Osobisty komunikator cicho zamruczał. Zszedł z roweru, wytarł się ręcznikiem. Jak na swoje 120 lat, czuł się wyśmienicie. Z dumą spojrzał na odbicie w lustrze. Swoje robiło też, znacznie mniejsze niż na ziemi, ciążenie.
Na komunikatorze jarzyła się informacja: masz wiadomość z IPN.
– IPN? ki diabeł – coś mu to mówiło – I jak International ?
Rzucił przekaz na 3D. Pojawił się czarno-biały, a co gorsza, dwuwymiarowy obraz. Mężczyzna w uniformie przywitał się w inter-englisch ale wyraźnie z obcym akcentem.
– Na wstępie bardzo pana przepraszam za jakość, niestety z powodu niewielkich środków jakimi dysponuje nasz instytut, nie możemy nadawać transmisji 3D
– Instytut? – zdziwił się a więc nie international
– Tak, Instytut Pamięci Narodowej – wyjaśnił mężczyzna – z Polski, na Ziemi.
– Polska… – zadumał się. Kraj jego dzieciństwa – Boże drogi, ile to lat już minęło odkąd ją opuścił
– Pan składał oświadczenie lustracyjne w 2007 roku – kontynuował mężczyzna – No więc przejrzeliśmy nasze archiwa i potwierdzamy, iż nie był pan agentem służby bezpieczeństwa.
– To mogę odetchnąć z ulgą – zażartował – trochę wam to zajęło… 80 lat?
– Przepraszam. To nas przerosło. Po zatem mieliśmy problem z zlokalizowaniem pana. Nie wiedzieliśmy, że poleciał pan na alfa centaurii.
– Nie ma problemu – uśmiechnął się – I co tam w Polsce słychać?
– Wszystko dobrze proszę pana, aktualnie budujemy VIII RP pod światłym przewodnictwem Generała Leppera
– Lepper? To on jeszcze żyje?
– Nie chodzi o Andrzeja Leppera, prezydenta IV RP ale o jego wnuka Sławomira. Od strony córki Leppera z panią Krawczyk.
– Aha, no to życzę powodzenia.
Pożegnał się.
Czy jeszcze kiedyś tam wróci? Daleko, a po zatem czy czuł się jeszcze Polakiem?
Nie mam pojęcia kto to, ale bardzo prawdopodobna wizja przyszłości ;) Fajnie by było polecieć w kosmos. Podobno Ziemia wygląda z tamtej perspektywy pięknie.
Wez nie strasz moich nienarodzonych jeszcze dzieci…
Rav, dla niektorych albion moze okazac sie takim kosmosem.
Zabierz mnie tam, Fragelsi, please…
A.
niby daleko polecial
a IPN i tak go znalazl ;)
Rewelacja. :)))
Choć ja powiem tyle, że nie wybrałabym się nigdzie. Jestem Ziemianką-matriotką (matriotyzm – od „matczyzny”), czy może jeszcze precyzyjniej: uważam, że mamy pewne obowiązki moralne wobec tej biednej planety.