Patrzę na nie-mojego-wiecznie-obrażonego prezydęta i usilnie staram się wzbudzić choć trochę szacunku dla głowy państwa. Idzie z trudem.
Oglądam pucołowatego Michałka sadzącego pierdoły i powstrzymuje odruch wymiotny. Do tego Zbysiu, w ząbek czesany, co to nie umie, panie, dyktafona włączyć, a laptop mu pod walec (a to ci peszek) wpadł. Na deser Anna bezradna, z miną jakby zrobiła, za przeproszeniem, kupę w majtki.
Zastanawiam się, jak to się dzieje, że są w tym kraju ludzie, którzy spijają słowa z malinowych ust Jarosława, gdy tenże mamrocze o niepolskich mediach. Ojciec Tadeusz bredzący o manipulowaniu nagrań. Słyszysz Stefan? Oni zmanipulowani byli, no te nagrania, Stefan. Taaa Zośka, to Żydów/ masonów/liberałów (właściwe podkreślić) była.
I jak to wszystko obrócić w dykteryjkę, żarcik? Koncept panie siada. Więc napiszę o czytaniu.
Jednym z moich postanowień noworocznych, jest przeczytanie stu książek w roku. Czytam dużo, więc chodzi o zliczenie a nie rzucanie się w czytelnictwo.
Książka książce nierówna, założyłem, że średnio ma 200 stron. Wypada więc jakieś 1666 stron na miesiąc. Poniżej mój wynik styczniowy z małym komentarzem.
-
Gunter Grass – Psie Lata – 10/01 – str 150 (zaczęta w grudniu)
Trochę się nad nią męczyłem. Stanowczo inne jego książki są ciekawsze. -
Bohumil Hrabal – Rozpirzony bęben – 20/01 – str 180
Klasa sama w sobie. -
Bohumil Hrabal – Schizofreniczna Ewangelia – 20/01 – str 138
Klasa sama w sobie. -
Bohumil Hrabal- Rożowy kawaler – 20/01 str 150
Klasa sama w sobie. -
Joseph Heller – Paragraf 23 – 20/01 – str 350
Przewrotny tytuł. Mniej znane, często wczesne, teksty. Smakowite. -
Stefan Chwin – Historia pewnego żartu – 26/01 – str 275
Nie wiem po co napisał tą książkę. Jakoś nie chce mi się wierzyć w głębię i szczegółowość wspomnień z dzieciństwa. -
Ryszard Kapuściński – Busz po Polsku – 21/01 str 131
Klasa sama w sobie. -
Jeremy Clarkson – Motoświat – 27/01 – str 245
Dobre do wanny albo na dłuższą nasiadówkę w ubikacji. Humor na dłuższą metę męczący. -
Michał Witkowski – Fototapeta – 31/01 – str 315
Pod koniec wymiękłem, aczkolwiek początek był wciągający. -
Jerzy Samp – Gdańskie dwory i pałace – 31/01 – str 154
Czytam drugi raz. Historia Gdańska to mój konik.
Razem: 2088 stron :-)
Luty rozpoczynam czytając z mieszanymi uczuciami “Strach”. Podzielę się.
a ja dzisiaj jadę do Gdańska i właśnie planuje sobie kupić jakąś nową lekturę do pociągu – może historię Gdańska?
A ja od kilku dni przerąbuję się prze „Lód” Dukaja. Ciekawe, odkrywcze, trudne, wymagające skupienia. Wolę się skupiac na Dukaju, niż słuchać tzw. opozycji (kaczej), która zachowuje się jak dzięcioł na latarni ulicznej.
Głośno, głupio, bez efektu.
P.S. Po Dukaju wsiądę na Grzędowicza. Gdy nie politykuje -pisze całkiem smacznie.
Dukaj mnie kusi
Dukaja tradycyjnie polecam – jezeli nie Lód (1100 stron) to cokolwiek innego.;)
Pozdrawiam Cegorach
…ja z tej listy tylko Clarksona i Helera przeczytalam – uwielbiam ich ironiczne poczucie humoru, chociaz paragraf 22 i 22 bis, bardziej mi przypadl do gustu;
u Clarksona – swietny opis motoryzacji na Kubie, polecam rowniez oba „Swiaty wg Clarksona” – mozna sie niezle posmiac czytajac;
ja teraz mecze „milosc w czasach zarazy”;
a z ta setka ksiazek na rok – podziwiam i smiem twierdzic, ze sie nie wyrobisz (z doswiadczenia – przed dwoma laty mialam podobne zalozenie i doszlam do 80, wliczajac w to mastertona, kinga i cooka)…
„Nie ogarniam swiata”,Nekropolis 2,”Zly Tyrmand”-to plan na najblizszy miesiac.Zima daje mocno w kosc,troche przywiozlem fajnych rzeczy z Polski.”Fear”przeczytalem juz duzo wczesniej ale mam mieszane uczucia co do wartosci tej ksiazki.
Sto książek na rok to problem?
Widać nikt z Was nie studiował filologii…
Kochany !!
Podpisuje sie w 100 % -tach
Co do ksiazek,strasznie drogie w Kanadzie!
Ale poniewaz mam Malgosie po polonistyce
buszujemy po roznych bazarach i wylapujemy
co cenniejsze pozycje .
pozdrawiam – tumba
Przez Lod cos mi sie jest ciezko przebrnac ….
Pomysl bardzo dobry , ale niestety na tym sie konczy …
Ksiazka wylacznie dla fanow Dukaja .
a ja zacząłem od nowa Kapuścińskiego – dzięki Wyborczej
@Koloratura1:
Nie zapominaj, że po studiach (a także w ich trakcie – gdy jest to inny kierunek niż filologia) trzeba robić nieco innych rzeczy…
Na pewno Kapuściński napisał Buszpo polsku dodałbym do tej listy Tolkiena Silmarillion, Hobbita, trylogię władcy pierścieni, trylogię diuna Herberta
http://revelstein.blox.pl/2008/02/756.html
Fraglesi, Nie przesadzaj z tym czytaniem , bo był przecież taki ktoś co sie czytaniem trochę za bardzo pochwalił: „Dużo czytam, odświeżam umysł i będę, k…, jak brzytwa…”
;-)
Pingback: Postanowienia noworoczne « Fraglesowe widzenie świata v.2.5