Dla rodziców nagrodą jest, kiedy dzieci kontynuują ich dzieło

– Waldek?
– Tak a kto mówi?
– To ja, brat Kazka, szwagra Heńka, brata Maryli
– Kuzynki Maryli od strony wuja Stanisława?
– Dokładnie, ostatnio widzieliśmy się na weselu Romana z Anką
– Nowickich?
– Tak, będzie już ze dwa roki, popiliśmy wtedy że hej!
– No co u ciebie?
– A dziękować, dziękować. Zdrowie jest, praca, którą załatwiłeś w tej agencji też dobra. Dużo płacą a wiele umić nie trza.
– Rodzina to podstawa.
– No właśnie, ja w tej sprawie. Józek, syn mego kuzyna szuka pracy. No wiec, czy nie dałbyś rady czegoś znaleźć?
– Hmm, może..
– Znaczy wiesz, on może nie uczony ale chęci ma wiele
– Dobra, otwieramy nową agencję i szukam ludzi do rady nadzorczej. Daj mu mój telefon, niech się zgłosi.
– Waldek, morda ty moja! wiedziałem, że na tobie można polegać! Wpadnij któregoś raza, świniaka zaszlachtujem, gorzałkę obalim.
– Wpadnę wpadnę.

—-

Inspiracja

16 myśli nt. „Dla rodziców nagrodą jest, kiedy dzieci kontynuują ich dzieło

  1. obelix71

    Ma do tego tylko 3 slowa komentarza:
    A to Polska wlasnie….
    Normalnie scyzoryk sie w kieszeni otwiera i drobne orzelkami do dolu wywracaja…

    Odpowiedz
  2. batwing

    A ja nie rozumiem problemu… Może dlatego, że nie znam sprawy? W artykule mowa tylko o zatrudnianiu bliskich – też bym tak robił, gdybym miał możliwość. Oczywiście kompetentnych bliskich, ale o niekompetencji nie czytałem :P Moim zdaniem ważne, żeby pracować z osobami zaufanymi,

    Odpowiedz
  3. mattek

    obelix71: tak jest wszedzie, na calym swiecie. Juz chyba tak jestesmy skonstruowani, ze „koszula blizsza cialu”. Oczywiscie ktos zaraz poda przyklad krajow skandynawskich, czy protestanckiej czesci Europy Zachodniej. Rzeczywiscie, tam wiecej rzeczy jest „przezroczystych”, tyle ze tam panuje dobrobyt. Pracy sporo, zarobki duze, nie trzeba wiec sie gimnastykowac z telefonami do szwagra kuzynki brata itd.

    Odpowiedz
  4. Nonchallance

    Ja bym powiedziała, że to jest kwestia rodziny. Gdy masz kogoś kompetentnego w rodzinie to dlaczego nie? Choć stare przysłowie mówi, że najlepiej z rodziną to wychodzi się na zdjęciu. U nas problemem jest to, że nasi politycy to są często najbardziej kompetentne osoby pochodzące z danej rodziny, a jacy kompetentni są nasi politycy to chyba nie trzeba pisać.

    Odpowiedz
  5. obelix71

    Non masz racje z tym zdjeciem, ale tylko w srodku bo z boku to wytna…
    Nie wiem jak jest w Europie ale tutaj firmy raczej nie zatrudniaja czlonkow tej samej rodziny, a jesli juz to zadko.

    Odpowiedz
  6. grzegoslav

    A ja nie rozumiem czemu to akceptujecie i łapię bulwersa. Przecież to nienormalne. Wierzyć w to, że ci ludzie tam siedzą na stanowiskach bo są kompetentni to tak, jak wierzyć, że Sawicką zatrzymali przed wyborami a Lipca po, przez przypadek. Takie przypadki się po prostu nie zdarzają.

    Przecież ci ludzie siedzą tam za wasze pieniądze. I pewnie szkoda, w postaci pensji jaką im trzeba wypłacić to tylko wierzchołek góry lodowej. Pewnie więcej problemów jest z ich niekompetencją.

    Jak będziemy przechodzić wobec tego obojętnie na zawsze pozostaniemy trzecią ligą i będziemy mogli tylko zazdrościć tym Skandynawom

    Odpowiedz
  7. Nonchallance

    @grzegoslav

    Aależ my po pierwsze tego nie akceptujemy a po drugie nie wierzymy ani przez moment, że oni są kompetentni. Jak pisałam wcześniej to jest kwestia rodziny: gdy masz firmę i wiesz że szwagier to człowiek godny zaufania i fachowiec to się będziesz uganiał po UP za nowym pracownikiem? Niekoniecznie. Ale gdy ktoś zatrudnia buca, którego jedyną kwalifikacją są więzy rodzinne to jest idiotą. Naszym problemem jest, że my płacimy stadu idiotów, którzy zatrudniają stado spokrewnionych z nimi idiotów. Taaaaaaaa w rodzinie nic nie ginie.

    Odpowiedz
  8. Moondancer

    „gdy masz firmę”

    No własnie. Gdy masz firmę, to możesz sobie robić, co ci się żywnie podoba, bo to twoja kasa, twoja broszka i najwyżej przepierdzielisz swoje własne pieniądze.

    W firmach publicznych i agencjach państwowych natomiast kryteria zatrudniania powinny być jasne, przejrzyste i jawne, a stanowiska obsadzane z konkursów. Tak, żeby obywatel wiedział i mógł sobie w każdej chwili zweryfikować, czy ze swoich podatków płaci bucowi, czy dobremu specjaliście.

    Odpowiedz
  9. Cpols

    @mattek
    „Oczywiscie ktos zaraz poda przyklad krajow skandynawskich…”
    Poprzedni premier Szwecji, Göran Persson (socjalista) stworzyl nowy urzad centralny rzecznika praw zwierzat by dac posade dyrektora generalnego swojemu siostrzencowi.

    Odpowiedz
  10. Małgorzata

    ’Wszyscy Polacy, to jedna rodzina’ chciałoby się powiedzieć… Nigdzie nie jest idealnie. Nie można zatrudniać rodziny? Więc na wstępie, kiedy rodzi się dziecko powinno się do imienia dopisywać zawód (tak, żeby się nie powtórzył), żeby w przyszłości nikt nikomu nie zarzucił rodzinnych powiązań…

    Fakt jest faktem – 'znajomości’ były i będą. Jak nie na płaszczyźnie jednej firmy, to między korporacjami. Ręce się myją, niekoniecznie w jednym biznesie.

    Odpowiedz
  11. grzegoslav

    @Małgorzata

    Kto tu napisał, że w ogóle nie można zatrudniać rodziny? o_0

    lol polega na tym, że bardzo wątpliwe, że ci ludzie pracują akurat w tym zawodzie, który jest potrzebny na danej posadzie. Chyba że chodzi a zawód działacz…

    Odpowiedz
  12. zbigniew

    Myślę, że Waldeczka jakiś koń kopnął w głowę i dlatego przestał rozumieć elementarne normy ludzkiego postępowania.

    Odpowiedz
  13. Małgorzata

    @grzegoslav

    Ale nikt też nie poinformował nas o ich rzeczywistym przygotowaniu do wykonywanego zawodu. Znów dostaliśmy w jakiś sposób okrojony fakt.

    A jakbyśmy mieli sprawdzić ilu ludzi w Polsce pracuje dzięki znajomościom (nie tylko politycznym), to nazbierałoby się więcej materiałów niż w IPN-owskich teczkach.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.