Spłaszczenie

Siedzę za moją szafą przylepiony do oka monitora. Zza uchylonych okien gra deszcz. Powinienem iść na wieczorny spacer z trójnogim psem, zanurzyć w mokrość, ale ciężko oderwać mi się od fotela. Obłażą mnie wszędobylskie i cholernie szybkie muchy. Co zabiję jedną, trzy inne pojawiają się na jej miejsce. Idzie zwariować. Cholerne bio-drony.

Obserwując od jakiegoś czasu dramatyczne spłaszczenie moich zwojów mózgowych, wynikłe głównie z ciężkich, toczących mnie chorób, takich jak fejsbukizm, skrzyżowany wyborczyzmempeel, z lekką domieszką strony przeciwnej, oraz olx-sizm, postanawiam wypowiedzieć im bezlitosną walkę. Muszę się odcyfrować się, odwirtualizować, zaanalogować ile się da.

Parę lat temu udało mi się skutecznie rzucić w diabły TV-holizm. Bez nawrotów. Komputera nie rzucę bo to narzędzie mojej pracy, Internetu też nie odetnę. Muszę więc innymi metodami osiągnąć zamierzony cel.

Podstępny jest noszony cały czas przy pupie srajfon. Wyrwałem mu połowę kłów odinstalowując fejsbuka. Kolejny krokiem będzie wywalenie OLX’a. Nie ukrywam, nie idzie to łatwo, często wiedziony mocno zakorzenionym przyzwyczajeniem, chwytam zań, niczym pijak zaglądający w pustą flaszkę.

Deszcz przestaję padać, założę gumofilce i przegnam psa mopa po błocie. Koty posnęły już bezpiecznie w domu. Miłego wieczoru wam, którzy będzie ślepić do późnej nocy w FB, albo w inne serwisy. Wyłączcie je. Nie warto. Zamiast tego poczytajcie dobrą książkę, obejrzyjcie film, pogadajcie z bliskimi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.