Kancelaria IV RP

W skórzanych fotelach siedzą Szef organizacji Potwory i Spółka oraz Antek Oszołom. Popijają drogą whiskey. Antek raczy się wytwornym cygarem. Świętują zwycięstwo.

– No tośmy Szefie, kota pogonili Radkowi Nielotowi – zagaja Antek, wyraźnie zadowolony
– Bardzo dobrze, bo już mnie wnerwiał z tą swoją światowością. Nie trzeba nam takich. Co chwila szpanował tym swoim angielskim.
– Szefie, ale to ja chciałem zostać ministrem obrony
– Wiem Antek, obiecałem ci to, ale musisz trochę poczekać. Niech na razie łba podłoży ten Szczygieł. Jak coś pójdzie nie tak w Afganistanie to zwali się na niego i na Nielota
– Co ma pójść nie tak?
– Cały kontrwywiad żeś siepaczu wykosił i się pytasz? – Szef rechocze
– Szef kazał to zrobiłem a po zatem należało im się za to, że mi kiedyś mordę obili.

Przyjacielską pogawędkę przerywa zaaferowany Kuchcik.
– Przepraszam Szefie ale architekci makietę przynieśli
– Makietę? – dziwi się Antek
– Tak, chodź zobacz – zaprasza Szef.

Panowie wchodzą do sali konferencyjnej. Na środku stołu stoi olbrzymia makieta czegoś co wygląda jak szklany pałac.
– Ożeszku, a co to? – Oczy Antka robią się ogromne jak spodki
– Kancelaria IV RP – odpowiada z dumą Szef – I co się dziwisz?
– Ogromna! – z dumą podpowiada z tyłu Kuchcik – ja dostanę ten mniejszy budynek, o tutaj
– Szkło, stal i marmury najlepszego gatunku, robi wrażenie, co? – duma rozpiera Szefa – młody może się schować z tymi swoimi podgrzewanymi chodniczkami, he he he
– Gdzie to stanie? – pyta praktycznie Antek i pozwala sobie na dowcip – chyba nie we Włoszczowej?
– W Wilanowie, koło świątyni Opatrzności Bożej
– Ale tam nie ma już miejsca – Antek zna tamte tereny – tam powstały nowe osiedla.
– To się wyburzy. W czym problem?
– No a kasa? – docieka dalej Antek
– Kasa, kasa, kasa – przedrzeźnia Szef – w budżecie się ujmie, Zyta już mi obiecała a Jacuś Bilbord zaproponował żeby zrobić obowiązkową zbiórkę narodową.

8 myśli nt. „Kancelaria IV RP

  1. rychas

    Brzózka – Brzózkiewicz napisał kiedyś takie Haiku
    o to one letko zmienione:)
    ” Pan Jarosław tak się zasłuchał płyt, że go ledwo od chodnika odklejono”

    Odpowiedz
  2. radeh

    hyhy… coraz lepiej :)

    a’propos podgrzewanych chodników, najbardziej spodobał mi sie fragment

    [i]Pierwszą reakcją pracownika biura prasowego poproszonego o komentarz do sprawy było westchnięcie „O Jezu”.[/i]

    Odpowiedz
  3. siteczko

    A ja niniejszym chciałabym wypromować swoją tezę na temat tego, dlaczego Macierewicz jest świętą krową: ma haki na Kaczorów i dlatego nie mogą go ruszyć.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.