Maciek Brzeziński jest dziennikarzem i politologiem. Podbnie jak wielu naszych rodaków kupił w niemczech używane BMW. Zapłacił 1.700 zł akcyzy ale w przeciwieństwie do innych zastanowił się czy aby słucznie. Maciek zapoznał się (w przeciwieństwie do innych) z traktatem Wspólnotowym i doszedł do wniosku, że coś tu śmierdzi.
Okazało się, że Komisja Europejska już od jakiegoś czasu molestowała polskiego (pazernego) fiskus ten jednak pozostawał nieugięty. Maciek zawziął się i skierował sprawę (za poradą polskiego sądu sic!) do Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu. Co będzie dalej zobaczymy, idzie o bagatela 2 mld złotych. Polska może przegrać a wtedy będziemy mieć wielki problem. Piszę "możemy" bo zapłacimy wszyscy za to a nie akurat posłowie czy urzędnicy. Czy Kazio zakrzyknie wtedy no ! no ! no ! ?
Prywata to czy słuszne dochodzenie swoich praw ? Można by zamknąc usta Maćkowi Kupić mu merolka z firankami i pozłacanymi klamkaki. Wycofał by pozew ? Chyba nie bo Maciek to człowiek z zasadami i z klasą w przeciwieństwie do 99% naszych polityków.
hola hola hola…
Obywatele są dla Wadzy; a nie — odwrotnie…