Francuzki palce lizać

Sala odlotów była przepełniona do granic możliwości. Nie dałoby się szpilki wcisnąć. Wiadomo wielka majówka.

Każdy taskał z sobą cały dobytek. Na plecach. Pałętały się dzieciaki. Ktoś klnął niczym szewc. Większość milczała, schowana w sobie. Czekali.

– Posuń się pan – odezwał się grubszy, rozpychając na boki
– Gdzie mam się posunąć? – wypiskał chuderlawy – może szanowny pan mi powie?
– Spokojnie panowie, spokojnie – odezwał się młodszy – Francja czeka na nas!
– Myślałem, że lecimy do Holandii – powiedział chuderlawy
– Panie jaka Holandia! Francja elegancja! – zaśmiał się młodszy – Szwagier mi opowiadał
– Był tam? – zainteresował się grubszy
– Poleciał w zeszłym roku, tak mu się spodobało, że widocznie został.
– Widocznie?
– No… dotąd nie wrócił ani nie odezwał się – odparł młodszy
– Francja…hmm – wymruczał chuderlawy – słyszałem, słyszałem…
– Francuzki palce lizać – dorzucił młodszy – szwagier opowiadał, że one lubią najpierw…
– Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny – przerwał zdecydowanie grubszy
– I to jest prawda, to jest fakt, dziewczęcy urok, wdzięk i takt… – zanucił chuderlawy

Zarechotali.

– Szkoda, że nie można trawki sztachnąć – westchnął młodszy

Nagle sala odlotów poszybowała ostro w górę. W rzeczywistości nie była to żadna sala odlotów tylko karton z otworami, który został właśnie uniesiony przez rosłego magazyniera w roboczym fartuchu.

– Szefie, a ten karton? Nalepka nie naklejona!
– Ech te fajanse z logistyki, masz, przyklej
– E-s-c-a-r-g-o-t-s – przeliterował z trudem pracownik – znaczy winniczki?
– Po ichniemu ślimaki. Pakuj do tamtego Tira.
– Jak oni mogą to jeść, obrzydlistwo, błeeee

ps. Tekst poświęcony pamięci kilkudziesięciu ślimaków, które poległy podczas mojego porannego spaceru.

6 myśli nt. „Francuzki palce lizać

  1. Obeliks

    Oj Fraglesi, ty morderco! ;) Natychmiast zapisz sie do kota Romana na korepetycje z ostroznego chodzenia ;)
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  2. Pablo

    Początek ma się nijak do końca, ale koniec idealnie pasuje do początku. Jak TY to robisz Fraglesi, pisząc myślisz od końca, czy jak..? Próbuję Cię rozgryźć, ale nijak nie mogę, powinieneś sięgnąć do tworzenia wielkich dzieł, to znaczy wielkie już tworzysz i będziesz pewnie wielki po śmierci ;-) ale po co tyle czekać… napisz scenariusz do jakiegoś serialu, a może nawet filmu… Pozdrówka…

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.