze :P
– a ile teraz bilet kosztuje ?
– najlepiej wczesniej zarezerwowac.. ja troce za pozno to zrobilem i mam 700 zl w dwie strony, ale podobno mozna juz za 200-300
– to na weekendy mozna do domu ganiac
– pewnie
– na pranie i po żarcie :P
– zwlaszcza, ze 1 dzien pracy w mcdonaldzie wystarczy, zeby oplacic lot ;p
Siedzę teraz i dumam. Gdybym miał ze 20 lat mniej nie dumałbym.
Koniec kropka.

Spirala TKM

To co wyprawia pisuar z przyległościami w zakresie TKM już dawno przerosło „dokonania” SLD. Ciekawe co będzie gdy do władzy (żłoba) dorwą się następni ? TKM do kwadratu. Sprzątanie żłoba i okolic trwać będzie jeszcze dłużej. Obecne prawie rok.

Żłob ciągnie jak magnes. Nie dla chwały, zbawiania świata, naprawiania Polski. Chodzi o kasę, kasę i jeszcze raz kasę. Ciepłe posadki dla siebie, rodzinki i krewnych oraz znajomych królika. A to wsparcie dla SKOKU, załatwianie aby ekspresy stawały na gminnej stacyjce, posadka dla żony etc etc.

Każdy dzień to nowe doniesia. Żałosne skomlenia gdy odrywają od żłoba, pokazy nepotyzmu lub kotłowanina bulterierków pod dywanem. Coraz mniej uczciwości, poczucia wstydu, zażenowania. To co było nie dopomyślenia wczoraj dziś normą. A ciemny lud tylko tępo się przypatruje aż może kiedyś (cicha nadzieja) postawi kosy na sztorc lub (co bardziej prawdopodobne) zanuci: miałeś chamie złoty róg…

To pisałem ja, operator matriksa. Hobbystycznie obserwator codzienności. Lumpen Liberał głeboko zakonspirowany, coraz bardziej anarchizujący ;-)

Podglądam koleżanki i…

0.jpgZa kazdym razem gdy melduje się do mojego panelu na wordpressie, rzucam okiem na małe zestawienie zatytułowane „’Top Posts…” Dzisiaj na 10 postów wszystkie są made in poland. Duma mnie rozpiera, o ile nie mylę się. Może system podsuwa tylko posty polskojęzyczne. Ale chyba nie bo w sekcji „Latest Posts” większość zagramaniczna. Podglądam więc co piszę głównie koledzy bloggerzy na wordpressie. Z koleżankami to tak lekko przegiąłem żeby tytuł był prowokujący. Nie zauważyłem bowiem bloggerek na wordpressie. Z tego miejsca pozdrawiam was :-)

Na dworze gorąco, pozamykałem okna. W polityce też gorąco. Obkładają się pisiorki z platfusami. Gryzą bulterierki z buldogami. Kotłuje się aż miło. Obyś żył w ciekawych czasach – mówi mądre przysłowie. Ale coraz trudniej będzie im przyciągnąc uwagę polaków bo tym w głowie tylko lato. Widze to po sobie. Wolę się poopalać, pokąpać w ogrodowej sadzawce niż im kibicować. Zresztą komu jak jedni i drudzy nie ciesza się moim serdecznym uczuciem.

ps. nakupowałem domen: obywatelska.com/net/info. Wolne były :-) teraz po głowie chodzi mi parę szatańskich pomysłów co dać pod tymi adresami…

Reduktor i wężyk

To nie pseudonimy tajnych współpracowników. Tym razem nie będzie o polityce. Będzie o nocy Kupały, która przypadła z piątku na sobotę. Najkrótszej nocy w roku podczas, której dziewice (rzadsze niż politycy z zasadami) pletą wianki i wybierają kawalera. A nie-dziewice i nie-kawalerzy raczą się produktami fermentacji.

Jak tradycja każe, impreska pod gołym niebem i przy zapalonym ognisku. Goście muszę podjeść. Zakupiłem grilla w pudełku. Grill wielgaśny, złożony z półmiliona elementów, ociągałem się ze złożeniem. Efekt dały dopiero stanowcze groźby małżonki.

W piątkowy ranek otwarłem pudło, wysypałem zawartość, zlokalizowałem dokumentację. Jako informatyk mam naturalną awersję do dokumentacji ale nauczyłem się (po n-tej próbie złożenia mebelka z ikei bądź castoramy) że papier należy przeczytać od deski do deski. 

I dobrze się stało bo małym druczkiem na 10 stronie napisali: reduktor i wężyk w komplecie nie są. Masz ci babo placek. Gdzie kupić owe precjoza gdy data impreski zbliża się z zabójczą szybkością a po drodze jeszcze rozdanie świadectw w syna szkole.

Na szczęscie widziałem jak mniej więcej wygląda reduktor (model ten sam od wczesnego Gomółki). Objechałem n-punktów rozlewnictwa gazu i sklepów AGD aż w końcu znalazłem. Montaż łatwy nie był. Czychały różne pułapki, zmyłki i korytarze bez wyjścia. Wyszkolony przez Adama Słodowego i na lekcjach ZPT dałem radę :-)

Piątek minął na powyższym, nie śledziłem okolic żłoba. A tu niespodzianka: żelazna Zyta spadła z piedestału za przyczyną męża koleżanki co to Boga w sercu nie ma. Oj Zyto Zyto, toż nie wiesz, że ktoś na was wszystkich haki ma i jak za bardzo podskoczycie to …

Stop wariatom sejmowym

Przeczytałem właśnie ciekawego posta na blogu  Daniela Passenta : "Stop wariatom sejmowym" Cytuje początek:

"Kto przy zdrowych zmysłach mianuje na szefa kluczowej dla energetyki spółki PGNiG człowieka, który ma postawiony zarzut prokuratorski o niegospodarność? (Zakładając, że prokuratura była niezależna, co w Polsce jest założeniem ryzykownym).

Kto  zdrów na ciele i umyśle  mianuje na szefa jednej z najważniejszych spółek Skarbu Państwa, jaką jest PZU, adwokata o niejasnej reputacji?
Kto przy zdrowych zmysłach nie ogłasza  reprymendy dla tych, którzy nie sprawdzili kandydatów na tak ważne stanowiska?"

Pozwoliłem to sobie w następujący sposób skomentować:

Efekt jest taki, cytuje za gazetą prawną: “Wśród 99 ustaw przyjętych przez obecny Sejm nie ma ani jednej, która byłaby początkiem kompleksowych reform. ” Mam prawie 40 lat. Nigdy nie angażowałem się w politykę. Zajęty byłem pracą, budową domu, płodzeniem syna, sadzeniem drzew. Ale nie da odciąć się od otaczającej rzeczywistości. Zastanawiam się czy naprawdę nikt nie jest w stanie powstrzymać “wariatów sejmowych” ? Czy Polska musi taka być ? Nie chodzi już o mnie ale bardziej o mojego potomka. W jakim kraju przyjdzie mu żyć ? A może jak miliony innych wyjedzie ?"

To są pytania, które zadaje sobie coraz częściej. Wiem, że inni też bo dyskutuje w realu i w necie. Narasta w mnie uczucie, ktre trudno mi nazwać zniżeniem. To rodzaj wściekłości, która pcha mnie do działania. Nie jestem "ciemnym ludem", któremu można pokazać marchewkę, pustą lodówkę  albo demonstrować jak działa niszczarka.

Nadzieja w Samoobronie

Środek upalnego dnia. Zjadłem obiad oglądając na TV24 konferencję na żywo Tusk'a a chwilę później Gosiewskiego. patrzyłem, przeżuwając i dochodziłem do wniosku, że ja już nic nie rozumiem. Kto jest obiektem ataku ? kto kłamie ? Komu wierzyć ? Telewizor do ściany przyśrubowany więc ocalał. 

Cała nadzieja w Samoobronie. W tym, że pokerzysta bokser przegnie ze swoimi rządaniami i rozwali koalicję. Rozpisane zostaną nowe wybory (trudno) i …. może będzie lepiej a może tak samo ? Większość nie pójdzie głosować a zmobilizowany żelazny elektorat zrobi swoje. Więcej oszołomstwa dorwie się do żłobu a z kraju wyjedzie kolejny milion młodych.

Czy naprawdę nic nie możemy zrobić ? Czy mało jest w tym kraju ludzi uczciwych, normalnych, którzy powinni stanowczo powiedzieć tych wszystkim nierobom z wiejskiej wynocha ! Na madagaskar ! I tym spod znaku pisuaru i jego satelitów i tym co to mienią się obywatelscy ? Czy nie można zawiązać jakiegoś frontu obywatelskiego totalnie apolitycznego ? Pójśc i rozbić namioty na placu piłsudzkiego ?
Naiwniak pewnie ze mnie. 

Jeden naród, Jedna Partia, Jedna IV Reczpospolita

W wyniku przyśpieszonej emigracji (głównie młodych, wykształconych i aktywnych) oczyszcza się naród. Wyjeżdżają elementy niepewne klasowo, nastawione liberalnie lub lewicowo, którym obce są ideały narodowościowe, katolickie oraz wartości rodzinne. Pozostają osoby starsze, o pożądanym światopoglądzie. Elementy nieczyste rasowo oraz o innej orientacji seksualnej  wyniku szeregu czynności dyskryminacyjnych samodzielnie opuszczają  kraj.

Zmasowany atak (pod kryptonimem "Kurszczyzna") na główną partie przeciwną  powoduje pozostanie na placu boju tylko jednej partii rządzącej z dwu-wodzem na czele. Partia wzmacnia się i przenika wszystkie sfery życia, począwszy na edukacji i kulturze a gospodarce skończywszy. Wchłania partie satelickie. kto nie wstąpi do partii może spotkać ostracyzmem.

Gdy zabraknie wroga wewnątrz należy poszukać go na zewnątrz. Bo istnienie "wroga"  jest konieczne do utrzymania jedności narodu oraz partii. Wróg może być dowolny. Byle w miarę słaby. Może Ekwador ? 

Dokształcanie się

Korzystając z długiego weekendu (marna pogoda) dokształcam się politycznie. Obejrzałem właśnie zakazae "Plusy dodatni, plusy ujemne". Teraz oglądam "Nocną zmianę". W międzyczasie łażę po stronach myślących inaczej (w pozytywnym słowa tego znaczeniu) anarchistów http://sierp.tc.pl/anarchia.htm

Z drugiej strony oglądałem rano program poświęcony Estonii. Wymienili tam wszystkich starszych i po problemie. Rządzą ludzie mądrzy, nie ubabrani komuną. Efekt widać. Może to i rozwiązanie dla nas ?

Brawo Maciek !

Maciek Brzeziński jest dziennikarzem i politologiem. Podbnie jak wielu naszych rodaków kupił w niemczech używane BMW. Zapłacił 1.700 zł akcyzy ale w przeciwieństwie do innych zastanowił się czy aby słucznie. Maciek zapoznał się (w przeciwieństwie do innych) z traktatem Wspólnotowym i doszedł do wniosku, że coś tu śmierdzi. 

Okazało się, że Komisja Europejska już od jakiegoś czasu molestowała polskiego (pazernego) fiskus ten jednak pozostawał nieugięty. Maciek zawziął się i skierował sprawę (za poradą polskiego sądu sic!) do Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu. Co będzie dalej zobaczymy, idzie o bagatela 2 mld złotych. Polska może przegrać a wtedy będziemy mieć wielki problem. Piszę "możemy" bo zapłacimy wszyscy za to a nie akurat posłowie czy urzędnicy. Czy Kazio zakrzyknie wtedy no ! no ! no !  ?

Prywata to czy słuszne dochodzenie swoich praw ? Można by zamknąc usta Maćkowi Kupić mu merolka z firankami i pozłacanymi klamkaki. Wycofał by pozew ? Chyba nie bo Maciek to człowiek z zasadami i z klasą w przeciwieństwie do 99% naszych polityków.