Do podziemnej kwatery organizacji Potwory i Spółka tanecznym krokiem wkracza Andy Warhol. Wyraźnie widać, że jest w dobrym humorze. Podśpiewuje: brunetki, blondynki, ja wszystkie was dziewczynki….
– Co wy tu chłopaczki majstrujecie, a?
Szef, Jacek Bilbord oraz Kuchcik podskakują zaskoczeni. Przed chwilą przypatrywali się pracy niezastąpionego Pana Dareczka. Hackera z Gdańska.
– Andy, co ty tu robisz? – Szef jest wyraźnie zaskoczony
– Balowałem na mieście. Byłem obok to postanowiłem, że wstąpię na kielicha do was
– Mmhhh ale ty masz ładny anzug – Mruczy Szef, który lubi patrzeć na dorodnych, dobrze zbudowanych mężczyzn. Niestety jemu natura poskąpiła wzrostu i urody – Pokaż no się, obróć się…
– Jaruś, daj spokój – Andy jest wyraźnie zmieszany atencją Szefa
– A ten pejczyk aby mocno bije? – dopytuje Kuchcik
– Kuchcik, a tobie co? – Szef patrzy zdumiony – mykaj do kuchni i przynieś jakieś szkło
Andy z zaciekawieniem patrzy na leżącego na zaimprowizowanym stole operacyjnym cyborga. Z otwartej klatki piersiowej wystają wiązki kabli, dyndają jakieś podzespoły
– Kto to? – pyta
– Nowy prezes NBP – odpowiada Szef
– Na prąd będzie? – Andy nie może wyjść z podziwu – Ot technika!
– Młody nie mógł nikogo znaleźć, to postanowiliśmy przeprogramować Sławka Muzykanta – na jego miejsce zaś wstawi się Kazia Krzywoustego.
– Ech ty ty, wszystkich na roboty pozamieniasz – śmieje się rubasznie Andy i wali mocno w plecy Szefa – ale sam z metalu jeszcze nie jesteś? he, he, he
– Zwariowałeś? – oburza się Szef zaś Jacek Bilbord jak zwykle uśmiecha się enigmatycznie.
– Jareczku ale wiesz, jak dla mnie to Balcerek może zostać. Polubiłem chłopa.
Nie dopisałeś, że:
Niech pan Dareczek dobrze obwody przeprogramuje, bo tytuł magistra Sławka Muzykanta to ciut mało jak na tę fuchę…
NBP odzyskany, kolejny bmw na stanowisku
Szef w rewanżu z uśmiechem wali w plecy Rubasznego Andrieja i przerażony patrzy, jak uderzonemu z pleców wyskakują sprężynki.
Andy, ty też jesteś zaprogramowany?
Tak – mówi smutno Warhol – ale ja jestem na baterie – paluszki.
Wy śmiejecie się, a ja liczę straty. Dziś straciłem
10 000 złotych. Tak, mam kredyt w CHF.
Mnie jednego, w ciągu jednego dnia, ten Muzykant
tyle kosztował. Pomnóżmy to przez 40 milionów
Polaków i przez czas trwania kadencji…
^ tak tak, 40 mln Polaków zaciągnęło kredyt w CHF, i co dzień będą tracić 10 tys PLN… Toś wymyślił. Ty chyba jesteś po Wyższej Szkole Biznesu i Sukcesu Bez Stresu :]
Kozior: tak, tak, 3 miliony mieszkań czekają… Jaka to będzie szkoła? Wyższego Kantu Wyborczego?
A z tytułu zmiany kursu walut bekniemy wszyscy: kredytobiorcy będą mieli mniej pieniędzy na konsumpcję, zatem mniej pieniedzy wróci do państwowej kiesy w postaci podatków. Za to utuczą się banki i ich zagraniczni właściciele.
zaiste, prawdziwy krach nastał.. Uciekaj kto może..