Po raz kolejny popełniłem błąd. Chciałem komuś sprawić frajdę. Poświęciłem parę godzin. Nie oczekiwałem nic w zamian. No może poza zwykłym słowem dziękuje.
No i zaczekałem się na śmierć. Co gorsza nie pierwszy raz. Stary a durny.
Inny przykład. Prowadzę, wraz z przyjaciółmi serwis osiedlowy. Codziennie kilkaset osób znajduje tam świeże wiadomości. Robimy to całkowicie społecznie a zajmuje to sporo czasu.
Jedna z wiadomości nie spodobała się gawędzi, gdyż nie była bezpośrednio związana z życiem podwórkowym. “Anonimy” zaczęły pouczanie (co powinno być a co nie) a następnie opluwanie.
Zarzuciłem im, że potrafią tylko krytykować, zaś od siebie nie chcą nic dać. Napisałem, iż pewnego dnia nasza energia może się wyczerpać. Szczeniak (inaczej nie mogę go nazwać) napisał: płakać nie będę.
Współprowadzącą objechała pewna blond lafirynda. Za to że historia naszej dzielnicy jest niekompletna i mało szczegółowa. Gdy usłyszała, że robimy to społecznie, zapytana o wspomożenie, wzięła przysłowiową dupę w troki.
Zastanawiam się ile jest jeszcze ludzi, którzy robią coś dla innych, nie oczekując żadnej gratyfikacji. Bynajmniej nie chodzi mi o ratowanie czyjegoś życia. Nie chodzi mi o rzeczy wielkie. Najprostsze. Codzienne.
Rośnie pokolenie przyzwyczajone do brania. Za friko. Gratis. Należy się. Szeroko rozwarte dzioby. A słowo “dziękuje” nie potrafi przejść przez gardło.
A może przesadzam?
ps. Poprzednia zagadka to było oczko na powierzchni kawy :-) Dziś następna.
ps2. Jutro, a może pojutrze, liczba odwiedzin mego bloga powinna przekroczyć milion. Ten kto go zobaczy dostanie nagrodę. Dowodem zrzut ekranu. Licznik po prawej.
Nie przesadzasz. Rośnie pokolenie i ogólnie grupa skurwysynków którzy myślą że wszystko im się należy. Ci co nic poza własną dupą nie widzą, na wybory nie chodzą a ciągle narzekają.
a co do zagadki – stary aparat fotograficzny?
…kurcze , a jednak kawa – u mnie sie tak pieknie nie pieni ;), moze dlatego, ze odliczam zanim zaleje…
…tez mi sie z aparatem skojarzylo, ta chropowata plastikowa faktura z obu stron przypomina mi nieco nasza stara Smiene…
…przez takich wlasnie malkontentow i wiecznie niezadowolonych czlowiekowi sie odechciewa…
Zdaje sie, ze stara lustrzanka dwuobiektywowa. Kiedys taka mialem :)
Pozdrawiam i zycze wytrwalosci w dzialaniu
Jak dla mnie, to to jest kamerka 8 mm :)
A co do wpisu, to ostatnio nawet nie chce mi się radia słuchać. Czyżbym należał do tych, o których piszesz :/
Podziwiam, Twoją energię i to, że Ci się chce :)
to na sto procent profecjonalny pełnoobrazkowy aparat fotograficzny :D
dodam tylko, że coś tego typu: http://www.porthalcyon.com/features/200410/images/camera3.jpg
bycie dobrym wujkiem w dzisiejszych czasach jest trudne:-/
starasz się, jesteś miły i sympatyczny dla wszystkich wokół…
niestety po jakimś czasie usłyszysz kilka bluzgów, wpadniesz za dobroć w jakieś gówno…
wniosek jest jeden: nie być dobrym wujkiem (a przynajmniej wiedz: gdzie i kiedy).
Jest takie powiedzenie, niestety często się sprawdzające:
„Żaden dobry uczynek nie pozostanie nie ukarany”. Tyczy się to głównie wszelkiego rodzaju bluzgów na ludzi robiących coś społecznie, że robią źle.
A to o czym piszesz, podejżewam, bierze się ze specyfiki internetu. Tu wszystko jest albo „za darmo”, albo łatwo to ukraść (też „za darmo”). Jeśli coś przychodzi bez wysiłku, to się tego nie docenia.
Kiedyś poruszyłem podobny problem -> http://msjacko78.wordpress.com/2007/12/12/czy-warto/
Co prawda nie jest to dokładnie to, o czym Ty piszesz, ale coś w tym stylu.
@MG: Dokładnie – to raczej kamera a nie fotoaparat.
Z tym dziękowaniem to jest różnie – jestem zawodowym wolontariuszem w kilku organizacjach pożytku publicznego i tam są ludzie, którym się płaci za dziękowanie nam: koordynatorzy wolontariatu :) a na serio, to widać życzliwość i wdzięczność tak w gestach, zachowaniu jak i w słowach. Z drugiej strony: jak widzę staruszka który ma problem z wejściem o kulach do tramwaju, to podchodzę, wyciągam rękę i pytam czy pomóc, to czasem wyglądają oni jakbym miał im zrobić krzywdę – najwyżej jedna osoba na trzy skorzysta z pomocy. Młodsi to co innego: jak pytam jakąś mamę czy nie pomóc jej wstawić wózek do autobusu/tramwaju, to nieraz tak się w podziękowaniach rozpływają, że aż się rumienię ;)
Dużo spokoju i cierpliwości potrzeba żeby pomagać, ale jak widać rezultaty, to aż cieplej na sercu
Nikt nie będzie Ci wdzięczny za nic, jeżeli sam z siebie nic nie daje. Logiczne.
Pozdrawiam – odezwę się pod koniec tygodnia w sprawie, o jakiej wymienliśmy uwagi – portalu.
Bye
Wyglada jak stary sowiecki LUBITEL 166, ale hm… ;)
A co do malkontenctwa – to jest to powszechne zjawisko w nieuleczalnym gatunku Homo Sovieticus, którego przedstawiciele mają zawsze postawę roszczeniową i uważają, że im się należy!
To jest gatunek, który jest bardziej odporny na zmiany genetyczne, niż szczury. Byli, są i będą – niestety.
Jest to zdecydowanie Liubitiel 166. Mam takiego. Niestety, jak większość radzieckich produktów udawał coś, czym nie był – w tym przypadku lustrzankę dwuobiektywową. Udawał, bo nie miał matówki.
No, cóż… egoizm i chamstwo rzecz ludzka. Przykro, niestety tacy ludzie byli, są i będą.
Co do fotki – z początku myślałem, że to któryś z aparatów START, które bardzo mi się podobały jakieś 30 latek temu, ale po sugestii Rafala w komentarzach- na 99% Liubitel. Takie dziwy można kupić na aukcjach w USA. A jak zobaczyłem takie dwie sztuki w Baltimore na pchlim targu, zacząłem podejrzewać, że przeniosłem się w czasie i przestrzeni. Aż zacząłem się rozglądać podejrzliwie ;)
Pozdrawiam
Był czas się przyzwyczaić!
Większość użytkowników internetu przyzwyczajonych jest po prostu do opcji „pobierz”. Takie unikaty jak Ty należą do mniejszości.
Fraglesi, to co w nagrode dostanę ?! :D
A czy nie jest to nasza lustrzanka”Start”?
http://www.rus-camera.com/camera/lubitel-166u_front.jpg
tak. to właśnie lubitel 166 sfotografowany… komórką :-D
Kornett zwycięzcą !
To, że coś jest robione za darmo i dobrowolnie nie oznacza, iż może to być robione byle jak. Z jednej strony takie poświęcenie nie powinno dawać autorowi całkowitego poczucia bezkarności i nietykalności, ale jednocześnie nie może być bezpodstawnie krytykowane.
część głośnika
@Sleev
Zależy. Moje podejście jest trochę inne. Jak ktoś mi coś za darmo daje, to biorę tylko jeśli naprawdę potrzebuję i wiem, że nie będę na to narzekał. I nie narzekam. Jak widzę, że to „coś” jest nie takie jak chcę, to grzecznie dziękuję i staram się odmówić w sposób nie krzywdzący dawacza.
Jeśli ktoś obieca że coś zrobi, nawet za darmo, to niestety rozliczam go z tego. Mógł nie obiecywać, to nic nie kosztuje.
Jak sam coś daję lub obiecuję, to spodziewam się takiego samego traktowania od innych.
A że generalnie w dzisiejszych czasach namnożyło się sukinsynów, którzy nie tylko nie dadzą, wezmą jak nie potrzebują i jeszcze się doczepią, to inna sprawa. „Mój czas kosztuje”, ech. Mój też i to sporo, a nie widzę dlaczego czasem nie miałbym kogoś obdarować nim za darmo :)
Czekam aż pojawią się tacy co ukradną, a potem będą robić awanturę, że nie takie ukradli jak chcieli…
ja mysle ze to nie tylko w dzisiajszych czasach
zawsze tak bylo ze kto ma miekkie serce to musi miec twarda d…
ale nie przejmuj sie Fraglesi
zaprawde powiadam Ci, oni odebrali juz swoja nagrode.
Nie, nie mylisz sie. Podejrzewam, ze jestem od Ciebie sporo starszy, wiec na pewno troche inna perspektywa, ale wnioski te same. Zjawisko, o ktorym piszesz, obserwuje od dawna, rowniez u dzisiejszych 30-latkow. Generalnie widze wyrazna roznice miedzy pokoleniami dorastajacymi juz w tzw. wolnej Polsce a wczesniejszymi. Temat jest szeroki i wazny, material na dlugi wpis.
Pozdrawiam