Air Force One

Z Warszawy do Łodzi prowadzi jedyna w Polsce prawie-autostrada. Prawie robi różnicę, ale zawsze to droga dwupasmowa. Pokonanie tej trasy zajmuje (chyba) niecałe dwie godziny.
Nie-mój prezydent musi lecieć tam samolotem. Ruskim bo ruskim ale odrzutowym. Nie ważne, że koszt takiego przelotu jest kilkakrotnie wyższy niż gdyby jechał autem. Mister President nie będzie tłuc tyłka na Gierkówce.

A może wyglądało to tak:

– Przepraszam Panie Prezydencie, wieża nie może dodzwonić się do Łodzi i nie wiemy jakie tam są warunki na lotnisku.
– A ile się tam leci, Andrzejku?
– Jakieś 20 minut
– Acha, to niech leci i sprawdzi czy da się lądować i wróci tu po nas. My tymczasem z koleżanką małżonką kawusię wypijemy.
– Dobrze Panie Prezydencie
– Jak się rozwali to powie się, że cud sprawił, że nie straciłem życia i koniecznie trzeba kupić nowe rządowe samoloty. Podoba mi się ten Air Bus 380… Cała kancelaria pomieści się na górnym pokładzie. Dolny oddamy Jarkowi. Air force One…

13 myśli nt. „Air Force One

  1. Cpols

    Czepiacie sie kaczorow acz wszyscy wiecie, ze podroz samolotem jest znacznie bezpieczniejsza niz samochodem. Qrde, nie sa moimi faworytami ale zeby tak od razu smierci im zyczyc!? I to z powodu kilku zlotych roznicy w cenie podrozy? Zwlaszcza, ze ta drozsza podroz jest zgodna z doktryna taniego panstwa. Wiecie ile kosztowal pogrzeb Bieruta? A ile kosztowalby Lecha? Kochany Fraglesi! Tym razem nie przemyslales wpisu!
    Ale tak trzymac!

    Odpowiedz
  2. nieprawdziwy

    „Z Warszawy do Łodzi prowadzi jedyna w Polsce prawie-autostrada.”

    Zapraszam na Śląsk można się przejechać 370 kilometrowym odcinkiem a4 (Krzyżowa – Wrocław – Opole – Katowice – Kraków), między Gliwicami a Katowicami ma nawet 3 pasy :)

    Odpowiedz
  3. Raid

    nieprawdziwy: nie przesadzaj, od Opola to ona przebiega w odległości 15km. nie wiem co za geniusz to zaplanował

    Odpowiedz
  4. Gladiator

    Widze ze znowu zawierucha w naszym ukochanym Lechistanie. Rok minal, a tu uklady dalej nie rozbite i skarby nazistow dalej ukryte ukryte w szafie pulkownika Lesiaka. Moj ukochany Prezydent w potrzebie, wiec sluze mu moja skromna rada. Dziwne ze jeszcze sam na to nie wpadl, On, czlowiek wielce inteligentny. Prezeciez to proste jak drut: poki jest (jeszcze) wiekszosc w Parlamencie, to mozna przeciez monarchie, najlepiej absolutna! Skonczylyby sie problemy z ukladami czy z wyksztalciuchami, wystarczy odkurzyc gilotyne! Niechze Pan zamknie na chwile znuzone oczeta, Panie Prezydencie, i wyobrazi sam siebie na tronie, w zlotej koronie i z wielkim berlem w reku!!! Nie oklamujmy sie, nieraz przeciez juz Pan o tym marzyl, tyle ze niesmialo! Jak to pieknie by brzmialo: Krol Lech Pierwszy, Pan na Lechistanie! Wiec teraz jest moment by przestac marzyc, wreszcie sie odwazyc i przejsc do czynow! Pan Marszalek zalatwi zeby glosowanie przeszlo jak po masle, byle tylko Kurskiego dopilnowac, by za nim nie latac kiedy Ojczyzna w potrzebie! Tylko trza sie spieszyc, Panie Prezydencie, bo taki jeden z Pana ministrow, jak tylko ulokuje desantowcow po szkolach, to obrosnie w sile i stad tylko krok do zamachu stanu. A wtedy, jako wzorowy obywatel, bede wlasnie jemu winien ma wiernosc i cnote, a ja go nie lubie. Chcialbym tego uniknac, Panie Prezydencie, wiec prosze o szybka interwencje. Zobaczy Pan jakie to proste, wystarczy poprosic o rade naszego ukochanego wodza duchownego, kardynala Richelieu, przepraszam, Rydzyklieu, on zna sie na dobrej robocie.

    Niczym sa ci ktorzy maja swoje Renaty. Pan, Panie Prezydencie, ma nas, wiernych do grobowej deski.
    Morituri te salutant (bo niby zyc dalej mozna, ale co to za zycie?).

    Fraglesi, pogratulowac Ci blogu. Trzymaj tak dalej.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.