
Przysiadł na pieńku i spojrzał na mnie wielkimi złoto zielonymi oczyma. Wyłączyłem kosiarkę, schyliłem się aby opróżnić 134 koszt zielonego urobku.
Czytaj dalejPrzysiadł na pieńku i spojrzał na mnie wielkimi złoto zielonymi oczyma. Wyłączyłem kosiarkę, schyliłem się aby opróżnić 134 koszt zielonego urobku.
Czytaj dalejKoty obudziły mnie tuż przed czwartą. Jako, że wcześnie poszedłem spać, przed dziewiątą zasnąłem nad niesamowitą książką „życie pasterza”, wyskoczyłem z łóżka niczym sprężynka. Na zewnątrz już jasno, słońce wstanie za około 40 minut. Wdziałem kaloszki, narzuciłem kapotę, chwyciłem aparat i wymknąłem się na pola.
Wieś nie jest wyłącznie sielska i anielska.
Tu trzeba urobić się po łokcie, zwłaszcza gdy z ugoru chce się zrobić rajski ogród, a w dodatku tego ugoru jest prawie hektar. Prawie pół kilometra po obwodzie, można się zasapać, zwłaszcza, że pagórkowate.
Pluskałem się w wannie, bawiąc ulubioną, nową zabawką. Nie, nie, czasy gumowych kaczuszek, czy okręcików, w tym podwodnych, z peryskopem, mam już dawno za sobą. Nie był to też kundelek z dziełami zebranymi, którego namiętnie mocze, ufając, że jest jest łaterpruf.
Wymęczony trwającą trzy dni ebolą (odmiana polska, żołądkowa gorzka) nie byłem nic w stanie czytać. Bawiłem się Mantą – moim nowym smartfonikiem, który nabyłem w bardzo przystępnej cenie (promocja) w Selgrosie.
Jadąc dzisiejszego ranka do pracy, przyznaję ze wstydem, że dość późno bo zaspałem, uświadomiłem sobie, iż nieodwołalnie nadchodzi jesień i nie ma to rady. Być może sprawiła to mgła tak gęsta, że można by ciąć ją nożem, a może wirujące w tej mgle, opadające powoli złote liście. Podczas drugiej kawy mgła została przegnana przez wciąż ciepłe słońce, ale mimo to wrażenie pozostało.
Jeśli dostaniecie taki (lub podobny) mejl od firmy w tytule:
„Dzień dobry,
Proszę przesłać nam dane kontaktowe oraz nip Państwa firmy za pomocą strony internetowej http://www.firmy2013.com.pl/new
To ważne.”
To zanim udostępnicie dane za pomocą powyższego formularza, sugeruje wczytać się w kilometrowej długości regulamin, bo stoi tam (szkoda, że nie małym druczkiem i szarym kolorem) jak byk :
16. Usługobiorca obowiązany jest do uiszczenia wynagrodzenia z tytułu realizacji Usługi w wysokości stanowiącej wyrażoną w złotych polskich, równowartość 100 funtów brytyjskich (GBP) w terminie do 15 dni licząc od dnia zawarcia umowy o świadczenie Usługi. […]
Proponuje to udostępnić aby przestrzec tych co to nie lubią czytać regulaminów :-))
ps. Zastanawiam się skąd się biorą ludzie, którzy jako sposób na życie wybierają naciąganie (bo tego inaczej nie mogę nazwać) innych.
Zauważyłem, że jestem blogerem sezonowym, uzależnionym od słońca. Tak jakbym na fotoogniwa był. Pod koniec jesieni, w lato naładowany, jadę jeszcze rozpędem, pod koniec zimy zamieram. Power off. Kaputt.
Jestem sobie cichy blog, spokojny blog, znam się z wami nie od dziś. Dzień ściga się z dniem, noc następuje po nocy, a u mnie cisza jak makiem zasiał. Oj niedobry mój pan, zły pan, zapomniał o mnie, porzucił.
W mojej pracowni wisi stary zegar. Prosty, z dużą tarczą, nakręcany na sprężynę specjalnym kluczem. Drzwiczki ma przeszklone. Nie wiem od ilu lat odmierza czas. Stu? Może.