Walesa, Dansk, Papież!

– Panie Prezydencie…
– Wilson, co ja ci mówiłem? miałeś mi nie przeszkadzać!
– Ale Panie Prezydencie….
– Co? Jak się już wtarabaniłeś to mów!
– Problem z Polakami, ten Kaczynski…
– Polacy? Polacy? Gdzie ten ich kraj? Azja? koło Gruzji?
– Panie Prezydencie, w Europie
– A no to tak, w Europie…wiem! wiem! Walesa, Dansk, Papież!
– Gdańsk, Panie Prezydencie
– Ty Wilson Prezydenta USA geografii uczyć nie będziesz! No i co z nimi? jakaś rewolucja?
– No więc przyjeżdża z wizytą ich premier, Kaczyński
– To niech przyjeżdża, mało to ich każdego roku przyjeżdża?
Zaraz zaraz, Wilson, teraz pamiętam. Ostatnio Laura zaprosiła starych znajomych z Chicago, lekko popiliśmy i zaczęły się kawały o polakach. O bliźniakach, coś też o kaczkach. Dobrze pamiętam?
– Tak Panie Prezydencie, u nich rządzą bracia bliźniacy. Jeden premier, drugi prezydent.
– Wilson, jaja ze mnie robisz? bo jak ci dam w ten twój czarny dziób!
– Naprawdę Panie Prezydencie! Jak Boga kocham!
– Ot Polaki, jak mówi mój frend Wladymir, duraki
– No i ten Kaczyński bardzo chce się z Panem spotkać
– Se może chcieć. Dick z nim pogada.
– Panie Prezydencie ale oni nas wspierają w Iraku…
– Odpaliliśmy im coś?
– Obiecaliśmy kontrakty na odbudowę ale i tak nasi wzięli wszystko
– He he Wilson, zapamiętaj: nasza wojna, nasza odbudowa. Nie po tę wojnę zacząłem, żeby kto inny miał zarobić.
– Panie Prezydencie, oni się spostrzegli, zaczęli podskakiwać, ale obiecaliśmy, że im wizy zniesiemy…
– Zniesiemy, dobre! Niech polaczki naiwniaczki wierzą, że my im kiedyś te wizy zniesiemy, he he Kondoliza oczy by mi wykłuła. I tak już z nią lekkiego życia nie mam.
– Biorą F16
– O! Ile?
– 48 za 3.5
– E no Wilson, co to jest 3.5 mld? A pewnie nasi podpuchę im jeszcze zrobili z offsetem, he he
A tak przy okazji to co ci tak zależy żebym ja się spotkał z tym… jak mu tam?
– Kaczyński, panie Prezydencie. Dzwonią, chodzą, cisną z różnych stron, coś tam ludzie od Kofiego mówili. No i Kwaśniewski….
– A Olek! Ten to ma łeb a jak śpiewa i tańczy, uuu.
– Jeszcze tarcza rakietowa… To jak będzie Panie Prezydencie?
– Zaraz zaraz, tarcza! No tak, pepiki odmówiły a ja muszę to gdzieś tam postawić. Chcą coś za to?
– Nie Panie Prezydencie.
– No dobra, kiedy on ma być i co ja będę wtedy robił?
– W przyszłym tygodniu, Pan prezydent miał akurat jechać do Houston na otwarcie sezonu golfowego
– Dobra, 10 minut, nie więcej. Najlepiej na lotnisko przywieźcie żebym nie musiał tracić czasu. Niech czeka w salonie Vipów. Jakbym się spóźniał to mu powiedzcie, że wstrzymały mnie sprawy wagi państwowej. A spóźnić się mogę, bo obiecałem Laurze zakupy przed wyjazdem. Wiesz jak to jest z babami?
– Wiem Panie Prezydencie.

część druga

15 myśli nt. „Walesa, Dansk, Papież!

  1. A.W.

    sytuacja opisuje raczej Polskę z przed roku, dwu. Wmontowanie w to kaczorów wpisuje sie w szczekanie o pardon ujadanie. W ten sposób Fragles wpisuje sie w trend który reprezentuje cytuje:
    Kiedyś byli to towarzysze z PZPR, teraz są to bywalcy klubów, głównie warszawskich, gdzie odchodzi tzw. lanserka (głównie ludzi mediów, reklamy i wszelkiej maści pożal się Boże artystów). To jaskinie konformizmu do n-tej potęgi. Jeśli ktoś nie szczeka, jak stali bywalcy, to się nie wylansuje. Komendę „daj głos” daje oczywiście towarzystwo z Czerskiej (siedziba Wybiórczej i rynszTOK FM), tak jak za PRL-u szczuto wszelką opozycję z Białego Domu (siedziba KC PZPR przy rondzie de Gaulle’a). http://dokwadratu.blogspot.com/

    pozdrawiam.

    Odpowiedz
  2. Sympatyk

    … a mogło być przecież inaczej :)))
    Przecież to mógłby być Premier z Krakowa….
    Ciekawe, jak by to było?
    Może ma kto pomysł na wstriecze busza z naszym łysym leninopodobnym?

    Odpowiedz
  3. fraglesi

    A mógłbyś rozwinąc tą tezę : „sytuacja opisuje raczej Polskę z przed roku, dwu” ?
    Premier z Krakowa ? Byłoby tak samo, dokładnie tak samo o ile Rokita by tak nalegał na spotkanie z Bushem
    ps. Sympatyku, staraj się dyskutować na poziomie. Rozumiem, że ten kaftan to nie było picie do mnie?

    Odpowiedz
  4. Sympatyk

    Schowajmy ten kaftan, przynajmniej na razie.

    Jestem oszołomiony (może stanę się oszołomem?) zachętą fraglesa, by dyskutować tu „na poziomie”.
    Na poziomie, okey, byle nie Łysakowskiego.

    A więc tak, drogi, zacny Fraglesie, miłośniku prawdy.
    Cytat:
    „Musi być spełniony tylko jeden warunek. Zarówno nasz partner jak i my musimy zgadzać się co do kształtu faktów, o których dyskutujemy.”

    A teraz piszesz, Acan, tak:
    „Byłoby tak samo, dokładnie tak samo o ile Rokita by tak nalegał na spotkanie z Bushem”.

    Ot, można i tak pisać.
    Jedno zdanie, a dwie socjo-manipulacje.
    Pierwsza manipulacja, o charakterze czysto spekulacyjnym, zakłada, a mało tego, że zakłada – wręcz NATRĘTNIE TO SUGERUJE – iż Rokita o imieniu Jan z przodu i drugim, dziewicy w środku, NASZ Premier (czyli Wasz) z Krakowa….
    NIE NALEGAŁBY TAK (BEZCZELNIE, NAMOLNIE, NATRĘTNIE, CHAMSKO, ……………..) na spotkanie…
    … oczywiście dlatego, że ma honor, klasę poczucie własnej miary, obycie, przyzwoitość etc.
    Czego, w domyśle, nie-Wasz (czyli Nasz, mój) Premier nie ma.
    To raz.

    Dwa. Manipulacja podstawowa zakłada przekonanie czytelnika, iż taka sytuacja faktycznie miała miejsce!
    Iż Nasz (czyli nie-Wasz) Premier nalegał jakoby na spotkanie z George’m!
    Naciskał wręcz! Groził sankcjami! Nie będzie Tarczy!!!…………… and so on.
    Nie muszę chyba dodawać, iż jest to czysta F I K C J A L I T E R A C K A..
    Nikt nie naciskał, nikt nie nalegał, na nikogo ani na nic. Nie ma na to CIENIA DOWODU!
    Żadne niezależne źródła (prasa, tv, krajowe czy amerykańskie) nie potwierdzają rewelacji GAZU.

    Nie dajmy się zwariować. Pomyślmy przez chwilę.
    Prezydent największego mocarstwa na globie ulega naciskom i godzi, dla świętego spokoju, na kilkuminutowe spotkanie.
    Z nie bardzo wiadomo jakiego powodu (na czym miałyby polegać naciski?).
    Jest to kompletnie pozbawione sensu.
    Rzeczą normalną jest natomiast, że przy każdej wizycie premiera przygotowywany jej plan wizyty (tak było np. w przypadku niedawnej w Brukseli). Plan ustalany jest z drugą stroną, co nie jest niczym niezwykłym i jest chyba rzeczą przyjętą od stuleci w protokole dyplomatycznym.
    I tak jest w przypadku i tej wizyty.

    Tak że, Fraglesie, nie jest tak, jak piszesz, ale piszesz tak, jak byś chciał, żeby to wyglądało.
    Bo cieszy Cię wszystko, co ośmiesza nie-Twojego (a właśnie mojego) Premiera.
    Ot, i cała prawda. Klucz do zagadki, i dziurka zarazem. Dwa w jednym.

    Natomiast co do ukochanej przez Ciebie „GW”, tego bezcennego źródła donosów na kaczystów, GAZ nie byłby GAZOWNIĄ (czytaj: zatruwaczem umysłów), gdyby nie wykorzystał sytuacji na swoją modłę i w interesie prowadzonej przez siebie kampanii.
    Przyjęcie przez Busha JK. mogłoby zostać odebrane w kraju, jako „sukces” tego ostatniego, co podważałoby cokolwiek lansowane przez niektóre środowiska tezy, iż z braćmi K. mało kto w świecie się liczy i w ogóle ważni politycy nie chcą się z nimi spotykać.

    Z oczekiwanego sukcesu należało więc zrobić karykaturę, a do tego ukazać Premiera jako człowieka pozbawionego honoru, łaszącego się jak piesek do swojego pana, żeby ten rzucił mu małą kosteczkę lub patyczek.

    To tylko świadczy o „honorze” panów z „GW”.

    Odpowiedz
  5. Egon Olsen

    Drogi Sympatyku,

    Wdajesz się w polemiki służące wyrobieniu erystycznemu, starasz się udowadniać swoje racje i racje panów którym tak wiernie służysz. Mam nadzieję, że jakoś Cię nagradzają, bo jeśli nie to chyba najbliższy psychoterapeuta byłby niezwykle pomocny.

    Nie odpowiedziałeś mi na kilkakrotnie zadane pytanie skierowane do sympatyków PiS. Co ten rząd robi dla gospodarki, dla wzrostu gospodarczego? Jakie ułatwienia czekają na tych, którzy w pocie czoła zapierdzielają na tą bandę nierobów której obiecujecie nasze pieniądze? Czy jesteśmy dla Was partnerem, czy też tylko osłem, który ma ten cały burdel stworzony przez tą dla mnie zadzwiającą mieszankę eNDeków, bolszewików i zwykłych kretynów którym udało się dorwać do koryta (vide: Zawisza, Cymański et consortes). Wydaje mi się, że ta druga opcja jednak jest bardziej prawdziwa… Bo nie macie najbledszego pojęcia o gospodarce i myślicie że jakoś to będzie…

    Owszem, ale tylko do połowy roku 2008 roku. Potem znajdziecie się głęboko w…. nosie. Nadejdzie okres dekoniunktury i będziecie w matni. I per saldo to nie Balcerowicz, ale Wy się okażecie marnymi sprzedawczykami… współczesnymi Gierkami. Tylko nie wiem czy ktoś pożyczy Wam jakieś pieniądze… No może Rosjanie… którzy jak widzę coraz pewniej się czują w Polsce i coraz skuteczniej rękami koalicjantów oddzielają Polskę od Europy.

    Odpowiedz
  6. Sympatyk

    Czcigodny Egonie Olsenie 78 >>>>
    Czcigodny demaskatorze miałkości intelektulanej erystyki moich tu wpisów.

    Nie wiem, czy mi wolno tak wybitnemu demaskatorowi na cokolwiek zwrócić uwagę.
    Jestem wyraźnie speszony wobec takiego autorytetu
    Przecież ja nie mogę – par definizone – mieć racji.
    Ale ja wcale nie muszę mieć racji!
    Ja chcę tu tylko mówić, co mnie boli. Co mnie tu nie pasuje.
    Nie pasował mnie paszkwil, to się podłączyłem do dyskusji.
    Rozumień doskonale, że nie mam racji. Mimo że argumentów contra zabrakło. Nawet w Twoim, jakże uczonym wywodzie.
    Ale mimo to, chwała Ci i całuję rączki, za zawrócenie mnie z mylnej drogi.
    Jesteś wnikliwym analizatorem sceny politycznej, tudzież – niewątpliwie – ekspertem od gospodarki, wobec którego mogę jedynie przyklęknąć, oczyścić mu buty, ewentualnie przekręcić mu piórko w kapeluszu, oczywiście aksamitnym.

    POwiadasz, drogi wybitny autorytecie gospodarczy, że nic się tu, w tym kraju ciemnym, kraju moherów, nie dzieje. Kompletny bieg wsteczny.

    Te brednie, totalne brednie głoszone przez rządzących narodowych socjalistów, to totalne nieporozumienie, brak znajomości rzeczy. Totalna ignorancja ekonomiczna.
    Mea Culpa. Ciemny jestem widocznie i nic nie jarzę.
    Jakżem zbłądził, żem nie wybrał Prezydenta Tuska. Com ja uczynił!
    Teraz tkwię w ciemności, sam sobie winien. Nie rozumiem nic.

    Jacyś szalbierze mnie tu wciskają szalbiercze ciemnoty: że niby to…
    PKB mamy 5,5% (co za mizeria!), wzrost produkcji osiągający jakieś marne 19%, spadek bezrobocia o 4% w dziewięć miesięcy (tyle czasu! – co za dno, tylko 4!), rating atrakcyjności inwestycyjnej Polski podwyższony do 5+ (a dlaczego nie do 7? – szok!).
    Jakżem ja się dał podejść tym… oszołomom!
    Przecież to jest degrengolada. Jam teraz mądrzejszy. wiem już, że to mistyfikacja.
    I że to jedynie zasługa opozycji, że naciska.
    Ten Gabinet Cieni, on ci to sprawił!

    Ja już nie biedę słuchał tych oszołomów, co to takie bzdury gadają.
    Jak te, na tym forum ekonomicznym w Krynicy.
    Przylazło jakich dwóch takich, ładnie ubranych, jakby żywcem z plakatu PO, i jakieś bzdury gadali.
    Ten pan z tvn24, co to prowadził program (we środę to było, po dziewiętnastej), zapytał ich, czy coś i co się zmieniło w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy w naszym kraju, jeśli chodzi o takie tam, jakieś możliwości inwestowania, kontakty inwestorów ze światem polityki, korupcje itede. trele morele.
    A te głupki gadały, że tak, że zmieniło się wszystko, że teraz inwestory nie mają już tych rautów takich, co się z politykami spotykali i se pili, i se gadali o dupie maryni, a tylko jadą se prosto gdzieś i załatwiają sprawy od ręki, i że oni – owszem są zdumieni – że tak się tu zwyczaje zmieniły.
    I gadały też, te oszołomy, że oni mówią, że tu się jakoś normalnie stało, że już nikt nie czeka na walizkę, jakieś takie to dziwne, korupcja jakby zdechła i że tu idzie coś załatwić tak zwyczajnie.
    I że jak masz tylko dobry biznesplan i lepszą ofertę od innych, to no problem masz.
    A najgłupsze to już było, jak te oszołomy powiedziały o tych inwestorach amerykańskich.
    Co to się spotkały z tym ministrem od korupcji.
    Te bezczelne typy, amerykańce, powiedziały, że to było „znakomite spotkanie”.
    Że one rozczulone wręcz były, jak ten minister opowiadał, jak to w Polsce teraz nowe zapanowało.
    Co za stupid ignorants!

    One nie wiedzą, że to jest bullshit.
    Tu przecież jest źle!

    Bo tak mówi Pan Tusk! A on jest mądry przecież.
    I Egon tak mówi. Ja wierzyć Egonowi.

    Nie można nie wierzyć Donaldowi i Egonowi.

    Dziękuję Wam, otworzyliście mnie oczy na ten przekręt pisuarowski.

    PiS jest wrogiem naszego rozwoju!
    Nic nie robi, a nawet wszystko czyni przeciw.

    Jedynie Cienie, Cienie nas ratują!

    Razem z Cieniami!!!!

    Bądźmy!!!

    Razem!!!!

    Zawsze!!!

    Odpowiedz
  7. Sympatyk

    Dodatkowo, zapewniam Cię, Egonie, iż nikomu nie służę, żadnemu panu przynajmniej.
    Robię to z własnej, nieprzymuszonej woli. Dla idei.
    W związku z powyższym, nie pobieram też za żadnego wynagrodzenia.
    Moim wynagrodzeniem jest moja satysfakcja.
    Co do terapii, chętnie się udam, ale w kolejności wg zasług.
    Najpierw Ty – jako Prawdziwy Geniusz Ekonomii – potem ja.
    Ja, jako mały, wolę – a znam swoje miejsce – być drugi :)))

    Odpowiedz
  8. Egon Olsen

    Po owocach ich poznacie. Wydrukuj sobie tą wypoeidź i porozmawiamy w 2009, kiedy to zacznie być widać wpływ PiSuaru na gospodarkę. Co do bezrobocia to pozwolę sobie ten spadek skojarzyć z emigracją zarobkową, przynajmniej w części.

    Jeżeli zaczynasz sięgać po argumenty ad personam to mógłbyś to robić z nieco większą finezją, która na razie sprowadza się do gracji pączka produkcji WSS Społem z lat 70-tych ubiegłego stulecia. A lekkość Twego dowcipu jest równie ciężka jak warstwa lukru na nim.

    Odpowiedz
  9. Adix

    Z treści waszych wypowiedzi wynika, że obaj jesteście inteligentni… Nawet ciekawie sie czytało Wasze pierwsze posty, i…. Nagle łup… Sympatyk przegrał ! A wszystko za sprawą cynizmu i „otumanienia” typowo PiSowskimi hasłami dla publiczki. (vide: bezrobocie, PKB, etc…)
    Otóż spadek bezrobocia jak pisał Egon, spowodowany jest głównie migracją ! PiS nie ma tu nic do rzeczy… a nawet jeśli by to od nich zależało to było by wprost odwrotnie ponieważ prawdopodobnie nie weszlibyśmy do UE (czemu PiS był przeciwny, albo może nie tyle przeciwny co sceptyczny).
    PKB ? Kochany, realnego wzrostu PKB nie notuje sie po upływie niespełna roku rządów danego ugrupowania… to raz ! Dwa, to fakt, że PKB zaczoł wzrastać po prywatyzacji przedsiębiorstw za rządów SLD, oraz mimo wszytko uproszczenia procedur inwestycyjnych na polskim rynku. Po trzecie PKB wzrasta nie dlatego, że PiS cokolwiek zrobił, ale dlatego, że inwestorzy częściowo otworzyli się na Polskę ze względu przynależności unijnej.
    To samo tyczy się ratingu atrakcyjności inwestycyjnej itd…
    PiS stara się przypisywać sobie zasługi które nie należą do nich. Dają sie na to w zupełności nabierać ludzi niezwiązani z gospodarką i ulegający typowo populistycznym hasłom, nieżadko ludzi słabiej wykształceni i mający ograniczony dostęp do tego typu informacji (oczywista nie mówie o nikim z Was – określam tylko elektorat PiSu, co zresztą potwierdziły już badania).

    Więc moim zdaniem…
    Sympatyku, …pieprzysz, tak jak masz to robić (bo takie jest założenie docierania do potencjalnego elektoratru PiS’u) ! Wierzysz w to co chcą żebyś uwierzył, a na argumenty w stylu Egona odpowiadacie stale wyuczonymi regułkami – tylko jak ktoś sie na tym zna, to zaczyna rozumieć jak trzeba być nisko zarówno intelektualnie jak i moralnie, aby w ten sposub nie tylko oszukiwać, ale i ogłupiać Polaków (bo dla nich wbrew temu co głoszą nie liczy się człowiek tylko jego głos).

    Pozdrawiam.

    Odpowiedz
  10. A.W.

    „Nie odpowiedziałeś mi na kilkakrotnie zadane pytanie skierowane do sympatyków PiS. Co ten rząd robi dla gospodarki, dla wzrostu gospodarczego? Jakie ułatwienia czekają na tych, którzy w pocie czoła zapierdzielają na tą bandę nierobów której obiecujecie nasze pieniądze?”

    obóz nie robi nic. A przez to nie psuje. Kolejne rządy po 1989 roku tak wspierały gospodarkę, tak ją modernizowały że za każdym razem wychodziło jej (gospodarce) bokiem.
    Pierwsza zasada NIE PSUĆ. Gospodarka niech rządzi się swoimi prawami. Twoje/wasze zapędy do „co ten rząd robi dla gospodarki” zadziwiają mnie. Panowie są za Sterowana Gospodarką? ;-)

    Odpowiedz
  11. oko_obserwatora

    Witam!
    To i ja się dorzucę do tak oświeconej dyskusyji.
    Po pierwsze primo: Nie lubię ani PIS’u, ani PO, ani SLD.
    Po drugie primo: tekst był zabawny, nie wydaje mi się jakimś szczególnym
    paszkwilem, nie sądzę żeby traktować go aż tak poważnie jak część tu
    obecnych, ale niewątpliwie zawiera dawkę prawdy (myślę że nawet sporą) – z
    pewnościa o komplekach Polski, jej poddańczym stosunku do Ameryki i tym że
    nie jesteśmy się w stanie z nikim dogadać.
    po trzecie primo: wielkiej różnicy między Kaczyńskim, a Rokitą,
    przynajmniej w kwestii ich moralności i żądzy władzy nie widzę, obaj, ups
    przepraszam cała trójka potrafi zrobić i powiedzieć wzystko żeby tylko
    dorwać się do władzy (patrz dobór koalicjantów przez Kaczyńskich, a z
    drugirj strony wypowiedzi Rokity odnośnie lustracji, dekomunizacji itp.)
    po czwarte primo: Kwestie moralności i socjotechniki, te akurat to rządzący
    mają opanowane do perfekcji i to nie tylko obecni (poprzedni także i Ci
    którzą chcą się dorwać do władzy). Jak widzę Sympatyk dostzrega tyle
    ukrytych zabiegów w jakby nie było głupim i płytkim tekście, mającycm
    raczej tylko rozbawić i ewentualnie poruszyć oraz zaznaczyć istniejące
    ogólne problemy, ale niestety obawiam się że nie za bardzo dostrzega
    manipulację dookoła siebie. Jak widzę pokazane liczby i ich interpretacje
    to mnie krew zalewa. Proszę sobie tylko przypomnieć wszystkie obietnice
    przed wyborcze obecnie rządzącego układu. Praktycznie nic z nich nie
    zostało przeprowadzone, a tłumaczenie cały czas że wszystkie projekty ustaw
    są właśnie przygotoywane, że prace idą w niesamowitym tempie i już już będą
    wprowadzane, że tyle rzeczy przecież doskonale robimy to zakrawa na kpinę.
    A najlepsze jest jak się tłumaczą brakem czasu, że przecież wprowadzenie
    ustawy musi potrwać – niestety
    smutne jest to, że jeżeli chodziło o zmianę przepisów umożliwiających
    obsadzenie swoimi ludźmi KRRiT to zrobiono to migiem śmigiem (nie mylić z
    „nowoczesnym” F16 – uwaga mam świadomość że w F16 wrobiła nas poprzednia
    ekipa), czy też zmianę ordynacji to popatrzmy – dało się coś szybko i
    sprawnie zrobić, ale niestety zmiany te bły potrzebne na gwałt nie Państwu
    tylko ekipie rządzącej i jej przynosi tylko korzyści a dla Polski niestety
    są szkodliwe.
    po piąte primo: ponownie o cyferkach – te które podaje kolega Sympatyk to
    rzeczywiśie są dobre cyfry, ale z czego się one wzięły – ano z jednego Z
    NASZEGO PRZYSTĄPIENIA O UNII EUROPEJSKIEJ. Bezrobocie – spójrzmy ile narodu
    mogło w końcu legalnie wyjechać za pracą do UE. Spójrzmy ile oni kasy
    przywieźli do Polski, jak nakręcili biznes w małych miasteczkach. Co do
    wzrostu produkcji to głównie zasługa otwartości rynku w UE i koniuntkury na
    świecie – nagle zaczęły zarabiać Huty i Kopalnie (również węgla nie tylko
    miedzi). Ponadto ile kasy już wpompowała w nas UE – o tym się nie mówi tego
    się nie dostrzega (przynajmniej nie dostrzega tego ten kto nie chce)
    Wystarczy przejechać się po jakiejkolwiek trasie i popatrzeć na tablice
    informujące z jakich pieniędzy remontowany jest dany odcinek czy powstaje
    nowa droga. Pamiętajmy również o kasie którą otrzymali rolnicy, a która
    została wydana w Polsce nakręcając lokalny biznes i popyt. Wiem jest
    również składka którą musimy odprowa
    dzać do Unii – ale jak narazie więcej otrzyujemy niż wpłacamy, a ponadto
    jaj już wolę w ten sposób obracać kasą niż żeby ją mieli wydawać nasi
    wspaniali rządzący – pokazali to poprzedni, pokazują to obecni. Obecnym bez
    wątpienia trafiło się złote jajo na którym teraz będą siedzieć i cieszyć
    się że nic nie robiąc mogą się pochwalić wynikami. Z tym że te wyniki to
    nie są ich zasługą, tylko akurat jest dobra konunktura dla Polski.
    Po szóste primo: Co do głoszonej moralności przez rządzących Bliźniaków –
    niestety nie rozumiem jak można móc spać po tylu kłamstwach dotyczących
    własnej moralności i uczciwości, kiedy się ręczy za takich ludzi jak:
    Kurski, Gosiewski, Cyamński, Wassermann, Lepper, Giertych, Wierzejski i
    jeszcze kilu – typów chorych na władzę, potrafiących powiedzieć wszystko
    byle tylko osiągnąć cel, ludzi którzy nie mają za grosz honoru, są cyniczni
    i co najgorsze potrafią się przedstawić jako nieskazitelni Polacy patrioci
    walczacy o Polskę w imię wyższych idei – a ludzie to kupują :-((( I to jest
    najgorsze.

    Odpowiedz
  12. Pingback: Walesa, Dansk, Papież - part two « Fraglesowe widzenie świata

Skomentuj A.W. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.