Nadciąga totalny kataklizm

Nie lubię Warszawy. Wiem, narażam się warszawiakom. Przytłacza mnie to miasto. Czuję się w nim zagubiony. Jestem w końcu mieszkańcem małej podgdańskiej wsi. Na dodatek, za każdym razem gdy je odwiedzam, dzieje się jakiś mniejszy lub większy kataklizm.

A to raz paraliż z powodu ataku zimy albo poważnego wypadku w godzinach szczytu. Awaria energetyczna, atak unabombera. Drżyjcie więc bo nadciągam a wraz ze mną totalny kataklizm ;-)

Dzięki waszym głosom, za co bardzo bardzo serdecznie dziękuje, znalazłem się w finałowej piątce konkursu Blogger 2006 roku. Uroczysta gala finałowa odbędzie się 2 lutego o godzinie 12 w Centrum Olimpijskim PKOL.

Będę miał okazję poznać w realu kolegów bloggerów w tym Galbę. Zapowiada się ciekawie ;-)

17 myśli nt. „Nadciąga totalny kataklizm

  1. m1ke

    Szkoda, ze nie bede mógł was wszystkich zobaczyć :( Jest moze gdzies transmisja w TV albo w sieci ?

    Odpowiedz
  2. Bolek

    Ale wpadłeś… Teraz smutni panowie będą mieli namiary na Ciebie.
    W razie czego będziemy przysyłać paczki…

    Odpowiedz
  3. zenobia

    wiekszosc Polakow nie lubi Warszawy: ja dlatego, ze na wakacjach spokojnie nie moge odpoczac; przyjada tacy z tablicami WA, WAW czy HGW jakich; dzieciaki od razu dra ryja, rodzice robia za jasnie panow, wokol smietnik i chlew
    i jeszcze dowcip:
    po czym poznac, ze sa zniwa ? po tym, ze w Warszawie robi sie pusto

    Odpowiedz
  4. Gregor

    zawsze i wszedzie tak jest, ze stolice traktuje sie inaczej, z dystansem, z niechęcią… Tego sie nie zmieni i Wolska wyjatkiem raczej nie bedzie.

    Co do wyroznienia – nalezalo sie bez dwoch zdan ;)

    Odpowiedz
  5. Irena

    Tak się w moim życiu złożyło , że mieszkałam w różnych miastach (różnej wielkości) i to na trzech kontynentach .Wracając do country mówiłam, że wszędzie mogę zamieszkać tylko nie w Warszawie. Teraz mieszkam w W-wie i nie czuję się tu strasznie zagubiona, czy też zakompleksiona, czy jakaś inna. Nie dostosuję napewno swojej wymowy do wymowy rdzennych warszawiaków :-), ale z tym daje się żyć. Nie ma miast doskonałych. Prawie we wszystkich znajdujemy zakątki warte zwiedzenia i takie części miasta, które warto unikać i dniem i nocą :-).Dla mnie jest ważne to, że teraz mam tak samo blisko do ślicznego Gdańska, jak i do Wrocławia. Fraglesi ! Nie omijaj stolicy (czyt.stolycy :-)) my tu na Ciebie bardzo czekamy!!

    Odpowiedz
  6. koloratura1

    A idźże, Ty, Fraglesi!

    Zakazałeś na siebie głosować, a ja, jak jaka głupia, zastosowałam się i głosowałam na kogoś innego.

    A tak, a’propos, gdzie znależć wyniki?

    Odpowiedz
  7. Świrgoń

    „Nie lubię Warszawy. Wiem, narażam się warszawiakom…”

    Nie sądzę, zebyś narażał się. Mieszkam od urodzenia od 53 lat w Warszawie i przyznaję ze smutkiem i ze zdziwieniem zarazem, że nie lubię od jakiegoś czasu Warszawy. Dlaczego, to już inny temat.

    Odpowiedz
  8. PaX

    a ja moze dlatego ze jestem jeszcze mlody to lubie w-we choc mieszkam na przedmiesciach xP choc powiem wam zenie ma nic gorszego na swiecie jak korek na ul. Puławskiej x_X ale ogolnie uwazam ze miasto jak miasto i szczegolnie sie nie wyróżnia z pośród innych DUŻYCH miast :P

    Odpowiedz
  9. btd

    Fragles, ja poprosze o zdjecie galby. Kiedys mi gdzies mignal, taki lichy zlamasek, ale fajnie by bylo sie upewnic :-)

    Odpowiedz
  10. m1ke

    Dlugo nie trzeba było czekać – Jarosław Kaczyński złamał ręke :D Szkoda, ze go do Łodzi nie wysłali…

    Odpowiedz
  11. mini-ster

    Droga Zenobio, ci, o których mówisz to są tak zwani warszawiacy w pierwszym pokoleniu – oni mają tendencję do bycia bardziej warszawskimi niż my – spokojni i kulturalni mieszkańcy od pokoleń. To nie nasza wina, że z różnych dziur w kraju ściąga do nas banda prowincjuszy i pozuje.

    Odpowiedz
  12. radeh

    Warszawski temat się zrobił. hyhy.
    true panie minister true.
    Tak nielubiani w Polsce farszafiacy to głównie ludzie przeszczepieni do warszawy – bez korzeni. Najczęściej – dotknięci „kompleksem gumiaka” pozerzy z przerostem ambicji.
    Szkoda, że gala w południe, panie Fraglesi. Przyszło by się, posłuchało, popatrzyło… a tak praca :) liczę na jakąś galeryję fotografii z imprezy.

    Odpowiedz

Skomentuj Gregor Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.