Lekki kamper bojo… pardon wycieczkowy

Pięćdziesiąt dni strzeliło jak bicza odkąd nabyłem drogą kupna moją sanitarkę. Pora więc podsumować okres przepoczwarzania się z krankenwagonu w pełno prawnego kampera. Jak wiecie kamperomania toczyła mnie przez całą zimę i wczesną wiosnę. Serce walczyło zażarcie z rozumem, i jak zwykle wygrało.

Dlaczego wybrałem tego Volkswagena LT a nie innego ?

a. bo to Volkswagen, a Niemcy robią świetne czołgi i (do niedawna) samochody. Części do LT są tanie jak barszcz i ogólnodostępne, każdy mechanik w Europie/Afryce/Azji nie złapie się za głowę jak przyjdzie mu w nim grzebać.

b. jest w dobrym stanie – przebieg oficjalny 120.000

c. bo ma dużo okien zaklejonych szpitalną folią

e. bo ma śmieszne drzwi z boku zupełnie jak w autobusie, otwierane na prąd, a nich tajemniczy napis: „Achtung! Bitte zuruck tretten!” – na pewno podziała paraliżująco na złodzieja!

f. jest gotowa instalacja na dwa akumulatory.

g. boazeria w dobrym stanie, wymagająca jedynie lekkiego odświeżenia.

h. stacjonował blisko od domu (15km) mogłem więc podjechać parę razy z różnymi fachowcami

Długie godziny spędziłem na dumaniu co chcę. Ganiałem po sieci, podczytywałem fora kamperowe. Zasmarowywałem stronniczki w notesiku. Kreśliłem plany, szacowałem budżet. Głowa pękała w szwach, oj pękała.

Suma sumarum drogą dedukcji, eliminacji, analizy i syntezy przyjąłem poniższe założenia:

a. Podróżować będę latem, więc nie będę zrywać boazerii aby wcisnąć pod nią ocieplenie. Zresztą skoro Kamiński mógł spać na biegunie w namiocie to i ja dam radę. W końcu mieszkam na dalekiej północy i wtedy gdy wy na południu trzęsiecie się z zimna przy powiedzmy 8 stopniach powyżej zera ja hasam w tiszercie he he. Tym samym zbędne jest wszelkie ogrzewanie.

b. Nie potrzebuje wychodka ani prysznica. Gdy będę na łonie cywilizacji mogę skorzystać z ubikacji na stacji albo w makdonaldzie. W dziczy zawsze można pójść za krzaczek, a wykąpać się w jeziorku albo strumyku. Zresztą nasi przodkowie przez setki lat stawiali koło łóżka nocniczek albo ganiali do wygódki za stodołą.

c. Wnętrze nie ma być zagracone szafkami, półkami, pawlaczami itp. Napatrzyłem się w sieci na kamperki własnej roboty w które wpakowano wszystkie meble z m-3. Ja jestem facet słusznej postury i nie chce wciągać brzuchola przeciskając się od łóżka do kuchenki. Moja małżonka zapowiedziała, że za żadne skarby do mojego wozu Drzymałowego nie wsiądzie więc będzie to domek na kółkach jednoosobowy, ewentualnie dwu gdy skusi się jakiś kumpel. Aczkolwiek wtedy będę miał do rozwiązania problem natury : dwie mencizny w jednym łóżku (Vabank 2)

d. Nie potrzebuje telewizora bo jestem wrogiem telewizji, od ponad roku omijam z daleka telepudło i jest mi z tym dobrze!

e. Lodówka? Hmm… zimne piwko fajna sprawa ale zupełnie nie mogę pojąć dlaczego lodówka na 220 V kosztuje około 300 złotych a taka co działa na 220 i 12V pięć razy tyle. Ponieważ budżet mam napięty na razie chłodnie odpuściłem, postanowiłem jedynie skonstruować podpatrzoną w sieci lodówkę marki DIY ( google szybko!)

Budżet miałem niewielki więc większość prac wykonałem samodzielnie, odwiedzając dzień w dzień pobliski sklep dla majsterkowiczów. Mimo, że jestem z pokolenia któremu Adam Słodowy zrobił pranie mózgu, nie zdecydowałem się na samodzielne konstruowanie mebelków. Wahałem się co prawda, już deski targałem do kasy, ale odwiódł mnie od tego zamiaru ojciec stolarz z zamiłowania. Powiedział, że mnie zna od lat ponad 44 i uważa, że nie powinienem tego robić samodzielnie. No cóż, pewnikiem miał rację. Stolarz budżet nadszarpnął bardziej niż budowa stadionów na ełro, ale było warto.

Ponieważ jedno zdjęcie tysiąc słów oto mała fotorelacja:

Bilans otwarcia

Tu na razie jest ściernisko….

Remont wnętrza zakończony

Meble gotowe

Kuchnia od kuchni

Sypialnia czyli sofa Exarby z Ikei

Zapraszam na relację  z podróży żółwikiem: http://fraglesi.eu/2011/07/22/zolwik-krzyzak-holowczyc-pies-z-kiwajaca-glowa-i-ja/

12 myśli nt. „Lekki kamper bojo… pardon wycieczkowy

  1. Graszka-Igraszka

    Kobieca wiedza na temat samochodów jest niewielka. Nie znam się na:
    bloku silnika, głowicach,
    kolektorach,
    miskach olejowych,
    panewkach ,
    pierścieniach ( jedynie tych na palcach),
    pompach,
    przewodach,
    popychaczach,
    tulejach,
    drążkach kierowniczych,
    końcówkach ,
    paskach rozrządu,
    silniczkach krokowych,
    uszczelkach ,
    łożyskach ,
    wałkach,
    świecach,
    chłodnicach
    i takich tam wielu innych rzeczach. Niemniej to, chciałam zająć stanowisko dotyczący wnętrza. Robi wrażenie, takie na duże ŁAŁ. Załączone zdjęcia świadczą o tym, że jednak jeśli się jest pasjonatem, z byle czego można zrobić „coś”. Tylko trzeba chcieć. Gratuluję.
    Ps Dwa mencizny w jednym łóżku. To problem? Dwie kobiety w jednym łóżku – to nie problem.

    Odpowiedz
  2. trzyswierki

    Wojtek!
    Jesteś Wielki- super domek na lato…jezeli będziesz w okolicy Puszczy…pochwal się swoim Belwederem!zapraszam!

    Odpowiedz
  3. sardzent

    a czy dodales jakies wytlumienie pod te blachy?
    serio to istotne i temperatura nizsza i komfort podrozy wiekszy a koszta smieszne tylko robocizmy duzo :)

    Odpowiedz
  4. Rolnik

    Na ostatniej fotce widać zlew „od kuchni”, a nie można jeszcze tam zmieścić nalewaka do piwa ? ? ?
    Piszesz, że wychodek „za krzaczkiem” a prysznic w rzeczce to i może kuchnia w przydrożnym barze ?
    To co Kaminski pisze i pokazuje to jest to co chce pokazac (i napisać) co mu nie wyszło i ile taka wyprawa (z logistyką) naprawdę kosztowała to się nie dowiemy, ma firmę która na jego pomysły pracuje-a on głosi, że jak się coś chce to można-a to nie do końca prawda.
    ——-
    A gdzie sleeping ?
    Będzie przyzwoite łóżko wodne ? ? ? dla dwa mencizny ;-) i/lub dwie kobiety ? ? ?
    ——–
    Jak już wracamy do starych czasów to:
    A pod sufitem kula dyskotekowa?

    Odpowiedz
  5. fraglesi Autor wpisu

    @sardzent
    Nie zaglądałem pod boazerię, może coś tam jest, może nie ma
    W czasie jazdy hałas nie ma znaczenia bo podróżujący (maks 2 osoby) siedzą w szoferce oddzieleni od salonki grubą ścianą z drewna
    Auto nie nagrzewa się mocno. Ostatnio zrobiłem pomiary termometrem. Po całym upalnym dniu stania w słońcu w środku było 26 stopni. Wystarczyło otworzyć szeroko drzwi (tylne i boczne) i momentalnie zrobiło się miło chłodno.

    @Rolnik
    Kij do piwa zmieści się :-D tyle że brak schładzacza i będzie ciepłe ble ble
    Łóżko zostało wczoraj wstawione

    Odpowiedz
  6. Kanadol

    Gratulacje Fraglesi. Zastanawiam sie tylko gdzie bedziesz spal. W moim, naszym przypadku, zaczynalismy od zainstalowania spania, czyli „kuszetek” wycofanych z PKP. Pozdrowienia i do spotkania gdzies na szlaku…

    Odpowiedz
  7. zbigniew

    Szanowny Kanadolu!
    Moim zdaniem, Fraglesi będzie spał w hotelach, a z tego kampera będzie sprzedawał zapiekanki i wypożyczał książki. :-))

    Odpowiedz
  8. gretchen

    Gratuluje i bardzo zazdroszczę siły by spełnić marzenia. a może tak … Pamir? powodzenia

    Odpowiedz
  9. kazik66

    Jestem pod wrażeniem…Zjechałem z żoną całą Grecję śpiąc sześć razy w osobowym aucie(rzadka przyjemność)i ten pomysł na noclegowe auto wprawił mnie w zadumę…A jednak można…Hm,czas pomyśleć o podobnym kamperze…Dzięki za inspirację,pozdrawiam z Łodzi

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.