Będąc młodą lekarką, wszedł raz do mego gabinętu, pacjęt opalony, wypoczęty ale o oczach rozbięganych.
– Dziemdobry pani doktor.
– A dziędobry. Co pana sprowadza?
Archiwa kategorii: IV-RP
Dbamy o Polskę. Dbamy o Polaków
Przed dwoma laty mój mąż był bez pracy.
Nie było nas stać na wysłanie Halinki na wakacje.
Powrót do rzeczywistości
Wróciłem z urlopu. Wtargałem walizki i padłem stargany w fotel. Nie powiodło się 156 prób staranowania mnie na trasie E77 przez lecące z naprzeciwka auta z rejestracjami zaczynającymi się na literę W.
Czterej pancerni i pies
Jechali przez mgliste, zaspane warszawskie ulice. Mokre jeszcze od nocnego deszczu. Czasem za okien wyjrzała zaniepokojona twarz. Dziś można pospać dłużej obywatele. Święto, ich wojskowe święto.
Rozmyślania wieczorne
Jeden pan w TV wymachuje dyktafonem. Pluje się, pieni, opada mu grzywka. Lekko czerwone uszka. Jednym słowem pajac. Zakompleksiony karierowicz. Drugi to burak, prymityw, sól ziemi czarnej.
Durny burak (Agent dołu cz.3)
Burak działał dokładnie, tak jak to przewidział ponad miesiąc temu. Rozgłaszał wkoło, że to od niego, dowiedział się o nagonce CBA. Cóż… mówił prawdę!
Śmiać się czy płakać?
Wybory na jesień. Jeszcze pół roku temu upiłbym się winem i śpiewał do rana a teraz jakoś nie potrafię wskrzesić w sobie entuzjazmu. Oczywiście pójdę głosować i będę do tego namawiał (niczym wściekły akwizytor) całą rodzinę i wszelkich znajomych.
Czarcia zapadka (Agent dołu cz.2)
Czarcia zapadka zadziałała! To było tak proste a zarazem genialne. Podsunąć preziowi fałszywkę i wypuścić go, korzystając z jego wrodzonej nieufności, na Kaczego Marka.
Cyrk dziecięcy
Tan tan tan – warczał bębęnek a dziewczyny piszczały. Na scenę, naszego podwórkowego dziecięcego cyrku, wskoczył klown Jaruś.
Zła krew
– Następny proszę!
Wstałem i wszedłem do gabinetu. Za stołem siedziała… zakonnica