Hello world!

W moim prywatnym akwenie wodnym wykluło się życie. Zastanawiam się skąd się wzięło? Mój akwen nic nie łączy z innymi. Widocznie życie przywiał wiatr (od koszar? ;-) albo spadło z nieba.

Na razie jest ono rachityczne, malutkie, kruche. Z każdą chwilą rośnie jednak w siłę. Nabiera, jak to się mówi, ciała. Na razie to pojedyncze zielone komórki, grupujące się w długie nitki. Ale nadejdzie dzień gdy powstanie z wody i oznajmi wszem i wobec “Hello world!”

Póki co zachodzi mitoza ale wierze, że z czasem zwycięży, jako przyjemniejsza, mejoza. Lada moment ujrzę zaczątek oczków, kończyn, a z czasem jakaś głowa się wyłoni.

Dbam o nie. Przykrywam na noc aby nie zmarzło. W dzień wystawiam do słońca. Filtruje wodę aby miało czystą. Robię za stracha na ptaki. Podrzucam świeże dżdżowniczki. Jak podrośnie i zagustuje w mięsku, podrzucę kota Romana, potem psa, krowę sąsiadów.

Bezwzględna żona każe mi lada dzień to ledwo narodzone życie zabić! Zagazować chlorem! Wylać z kąpielą! Gdy będzie spała, przeniosę maleństwo do stawu. Niech rośnie w szuwarach.

Oby tylko nie okazało się ono drapieżnikiem, które zawoła na mój widok „Tato” i… pożre.

16 myśli nt. „Hello world!

  1. Hexe & Obeliks

    Roman!!!! Uciekaj! Ratuj sie! wracaj na Melmak. Albo napisz anonim do szanownej malzonki Fraglesa o zbrodniczych zamiarach tegoz ;)

    Odpowiedz
  2. Marek Barański

    Z doświadczenia wiem, że w słoiku po rozpuszczalnej kawie, wypełnionym wodą mineralną, też rodzi się takie życie… ;) Co dalej z tego powstaje nie wiem – woleliśmy w pracy nie ryzykować i wyrzuciliśmy ową formę życia gdy była na etapie zielonych kłaczków… (a jeszcze mi konkurencja wyrośnie i co będzie!?).

    Odpowiedz
  3. to_my_trociny

    Odczep sie od porzadnego kota. Nakarm stworzenia nizsza forma zycia: na przyklad sasiadem :)

    Odpowiedz
  4. to_my_trociny

    Komandorze, podejrzewam, ze owo basenowe zycie wyewoluowalo szybciej niz podejrzewal Fraglesi i pozywilo sie onym, kiedy przyszedl o poranku obejrzec trzodke. Roman i psina, stworzenia inteligentne, odprowadzily go wzrokiem, wzdychajac, ale godzac sie z naturalna koleja rzeczy…

    Alternatywne wyjasnienie to zona Fraglesow dowiedziala sie o spisku i zamknela nieboraka w areszcie domowym.

    Odpowiedz
  5. kmdr_rohan

    Aha, rozumiem, t_m_t!. Być może życie zdążyło wynaleźć już nie tylko koło, ale i machiny miotające.
    ;)

    Odpowiedz
  6. to_my_trociny

    Parafrazujac Lema u Profesora Dondy, powiem tylko: jesli sie wyglada smacznie, nie powinno sie wloczyc samopas, zwlaszcza w okolicy wlasnego basenu ;)

    Odpowiedz
  7. Gawron

    zy6cie w basenie i tak musi nastapic (natura pustki nie lubi) a koty wody nie lubia . i najwieksza tragedia dla psa i kota jest sie umyc bo to drapierzniki i dla nich strata otoczki (srodowiska) oznacza glod

    Odpowiedz
  8. Gawron

    zycie w basenie i tak musi nastapic (natura pustki nie lubi) a koty wody nie lubia . i najwieksza tragedia dla psa i kota jest sie umyc bo to drapierzniki i dla nich strata otoczki (srodowiska) oznacza glod

    Odpowiedz
  9. Pablo

    Pędzę chyba do sklepu po basen… Napełnię go wodą, postawię na kilka dni na słoneczku, potem wyślę teściową by się wykąpała. Jeszcze kilka dni i doświadczalnie – na cudzej skórze – przekonam się, co dopadło Fraglesa… ;-)

    Odpowiedz
  10. kmdr_rohan

    Jeśli ktoś z przeraźliwie starych Gości tego Bloga pamięta japońskie dzieło pt. „Godzilla kontra Hedora”, to wie, że taka z pozou mała kijanka może urosnąc w sposób nieoczekiwany ;)

    Odpowiedz

Skomentuj Blejk Kot Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.