Moja małżonka z uporem maniaka twierdzi, że w nocy chrapię. Jak smok. Ja zaś twierdzę, że ona cmoka przez sen. Podobno to jej sposób na moje koncertowanie. Jeszcze chwila i dojdzie do rękoczynów ;-)
Archiwa kategorii: Przemyślenia przy kawie
Człowiek człowiekowi wilkiem
Staliśmy przy koksowniku grzejąc dłonie. Niebo było czarne, upstrzone gwiazdami. Księżyc wywiało. Źle. Trudniej zauważyć miastowych. Na szczęście nie padało.
Ostatnie kuszenie trawnika
Trawnik kusił od dawna. Wyrósł jak na drożdżach, niczym dziecko na mleku (pij będziesz wielki) Po miesiącu domowe kierownictwo (ang. house commander) zaczęło naciskać. Na nic zdały się tłumaczenia, że w trawie wylądowali kosmici.
O pędzeniu bimbru
Niebo zasnuło się szarą, mokrą zasłoną. Drzewa zaczęły złocić. Słońce wyemigrowało na drugą półkulę. Pora zacząć pędzić bimber. Bez bimbru nie idzie przetrwać długiej nocy polarnej.
Fort Boyard
Wczoraj w godzinach wieczornych, Telewizja Polska wyemitowała w programie drugim, drugi odcinek Fortu Boyard. Jest to program wart polecenia zwłaszcza dla dzieci i młodzieży, a i dorośli z przyjemnością go obejrzą.
Być jak Robinson Cruzoe
Nie pisałem ładnych parę dni, bo zajęty byłem walką o… przetrwanie. Porzuciła mnie żona. Spakowała się, zabrała dziecko, psa i kazała zawieźć na pociąg.
Uwaga: tekst nie jest przeznaczony dla płci pięknej!
Idzie jesień, nie ma na to rady
Za oknem pogoda iście jesienna. Przez zakratowane piwniczne okienko widać skrawek szarego nieba, a deszcz warczy niczym werbel. Środek lata. Lipiec. Północna Polska. I tak co roku.
Miałem sen
Skończyliśmy śniadanie. Auto zapakowane. Pora w drogę. Szeroka i gładka jak stół 59-tka doprowadziła nas po kilkudziesięciu minutach do Mrągowa.
Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej (home sweet home)
Według nacięć jakie zrobiłem na oparciu łóżka, ukradzionym ze stołówki nożem, dzisiaj ostatni dzień. Jutro tuż po śniadaniu powrót. Hurra!
Wielkie żarcie
Dawno temu, gdy byłem bodajże w drugiej klasie podstawówki, będąc na koloniach letnich, napisałem do rodziców list. Ojciec, dumny niczym paw, bo był to mój pierwszy list, siadł w fotelu, zapalił fajkę, list otworzył.