Wśród nocnej ciszy syk się rozchodzi

To zdarzyło się parę ładnych dni temu, muszę zapisać bo umknie. Nad ranem poczułem, że moje cztery litery przyziemiły. Niezbyt to miłe uczucie bo klepisko jest nie dość że twarde to i lodowate. Leżałem w ciemnościach, próbując zrozumieć co się stało, a temperatura odwłoku spadała z 36,7 do zera absolutnego.

– Nasermatter – zakląłem jak mój śp. pamięci dziadek Mietek i zmusiłem się do wstania. Materac wyglądał jak rozwalcowany naleśnik. Za wcześnie było jeszcze żeby wstawać, wziąłem więc głębszy oddech i przywróciłem go do stanu używalności. Starczyło niestety na godzinę. Dopompowałem jeszcze dwa razy i jakoś dotrwałem rana.

Na szczęście tego dnia miałem jechać do Gdańska. Po załatwieniu tego co miałem załatwić, wpadłem tuż przed zamknięciem do Auchana. Na półce leżały dwa materace: jeden mały za 35 zł, i drugi, king size, za niebagatelne 135 zł. Stałem przed regałem jak Mosiek z Berdyczowa, kiwając się na boki i szarpiąc pejsy. – Aj waj, aj waj, ta czemu taki drogi ten materac, aj waj.

Przekonała mnie w końcu nalepka na pudełku kingsajzowca „do 275kg”. No to mam jeszcze duży zapas bezpieczeństwa, pomyślałem, a do tego jeszcze wbudowana elektryczna pompka. Odżałowałem.

Minęło parę spokojnych nocy. Materacyk sprawował się znakomicie. Jak dziecko bawiłem się konsolką. Pstryk guzikiem i robi się twardy jak niemieckie auto, ruch pokrętłem w prawo i po chwili mamy miękkość jak w Citroenie DS. Bajka. Co kto woli.

Aż tu budzę się nad ranem i czuję, że moje cztery litery pocałowały się z lodowatą matką ziemią.
– Nieeeeee! – zawyłem w ciemnościach – Panie cóżem ci uczynił!???
Wśród nocnej ciszy usłyszałem jak cichutko uchodzi życie z mojego łóżeczka.

No ale od czego jest pstryczek elekryczek? Już po chwili oddaliłem się od klepiska na bezpieczną odległość trzydziestu centymetrów. Na chwilę. I tak pstrykałem sobie do rany kilka razy. Noc na gestapo. Rano oczy na zapałki.

Dziurka była miniaturowa. Udało się ją załatać. W końcu większe dziury w życiu człowiek łatał. Wieczorem napompowałem, ubrany w piżamkę w słoniki, umościłem się wygodnie, otworzyłem książkę a tu…. nagle…. pode mną… rozległo się cichutkie psssssss……

Nassermatter!!!!!

Jedna myśl nt. „Wśród nocnej ciszy syk się rozchodzi

  1. kasia

    mi moj kochany kocio zrobil taka mikroskopijna dziurke w materacu jak prezyl pazurki w ekstazie…

    Odpowiedz

Skomentuj kasia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.