Czy ze zwolennikami IV RP warto rozmawiać?

Nie będę ukrywał, że poniższy tekst powstał na bazie „Czy z przeciwnikami IV RP warto rozmawiać?”

Postawiłem sobie wyzwanie odwrócenia o 180 stopni zawartego w nim przesłania. Dlatego gorąco polecam lekturę tekstu źródłowego.
Powiem szczerze, że nie wymagało to wielkiego wysiłku. Z całością uporałem się w niecałą godzinę. To dowód na relatywizm pewnych prawd, wydawałoby się, oczywistych. Przepraszam autora za wykorzystanie, bez jego zgody, dużych fragmentów. Myślę, że wybaczy mi, gdyż czynię to dla dobra sprawy jaką jest dialog pomiędzy polakami.

Zatem zaczynamy.

Każdy z nas ich zna. Uwielbiają „Kaczorów” choć nie bardzo wiedzą dlaczego. Po wyborach, ich zdaniem, nastąpiła cudowna odbudowa Rzeczy Pospolitej, walka z układem,  choć nie są w stanie uzasadnić tego twierdzenia żadnymi dowodami. To zagorzali zwolennicy IV RP. Czy warto z nimi rozmawiać? To zależy od tego, do jakiej grupy przeciwników należą. Możliwości są następujące:

Ofiary mediów głównie skrajnie katolickich.
To grupa moim zdaniem najliczniejsza. Z niej właśnie rekrutuje się większość ludzi, którzy na forach internetowych wypisują „Komuchy od gazu”, „GW kłamie” itd.  Zwani potocznie “Galbiarzami” od Galby czołowego trolla forum gazeta.pl. Są to ludzie najczęściej młodzi, często jeszcze uczący się ale również ludzie w bardziej poważnym wieku, których wszakże łączy jedna wspólna cecha. Nikt z nich nigdy nie zajmował żadnego istotnego stanowiska w administracji państwowej ani nie odgrywał żadnej istotniejszej roli w firmie prywatnej (jako właściciel lub menedżer). W związku z tym ludzie należący do tej grupy nie mieli szansy poznać smaku pracy, zwłaszcza na własnym. Nie wiedzą jak ciężko dochodzi się do czegoś w życiu. Uważają, że liberał to ktoś kto opróżni im lodówki. W większości wiszący na państwowym garnuszku. Wyłudzacze rent, fałszywi bezrobotni i pseudo emeryci. Niebieskie ptaki żerujące na ciężkiej pracy innych tym samym zwolennicy etatyzmu.

Tacy ludzie swoją wiedzę o tym, jak działa nasze państwo czerpią właściwie wyłącznie ze środków masowego przekazu takich jak Radio Maryja, telewizja Trwam czy gazety Nasz Dziennik. W związku z tym, że demonizuje się w nich istnienie układu, ofiary mediów sądzą, że układ rzeczywiście istnieje. Bo właściwie skąd mogliby wiedzieć, że jest odwrotnie? Ponieważ ci ludzie nie mają żadnego doświadczenia z naszą polityczno-biznesową rzeczywistością można im wmówić absolutnie wszystko.

To przedstawiciele właśnie tej grupy wierzą autorytetom wykreowanym przez RM i TV Trwam bo wiadomym jest, że na brak wiedzy najlepszym antidotum jest autorytet (moralny jak Stanisław Michałkiewicz, czy religijny jak Tadeusz Rydzyk, prałat Jankowski). Są niebezpieczni ponieważ święcie wierzą w to co mówią. Ich wiara jest niezachwiana ponieważ nie mają sposobu na jej weryfikację. Innymi słowy, są to ludzie często dobrej woli, lecz niedostatecznej wiedzy.

Szemrani. To działający w cieniu biznesmeni robiący przestępcze lub chociażby niezbyt czyste interesy. Dużą część tej grupy stanowią działacze Samoobrony, częściowo PiS oraz LPR (wcześniej ZchN, PC, AWS) , którzy wzbogacili się podczas transformacji dzięki tzw. spółkom nomenklaturowym czyli firmom służącym cudownej zamianie własności państwowej we własność prywatną.

Dla nich IV RP jest okazją do prowadzenia dalszych interesów. Niezmiernie sprzyja temu filozofia TKM, która oznacza zawładniecie państwa (a zwłaszcza firm państwowych) przez zwycięską partię. Ścisłe splecenie interesów partyjnych z biznesowymi pozwala na dalsze bogacenie się. Dobrym przykładem jest SKOK. Sporą część tej grupy stanowią oficerowie SB. Ale należą tu również ludzie, którzy nigdy z komunizmem nie mieli wiele wspólnego lecz doskonale odnaleźli się w świecie brudnych postkomunistycznych interesów. Wielu z nich to tzw. „zaradni” z samoobrony, która wedle słów Jarosława Kaczyńskiego była założona przez SB. O czym teraz woli nie pamiętać.

Lekko umoczeni w PRL. To grupa znacznie liczniejsza. W skład jej wchodzą ludzie w średnim wieku i starsi, którzy na ogół uczciwie przeżyli czas PRL, może nawet w jakiś sposób starali się przeciwstawiać komunistom ale nie należeli do elity tzw. opozycji. Ci ludzie są zwolennikami IV RP bo podoba im się wizja państwa solidarnego czyli tak jak za PRL – “Czy sie stoi czy się leży dwa tysiące się należy”.

Ultrakonserwatyści. Inaczej: sieroty po Romanie Dmowskim czyli ideowa narodowa prawica. Ludzie należący do tej grupy bronili kiedyś klasy mieszczańskiej przed rewolucjonistami, socjalistami, lewakami różnej maści ale niestety bronieni stali się ludem pracującym miast i wsi. Problemem też był wróg. Wobec zniknięcia wroga zewnętrznego z braku laku jego rolę muszą odgrywać homoseksualiści, niepełnosprawni, mniejszości narodowe (judajczykowie), pedofile i pijani cykliści. Walka z tymi „mniejszościami” pozwala zbić kapitał polityczny i mieć poczucie odwalenia dobrej roboty na rzecz konserwatyzmu. Nie wszyscy Ultrakonserwatyści są cyniczni, niektórzy z nich (szczególnie ci pochodzący ze środowisk akademickich) szczerze wierzą w to, co mówią. Dlatego dla wielu odbiorców są przekonujący. Inaczej rzecz ujmując, są to ludzie, którzy popierają ideę IV RP ponieważ jest to idea prawicowa zgodna z ich poglądami

Rozumni. Istnieje pewna grupa zwolenników IV RP, którzy zdają sobie sprawę z tego, że nasz kraj dokonał przez ostatnie lata wielkiego skoku cywilizacyjnego. Nie należą do szajki złodziei i esbeków, ideologia prawicowa jest im obca a jednak są zwolennikami IV RP. Są to ludzie, którzy uważają, że IV RP jest dobrym pomysłem pomimo, że koszt jej utworzenia jest wysoki. Jaki to może być koszt? Utrata autorytetu Polski na arenie międzynarodowej, emigracja milionów polaków, poważne problemy fiskalne powiązane z realizacją programu “silne i drogie państwo” Utrata dziejowej szansy jaką jest pomoc z UE która umożliwiłaby przekształcenie Polskie w nowoczesne, liberalne ekonomicznie i społecznie państwo europejskie.

Można o tych ludziach powiedzieć, że na podstawie trafnej obserwacji rzeczywistości wyciągają inne wnioski niż przeciwnicy IV RP. To zrozumiałe zjawisko, ponieważ każdy z nas posługuje się odrobinę inną hierarchią wartości a z innej hierarchii wartości wynikają odmienne oceny ludzkich działań.

Od siebie dodał bym też parę innych grup zwolenników IV RP:

Bezradni, rozpaczliwie poszukujący autorytetu – sacrum w życiu. Zwykle ludzie starsi, słabiej wykształceni nazywani potocznie moherami.

Fanatycy religijni żyjący w pół-celibacie (poseł Zawisza), zwolennicy państwa wyznaniowego uważający, że za człowieka należy myśleć, mówić mu co jest dobre a co złe a w skrajnych przypadkach przykładnie karać.

Faszyści, miłośnicy porządku, którzy najchętniej pozamykali by wszystkich inaczej myślących za drutami.

Z kim warto rozmawiać a z kim nie?

Na pewno bez sensu są jakiekolwiek rozmowy z szemranymi. Ci ludzie trafnie rozpoznają swoje interesy i zagrożenia wynikające dla nich z pozostania przy III czy też budowie IV RP. Należy uświadomić im, że w przypadku niechybnego upadku PiS’u (historia lubi się powtarzać) zostaną postawieni w niezwykle dla nich niewygodnej sytuacji. Wskazane jest przekonywać ich, że budowa państwa o liberalnej gospodarce pozwoli im na uczciwe zarabianie znacznie większych pieniędzy niż w przypadku narodowo-socjalistycznej IV RP.

Na pewno warto rozmawiać z ofiarami mediów i lekko umoczonymi w PRL. Te dwie grupy działają na podstawie błędnego rozpoznania rzeczywistości więc warto podejmować próby edukacyjne. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej przemawiają do nich opowieści dotyczące konkretnych ludzi, których znają osobiście. Tj. historia sąsiada spod 7., który prosto z AK trafił do katowni UB a obecnie żyje z 700 zł emerytury w zestawieniu z sąsiadem spod 34., który jako były oficer UB a obecnie członek samoobrony ma 3400 zł emerytury lepiej przemawia do wyobraźni niż pokazanie największych dokonań prezydenta „profesora” Kaczyńskiego.

Czy warto rozmawiać z Ultrakonserwatystami ? Moim zdaniem, z niektórymi tak. Warto rozmawiać z tymi, którzy wspierają konserwę z powodów ideowych a nie dla kariery politycznej lub biznesowej. Prawdopodobieństwo, że uda się ich przekonać naszymi argumentami jest mikroskopijne ale być może w wyniku rozmowy zaczną w nas dostrzegać normalnych ludzi a nie „lewaków i bywalców salonu.” To i tak dużo. Jeśli zaś chodzi o w typie p. Jacek Kurski to oczywiście szkoda czasu na wymianę poglądów.

Na koniec najtrudniejszy partner rozmowy czyli rozumny. Ma podobną do naszej percepcję rzeczywistości ale odmienną hierarchię wartości. Nie mamy żadnych szans na zmianę jego hierarchii wartości więc nie da się tego człowieka przekonać do naszej sprawy. Ale czy efektem każdej rozmowy musi być przekonanie? Czasem warto porozmawiać dla samej rozmowy. Musi być spełniony tylko jeden warunek. Zarówno nasz partner jak i my musimy zgadzać się co do kształtu faktów, o których dyskutujemy.

Co z tego wynika? Większość zwolenników IV RP to ludzie, którzy błędnie postrzegają rzeczywistość. Nie są sami w sobie źli albo głupi więc zawsze można mieć nadzieję, że kiedyś zostaną przekonani i dlatego warto z nimi rozmawiać. Na rozmowy z pozostałymi nie traćmy czasu, dzięki temu będziemy go mieli więcej na rozmowy z tymi, których być może da się przekonać.

32 myśli nt. „Czy ze zwolennikami IV RP warto rozmawiać?

  1. makowski

    ale to Plagiat jest. gdzie Prawo? gdzie Sprawiedliwość?;-)
    ……………………………………………………………………………………..
    ale serio:
    robię, co mogę, aby do mego bloga przychodzili i ci, co myślą inaczej niż ja. wstawiam linki do ich —
    (powiedzmy sobie szczerze; często śmiertelnie nudnych) blogów;
    sam tam do nich wchodzę, komentuję (zwykle głupio; ale staram sie — nieagresywnie)…
    i co?
    i (prawie) nic.
    Sieć — to takie Plemiona. jak jesteś w jednym; to innym od Naszego!
    (a kto tam pójdzie ten ma przechlapane…)

    Odpowiedz
  2. homopoliticus

    dobrze się to czyta, teraz wdrożyć to w życie ;)
    ’ ja jestem postepowcem-wiara w przyszłośc-nie grzebanie w przeszłości, potrzebne zmiany, czasami bolesne ale szybkie i konsekwentnie wykonywane>PiS chyba na takie działania nie jest zdolny co pokazuje 10 miesięcy rządzenia (trudno to tak nazwać) no ale niech mają

    Odpowiedz
  3. A.W.

    makowski. no, no. To po co?

    Ot tak pierwsze z brzegu. Polacy nie emigrują dlatego że rządzi PiS tylko dlatego że maja taka możliwość bo relacje płacowe pomiędzy nami a UE jest ogromna – a to zasługa, no czyja?

    Odpowiedz
  4. matti

    do: A.W.

    Coś ty chciał powiedzieć? Że to wina 17 lat zmian niezgodnych z linią wyznaczaną przez PC/PiS? Balcerowicz jest winien?Może Michnik albo Geremek? Kto za to odpowiada bo coś mi mówi że Komuny to nie miano ty na myśli?

    Odpowiedz
  5. wirnik

    Ciesze sie, ze moj artykul cie zainspirowal. Ale niestety takiej prostej symetrii tutaj nie ma. Chociazby dlatego, ze „Ofiary mediów głównie skrajnie katolickich” nie moga byc lustrzanym odbiciem „ofiar mediow” lewicowo-liberalnych. Dlaczego? Poniewaz media „skrajnie katolickie” i im pokrewne maja kiluprocentowy udzial w rynku a media lewicowo-liberalne dziewiecdziesiatpare procent udzialu. Porownaj sluchalnosc Radia Maryja z RMF i Zet, czytelnictwo Naszeg Dziennika z GW i RZ, ogladalnosc TV Trwam z TVN, Polsat itd. Czyli jednak trzeba jeszcze troche nad tym pastiszem popracowac… :)

    Odpowiedz
  6. azraelk

    Myśle ze kwestia dialogu ze zwolennikami tzw. IV RP, oczywiście tymi myślączymi jest jak najbardziej otwarta… szczegolni tymi myślącymi… bo jeżeli rzcywiście człowiek ma tą taką społeczną potrzebę dyskusji.., na temat Państwa, Polski i prawdy oraz peweien krógosłup moralny… to wbrew pozorom, jeżlei się odłoży iedoologię – to można rozmawiać…
    Pragamtyzm i racjonalizm społeczny może byc niezależny od tego czy jestes katolikiem, ateistą czy wyznawcą vischnu….
    A.

    Odpowiedz
  7. t-i-t-o

    do: wirnik.
    „…media “skrajnie katolickie” i im pokrewne maja kiluprocentowy udzial w rynku a media lewicowo-liberalne dziewiecdziesiatpare procent udzialu…”

    bo na szczęście to rynek decyduje co chce czytać/słuchać/oglądać :)

    zaraz zaraz, a może instytucje zajmujące się badaniem rynkowymi są częścią lewicowego układu??????!!!!!!!

    Odpowiedz
  8. dawidbiel

    To ja po poprosze o dodanie jeszcze jednej grupy – liberalowie. Sam sie do nich zaliczam i jestem zwolennikiem IV RP. Uwazam, ze jesli Kaczynscy wysadza dwa z trzech filarow polskiego skorumpowanego ustroju socjaldemokratycznego (te filary to: korporacje zawodowe, sluzby specjalne i zwiazki zawodowe – tych ostatnich rzecz jasna nie tkna), to po raz pierwszy powstanie perspektywa budowy nowoczesnej Rzeczpospolitej na wzor panstw baltyckich czy azjatyckich tygrysow. Slowem – jest to grupa ludzi traktujaca Kaczynskich jak ekipe robotnikow, ktorzy przyszli do zdemolowanej rudery i zaczeli od rozwalenia tego, co przeszkadza w remoncie.

    Oczywiscie jak ktos bedzie mial lepsza oferte dla Polski to z checia wyslucham. Przez jakis czas sadzilem, ze taka oferte moze miec Platforma Obywatelska, ale ta przez ostatnie dwa lata skupiala sie na udowadnianiu, ze tak nie jest.

    Odpowiedz
  9. dawidbiel

    I jeszcze odnosnie tych robotnikow z PiSu – mnie tez nie odpowiada to, z nie zawsze zachowuja sie tak jak powinni, ze maja slaby etos pracy, ze sa momentami obciachowi, etc… Ale w tej chwili interesuje mnie tylko to, zeby skonczyli swoja robote.

    Odpowiedz
  10. Lesław

    Ja też jako liberał popieram Dawida i apeluję o sezon ochronny na kaczki. Jak PiS rozwiąże WSI oraz uruchomi lustrację, z przyjemnością pomogę ich obalić. Ale teraz to jest zamach stanu.

    Odpowiedz
  11. fraglesi

    Obrzygiwania ciag dalszy. Teraz wypuściły się kundle z LPR. Inaczej ich nie można nazwać chyba że jednym brzydkim słowem na S.
    Przy nich Bulterier Jacek Kurski to ma choć trochę klasy…

    Odpowiedz
  12. KrzyChu!!!

    A moim zdaniem warto z każdym. „Contra spem spero”…
    Przytoczą swój komentarz dzisiejszych po przeczytaniu doskonałego posta Guzika z wątku „Polak Polakowi wilkiem”:
    Guzik -> Smutkiem i rezygnacją powiało… Fakt, że Kaczyńskim udało się przekreślić to, że ludzie porozumieli się ponad podziałami. Skończyły się czasy, że prawicowiec (za którego się uważam) nie poda ręki dla eks-komucha? Bo ludzie zorozumieli, że historię trzeba zostawić historykom, a nam chrześcijanom dano obowiązek życia w zgodzie z innymi? To wymyślmy nowy _sztuczny_ podział – liberalni kontra solidarni! A pomyśleć, że przed wyborami 2005 komentatorzy zastanawiali się, jak wyborcy rozróżnią PiS od PO, bo to przecież takie bliźniacze partie… A teraz pro-PiSowiec chce zagryźć i zakrzyczeć “Platformersa”, a zwolennik PO w życiu nie zaufa dla “PiSuara”…
    Ale ja cholera wierzę! Naprawdę wierzę! Że jeszcze raz, a ludzie się opamiętają – i nie będzie: “ja-PiSowiec, ty PO-wiec”, a znó zaczniemy myśleć “my-Polacy” i o “naszej Polsce”. Bo polityka “im gorzej tym lepiej” jest przerażająca… Bo tym razem po “gorzej” już może nie być czasu na “lepiej”…

    Odpowiedz
  13. dobrze ułożony

    Przeczytałem tekst „wirnika” i „franglesiego” -„przewaliła” się przeze mnie fala wspomnień; żyję od pierwszych miesięcy II wojny światowej….jest co wspominać. Przeżyłem wszystkie, teraz tak wspominane, lata PRL’u w Polsce, te następne (1982 – 2000) w innych krajach, ale w dość ścisłym związku z Polską; napisałem o tym żeby – tak z grubsza było wiadomo – „kto zacz”. A teraz do rzeczy…..i tutaj bieda, bo trzeba by zapisać wiele kartek – tylko kto by chciał to przeczytać? A więc krótko.
    Głosowałem na PO i wcale nie żałuję, a wg nomenklatury „wirnika” powinienem, moze nieskromnie, zaszeregować się do „Rozumnych” o których „wirnik” pisze tak: /…/”Istnieje pewna grupa przeciwników IV RP, którzy zdają sobie sprawę ze skali degeneracji naszego państwa, nie należą do szajki złodziei i esbeków, ideologia lewicowa jest im obca a jednak przeciwstawiają się IV RP.”/…/ – Teraz ja: kto nie żył w PRL’u, nie nadstawiał chociaż troszkę karku np: w 1980 lub lepiej w grudniu 1981 roku, temu bardzo trudno jest zrozumieć co się wtedy działo, jaki to był system! Kiedy teraz padają oskarżenia pod adresem przywódców Solidarności, ba, kiedy oni sami wzajemnie obrzucają się błotem, kiedy wyłażą zadawnione ambicyjki i zapieczone urazy tych, którzy twierdzą, że okrągły stół to była zdrada, bo należało pójść na barykady, zwyciężyć i chyba powiesić wszystkich komuchów. Kiedy zapomina się, że wtedy ciągle istniało jakoś tam uzbrojone i zorganizowane wojsko, milicja, zomo, funkcjonował wciąż cały aparat SB – trochę oszołomiony – ale walczący o swoje życie itd. itd. – to robi mi się niedobrze! Ludzie to było coś wielkiego: bezkrwawe przejęcie władzy po tylu latach panowania takiego systemu! Świat zamarł, a Wy chyba zaczadzeni przez rewanżyzm przywódców PiS’u próbujecie to obsr…… Ludzie, nawet jeśli wtedy nie zdawaliśmy sobie sprawy jaki dół gospodarczo – polityczno – społeczny wykopały te lata „komunizmu” w Polsce – bo byliśmy w euforii – to przecież nawet resztki logiki nakazują liczyć się z tym ,że z tej kloaki wychodzić będziemy latami. Będą miały miejsce wszelkiego rodzaju świństwa, draństwa, przekręty, działacze partyjni – ci z drugiego szeregu, mniej znani, SB-ecy itd. itp. będą się lokowali na najlepszych „miejscach”, praktycznie zbankrutują prawie wszystkie zakłady pracy itd. itp. apokalipsa gospodarczo – społeczna! Ale czy trzeba było jeszcze do tego dodać morze krwi? Takiego przebiegu zdarzeń życzył sobie Papież, światła część biskupów, ROZUMNI ludzie. I tak się stało! Tylko ci którzy zostali urażeni w swoich ambicjach, bo jakoś rozwój wydarzeń ich „pominął”, a na „piedestał” wysunął elektryka po zawodówce, który ledwo klecił zdania, nosili te urazy długo, teraz dobrali sobie wszelkich „poszukujących” władzy i mówią: teraz my przeprowadzimy poprawkę do tego wszystkiego! Fakt jest co poprawiać – i wiadomo było, że będzie dużo do poprawienia -tylko czy trzeba – stosując zasadę cel uświęca środki – wszystko „poprzednie” oczernić, obsr…… i jeszcze zaprosić do tego obsr…… innych oszołomów, którzy, niczego z podstawowych praw rządzących życiem społeczestw i gospodarką nie rozumiejąc, są skłonni: wszędzie uklęknąć (razem z Waszymi liderami), wszystko obiecać, wszystkiego się wyrzec, zaprzeć itd.itp.
    Tak teraz się odegracie, koledzy z PiS’u, teraz wszystko co niedobre wyskrobiecie, aż do kości…., a że w tym czasie gospodarka się rozleci, ludzi z Polski ośmieszycie przed całym Światem! pewnie mówicie sobie: trudno!
    Dla Was się liczy tylko: żeby Wasze było na wierzchu!
    Udowodniliście, że dobrze wiecie iż mechanizmy demokracji są ślepe i trzeba nimi odpowiednio „posterować” żeby tzw. nasze było na wierzchu. Piszę tak, bo znakomita część Waszej siły, również wyborczej, opiera się na elektoracie, ustawionym w szeregi przez kilku księży o niezaspokojonych ambicjach politycznych. Taki „lud” teraz biegnie do urn, ale jego łaska na bardzo pstrym koniu jeździ! Oszukujecie tych ludzi, ale oni Wam tego kiedyś nie darują!

    Odpowiedz
  14. Tomek

    Istnieje dość prosty podział – po 15 latach wciąż w miarę aktualny.. Są ludzie z Nocnej Zmiany i są ludzie spoza Nocnej Zmiany.

    Z tymi pierwszymi nie warto w ogóle rozmawiac, bo to szuje, męty i kanalie.

    Z tymi drugimi warto się zgadzać, spierac, kłócić, popierać, krytykować, ogólnie: dyskutować.

    I dla mnie, radykalnego zwolennika wolnego rynku, który pamięta słabo PRL, za to całą PRL-bis pamieta bardzo dobrze, tak to własnie wygląda.

    Odpowiedz
  15. Lesław

    Tomku, zaciekawiony linkiem i tematem, zajrzałem do Twojego bloga. Tekst jak, tekst, nudy – jak by to powiedział makowski, ale te komentarze!

    jak taki madry facet jak Ty moze ulec tak bardzo, niezbyt madremu gosciowi, co zostal Prymasem .

    Gdy słucham i patrzę na Glempa to mniej więcej czuję się tak, jakbym słuchał i patrzył na Gomułkę

    pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_Glemp

    Jakże to miło trafić ,zupełnie przypadkiem ,do koncika tak zdrowo myślących ludzi. nie wiem czy to poważnie, czy takie wyrafinowane szyderstwo – L

    Podziwiam Twą masochistyczną wytrwałość w pierdoleniu bzdur na tym blogu (przepraszam, Tomku za język, ale, jak ktoś już tu to ujął, nie zdzierżyłem). Mam dla ciebie radę (to już znów do kattolika), jak Ci się nie podoba, to wypierdalaj wreszcie i przestań ludzi wkurwiać swoją tępotą, prymitywizmem i kompletnym odmóżdżeniem. Podpisane – logic, chyba literówka? powinno być chyba logik?? – L

    wystarczy popatrzeć, co kobiety wyprawiają ze sobą na filmach przeznaczonych dla prawdziwych samców Tomku, to twoje? no, no, prawdziwy samiec z ciebie.

    Nie wiem na ile jest to prawdziwe ale niektorzy twierdza, ze brak seksu u mezczyzn prowadzi do raka prostaty. Czy zna ktos ksiedza z rakiem prostaty? A, ze Glomb nie wspomnial o zwiazkach homo badz partnerskich to przeciez wiadomym jest, ze musialby urazic kaczora wielkiego starszego /przeciez utrzymuje taki zwiazek z rozwiedziona, ktora wczesniej miala slub koscielny/.

    Kościół zawsze był za pedofilią. Pozornie się nie zgadzał. Ale naprawdę to tylko bronił sobie do niej monopolu.

    Kosciół oficjalnie walczy z pedofilia i homoseksualizmem bo jak to sie legalizuje, to spada liczba powołań.

    Nie, nie mam siły dalej tego czytać. Dobrze, że do Ciebie nie zaglądam. Nie muszę obcować ze Złem.

    Odpowiedz
  16. Sympatyk

    Co do jednego – prawie zgoda.
    „(…) Na rozmowy z pozostałymi nie traćmy czasu, dzięki temu będziemy go mieli więcej na
    rozmowy z tymi, których być może da się przekonać.”
    Czasu rzeczywiście szkoda.
    Czy kogoś da się TU przekonać? – wątpię.
    „Kalka”, którą zastosował fragles pokazuje, że wszystko można odwrócić.
    Oczywiście pozornie.
    Przekonać można „nieprzekonanego”.
    Ja nie widzę tu takich. Tu ani w podobnych miejscach.
    Tu, czy tam są sami „mędrcy”.

    Od siebie, idąc za twórczym, „przewodnim” przykładem fraglessa, dodam też parę innych grup przeciwników IV RP:

    Frustraci, rozpaczliwie poszukujący podobnych sobie słuchaczy-czytaczy i przestrzeni
    realizacji swoich idei-fixe (vide akcjaobywatelska.pl). Zwykle ludzie młodzi i mało doświadczeni, historycznie i politycznie zieloni, nieźle wykształceni, z wielkim mniemaniem o wyższości własnych intelektów, ale zagubieni w bezideowości, nazywani potocznie aksamitami.

    Misjonarze lumpenliberalizmu żyjący w pełnym oderwaniu od rzeczywistości (oszołomoblogator
    fragless), zwolennicy państwa autorytarnego uważający, że człowiekowi należy mówić, co ma
    myśleć, jakie ma mieć poglądy, kogo ma wybrać na prezydenta, mówić mu, co jest dobre, a co
    złe, a w skrajnych przypadkach eliminować.

    Lewakujący faszyści, miłośnicy panowania nad ciemnym ludem, nawołujący do bojkotu instytucji demokratycznych, jeśli te nie działają po ich myśli, którzy najchętniej pozamykaliby wszystkich inaczej myślących w skansenach, a starszych poddali eutanazji.

    Odpowiedz
  17. Sympatyk

    Jeszcze jedno… nie usnę, jak nie oddam Cesarzowi, co cesarskie.
    Użyłem pojęcia „oszołomoblogator” na Waszego guru – fraglesa.
    Chcę się wytłumaczyć…. czuję się…. cholera…. jak oczekujący w kolejce… na „liberalną” eutanazję (wykop na amen do Abrahama).
    Ów zacny przewodnik stada antykaczych sotni wprowadził był taki oto język dyskusji – pojęcia malownicze, aksamitne:

    szubrawiec – osoba atakująca aksamity, ludzi na poziomie
    pisuary – sympatycy, zwolennicy PiS-u (czytaj: ludzie, na których można się tylko odlać)
    piss-boss (tłum. z ang. – szczaj-szef) – Prezydent i Premier RP

    C.D.N.

    Odpowiedz
  18. fraglesi

    Oszołomoblogator – dobre :))))

    Nie rozumiem tylko definicji: „Misjonarze lumpenliberalizmu żyjący w pełnym oderwaniu od rzeczywistości (oszołomoblogator
    fragless), zwolennicy państwa autorytarnego uważający, że człowiekowi należy mówić, co ma
    myśleć, jakie ma mieć poglądy, kogo ma wybrać na prezydenta, mówić mu, co jest dobre, a co
    złe, a w skrajnych przypadkach eliminować.”

    To jest definicja jednej grupy czy dwóch ? I dlaczego żyjący w oderwaniu od rzeczywistości ? Nie wspominając o byciu zwolennikiem państwa autorytarnego ? Czy tezy można by jakoś logicznie rozwinąć, udowodnić ?

    Odpowiedz
  19. umberto

    Mi osobiście odpowiada analiza i retoryka Pani Staniszkis. W związku z tym proponuję kolejny typ: krytyczny zwolennik. Nie nawidzi skrajności (lewicowiec-liberał-prawicowiec), opowiada się za wolnością jednostki i wolnym rynkiem, nie umnijeszając jednakże w procesach globalnych roli wspólnoty i państwa. W życiu nie kieruje się Machiavellim, a raczej Arystotelesem i Popperem.

    Odpowiedz
  20. Pajacyk

    ja, Pajacyk nic z tego nie rozumiem. ale wiem, że ze Smoczkiem czasem nie da się rozmawiać. o Dziadku nie wspominając.
    po prostu nie słuchają jak ktoś mały mówi. albo duży.
    (a Babcia i tak głucha.)
    dlatego coraz częściej mówię do siebie.
    i się z sobą zgadzam najczęściej.

    Odpowiedz
  21. Sympatyk

    Nie widzę niespójności pomiędzy misjonarzem lumpenliberalizmu a zwolennikiem państwa autorytarnego, w wydaniu przynajmniej tej blogosfery, misjonarstwo pojmuję jako mozolne nawracanie tępego i prostego ludu (tzw. moherów – mniej lub bardziej zawansowanych w kaczyźmie) na postępowe i jedynie słuszne teorie lumpenliberalne, a zamiłowanie do autorytaryzmu jako tendencję do narzucania hołocie widzenia świata własnego jako kanonu, bez prawa głosu wedle zasady „milcz chamie i morda w kubeł!”

    Tezy wcześniejsze, jeśli to były tezy, a nie raczej antytezy, można tak samo udowodnić i uprawdopodobnić jak np. tezę o junctim pomiędzy miłośnikiem państwa wyznaniowego a zwolennikiem paternalistycznego poglądu, że za „człowieka należy myśleć”.

    I oczywiście to była prowokacja.
    Wybaczcie, mili ludzie, Ja się dopiero uczę :))))

    Z pisiakowskim pozdrowieniem –

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.