Jak rozpętałem trzecią wojnę światową

No więc panie oficerze, przylazł szwagier Heniek, no mówię, Laskowski, i żeśmy poszli obalić jabola nad rzeczkę. Ze starą się pogryzł i z domu go wywaliła

Za piątaka, w geesie, owocowe zapodaliśmy. Panie kapitanie, to nie pierdoły, to przez tego jabola ta cała chryja. No dobra, mówię dalej. Więc obaliliśmy jeszcze dwa następne i szwagier mówi, co tak kole tych amerykańców, z synem dół kopali i na jakiś kabel natrafili.

Jako, że Heniek złom zbiera, próbowali go wyciągnąć, ale nie dali rady. Jaki był, znaczy kabel? No grubaśny taki. Prawie jak męska ręka. No więc Szwagier mówi: Czesiek, pomógłbyś wyciugnąć, sprzeda się, będzie za co wypić.

No już mówię dalej. Poszlimy więc. Szwagier dół odkrył, bo pod gałęziami schowany był. Zaczęli my ten p* kabel ciągać, ale nie dalimy rady. Mówię do szwagra, szpadel daj. Wziołem zamach i jak nie p* w ten kabel. Poszedł w pi*

Szwagier schylił się i mówi: ty, k* on dziwny jakiś, szklany? Rację gadał, kto to widział szklane kable robić. Miedziany rozumiem.

Nagle tam za płotem zawyły syreny i nagle jak coś nie p*, tośmy w ten rów wpadli. Poszła jedna za drugą. No te ich rakiety, panie kapitanie. Huk był, że ja p*.

Tak żeśmy zestrachali się, że chwyciliśmy za łopaty i ten rów migusiem zasypaliśmy.

No i skąd mielimy wiedzieć, że wojna światowa z tego będzie?

9 myśli nt. „Jak rozpętałem trzecią wojnę światową

  1. batwing

    Za pięć zyli to jakieś ekskluziwne być musiało ;) U nas takie za 3-3.50 ciągną :P Bohater deczko ambitny – kabel grubości ramienia łopatą chciał? No jakby tak siekierą, to rozumiem :P

    Odpowiedz
  2. obelix71

    Tez mi sie wydaje ze te rakiety to razem z tymi Amerykanami wyniosa.
    W zeszlym roku jak moja pbecna zona do mnie przyjechala to poszlismy zwiedzic USS Nautilius w bazie okretow podwodnych w Groton.
    Hexe byla zaszokowana ze baza atomowych okretow podwodnych byla tylko ogrodzona plotkiem i przy bramie stal jeden wartownik. Od strony wody w ogole plywaly sobie prywatne lodki w poblizu.

    Odpowiedz
  3. Nonchallance

    Najgorsze, że znając prorocze zdolności Fraglesiego to wcale nie musi być literacka fikcja :P

    Odpowiedz
  4. telemach

    Było kiedyś takie opowiadanie Lema w którym lądujące na ziemi wysoce rozwinięte istoty pozaziemskie nie wytrzymują konfrontacji z dwoma nawalonymi do nieprzytomnosci mieszkańcami polskiej wsi, którzy przechylają szalę zwycięstwa na stronę ludzkości traktując ufoludki wpierw toksycznym oddechem a potem kłonicą.
    Przypomina się, oj przypomina.

    Odpowiedz
  5. Latarnik

    Lema? Bo w stylu to podobne do Pilipiuka :) Zreszta kawalek fraglesiego tez mi taki styl przypomina.

    A ze 5zl za flaszke to rozumiem – przeciez to za 2-3 lata, wiec inflacje fraglesi uwzglednil :)

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.