Coś optymistycznego ;-)


Wstał i podreptał do łazienki. Z lustra spojrzała twarz starego ramola. Na pewno nie jego.

Pomacał obwisłe, nieogolone policzki. Przyklepał rzadkie siwe włosy. Zakaszlał. Lekarz kazał rzucić palenie. Lał na lekarza.

Był stary. Bez rodziny. Nigdy się nie ożenił. Miał podobno syna, ale kontakt urwał się dwadzieścia lat temu. Kiedyś nazywali ich aktywnymi singlami. Balangi, nocne szaleństwa, miłe panie, które żegnały się nad ranem.

Lata mijały. Kumple odeszli na tamten świat. Panie przestały przychodzić. Teraz, nawet gdyby im zapłacił, to by nie przyszły. Chyba, że te, ze spalonego kościoła.

– Było miło, ale się skończyło – pomyślał otwierając drzwi do lodówki.

Powiało chłodem i pustka. Pusta butelka po mleku i kawałek spleśniałego sera.
– Trzeba będzie zrobić zakupy, tylko za co? – westchnął – emerytura jak zwykle spóźniała się.

Zresztą było jej tyle, co kot napłakał. Nieliczni pracujący z trudem utrzymywali przytłaczającą większość starców takich jak on.

Piętro wyżej trwała w najlepsze kłótnia arabskiej rodziny. Z dołu zalatywało przypalonym olejem. Żółtki już obiad robią? – zdziwił się – długo spałem.

Wyjrzał przez okno. Kiedyś piękna, podmiejska dzielnica, wyglądała teraz, jak większość, europejskich dzielnic. Slamsy. Spalone wraki, śmieci, wałęsające się grupki obwiesi. Czarni, portorycy, trochę żółtych. W dali wbijały się w niebo wieże minaretów.

Spojrzał na zegarek. Zaklął. Zaraz przyjdzie znowu po czynsz, ta niemiecka menda. Nowy właściciel budynku. Pedał. Cisnął, bo potrzebował kasy na wesele.

6 myśli nt. „Coś optymistycznego ;-)

  1. Flogiston

    No własnie, Don, w senacie też dostali łupnia. PISde-mokracja. Matka-Kurka aż kipi z radości. Matka-Kurka nie poznaje smojego „ulubieńca”, czyli Brata pełniacego obowiazki prezydenta. Obśmiewa szamana z Torunia i Wielkiego Stratega. Dziś Polacy pokonali zrusyfikowanych kołtunów, dewotki i ministrantów szamana!

    Odpowiedz
  2. Levy

    Wy tu z traktatem a Fraglesowi chodziło pewnie o reportaż z „Faktów” z 1.04 o „singlach”. Jest ich już podobno 5 mln – tzn. ludzi w wieku od (mniej więcej) 25 lat do 40 i samotnych z wyboru i za żadne skarby nie chcących zakładać rodziny i mieć dzieci.
    Wniosek jest prosty i mówią o tym od dawna – niż demograficzny i nie będzie komu pracować na nasze emerytury :(

    Odpowiedz
  3. btd

    Jak ja bym chciał żeby państwo totalnie odpieprzyło się od mojej kasy, a ja mógłbym dać ją temu komu chcę. Zero zusów i innych gówien, ja wybieram gdzie się leczę i składam na starość.

    Ciekawe czy chociaż moje wnuki będą miały tak.

    Odpowiedz

Skomentuj Levy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.