Komu lody? komu?

06

Wydało się. Jestem pisuarem. Szkaluje, jątrzę, sączę jad. Nie spoglądam w lustro, bo wiem kogo tam zobaczę.

Przez mój dom przebiegła granica. Małżonka jest zwolennikiem Karnowskiego. Podobnie teściowie. Od paru lat sopocianie z wyboru. Ja zaś rżę, że na Karnowskim czapka gore. Na szczęście z uwagi na zgromadzone na sobie zapasy nie grozi mi śmierć głodowa ;-)

Nie poradzę. Ten typ tak ma. Znaczy ja. Skrajnie nieufny wobec każdej władzy. Bo władza deprawuje, zwłaszcza sprawowana od lat i nie kontrolowana. A jeżeli do tego owa władza skrapia się obficie pijarowymi perfumami, to ja wiem, że coś od spodu śmierdzi. Szambo?

Nie ma dymu bez ognia. Nie wszystko złoto co się świeci. Od lat słyszałem od różnych, wiarygodnych dla mnie osób, że coś jest na rzeczy. Że Karnowski rulez. Cappo di tutti capii. To samo podpowiadała mi intuicja. Czytałem między wierszami w gazetach. Pary razy spojrzałem mu głęboko w oczy, i czułem, że te oczy mogą kłamać.

Teraz staje w jednym szeregu z Kurskim i resztą pisuaru, po którym jeździłem przez całą kaczystowską noc. Chichot historii? Nie.

Zawsze twierdziłem, że samorząd powinien być wolny od partii politycznych. Przypadek Karnowskiego tylko utwierdza mnie w przekonaniu. Nie ważne czy mamy do czynienia z PO, PiS czy SLD. Układy, układziki, lody, lodziki, znajomości, nepotyzm, rąsia rąsie myje, a brudy pierzemy we własnym domu. Czy tylko w Sopocie? A budyniowy Gdańsk?

Kiedy widząc powyższe, przestanę skręcać się z obrzydzenia, wtedy naprawdę nie będę mógł spojrzeć w lustro.

6 myśli nt. „Komu lody? komu?

  1. mammal

    mam dokładnie takie same odczucia, nie wierzę w uczciwą klasę polityczną, czy to na poziomie samorządowym, czy też centralnym (jak to się określa cały czas, a mi to określenie niestety zalatuje starym ustrojem…). Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. Ktoś komuś czegoś nie dał, ktoś się zdenerwował i postanowił pokazać światu jak to jest naprawdę. Tak dla jasności nie wierzę również w czystość oponenta Karnowskiego… Ciekawe ile wody w Wiśle upłynie zanim pojawi się choć zalążek klasy samorządowców dbających o swój region, a nie swoją kieszeń i podwórko…

    Odpowiedz
  2. Zbigniew

    Zabrało mi się na uwagi natury ogólnej i w dość ładnie zapowiadającej się „dojrzałej jesieni mojego życia” chciałbym powiedzieć jakoś tak:
    Od tak dawna jak istnieje Świat, kłamstwo, obłuda, świństwa, nepotyzm, koteria, układy „towarzyskie”, trucizna, sztylety, eliminacja (nawet fizyczna) z życia społeczno – politycznego itd. itp….. istniały, istnieją i niestety będą istnieć.
    Od tak dawna jak istnieje Świat, wszelakie piękno, poświęcenie, bezinteresowność, oddanie innym…….PRZYZWOITOŚĆ, istniały, istnieją i będą istnieć!
    Od tak dawna jak istnieje Świat każdego można obrzucić błotem, a nawet g….; można wręcz rzucać na oślep, w tłum i zawsze się w kogoś trafi, ba, często będzie to rzut „celny”, to znaczy dostanie ten, któremu się należało. Niestety rzucają również ci, którzy sami z siebie zgartują to czym rzucają. To taka zabawa rodzaju ludzkiego.
    Od tak dawna jak istnieje Świat, jedyny dla niego ratunek, to nasza wiara, że ten Świat da się naprawić !!!
    A w sprawie Pana z Sopotu…..nic nie wiem!

    Odpowiedz
  3. J.S.

    Jak zwykle genialne ! A ostatnie zdanie daje pewność,że warto czytać Fraglesa do końca swiata i jeden dzień dłużej. Niech zawsze patrzy w lustro bez obrzydzenia. Dla mnie to sie nie udało.

    Odpowiedz

Skomentuj Zbigniew Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.