– Halo, Koala?
– Słucham.
– To ja, Mefisto.
– Kto?
– Mefisto, pacanie jeden, od małego płatnika.
– Jarka?
– Tyle razy ci powtarzałem misiu kolorowy: bez nazwisk i imion!
– Podaj hasło.
– Najlepsze kasztany są na placu Pigalle.
– Zgadza się, cześć Mefisto.
– Gadaj, jak było?
– Dobrze.
– Co to znaczy dobrze? Pytali o kwity? Mam nadzieję, że nie puściłeś farby?
– W życiu Mefisto!
– Już ja bym ci drugą nocną zmianę urządził, Koala!
– Wiem Mefisto.
– Ksero wynieśliście i dyski są u cioci Gieni?
– Wszystko schowane.
– Dobrze Koala, dobrze. Pamiętaj : język za zębami bo nam mały płatnik jaja pourywa!
Haslo nie moglo byc inne ;-)
Mefisto, koala albo sporo przegapilem albo nowe kryptonimy sie tu wkradly..
@K4c
Koala? A pamiętasz „Polskie ZOO”? Tam „najlepszego polskiego premiera w historii” reprezentowała właśnie kukiełka misia koala.
Ś.p. Andrzej Waligórski napisał kiedyś o tych sympatycznych zwierzakach: „Koala to jest polski niedźwiadek, do Australii trafił przez przypadek” (bo żre liście eukaliptusa zawierające alkohol :) ).
Jaki zwierzak przedstawiał Antka nie pamiętam, ale Mefisto bardzo by pasował :).
Hasło mogło być inne:
„Żyrafy wchodzą do szafy”
@levy.Dziekuje za objasnienie,mialem klopoty z prawidlowym odczytaniem,zwlaszcza jednego”Koala”.