– Mamma mia! Smoku gdzie żesz my są ? Pisslandia to, zwana mroczną krainą deszczowców?
– hmm… tak, to chyba już kraina deszczowców, Bartłomieju
– Kraina Psiogłowców, Kraj Gburowatego Hipopotama, Słonecja i wreszcie Kraina Deszczowców. Dotarliśmy szczęśliwie mimo knowań tego parszywca Don Pedro de Cursky’ego. Pora odszukać profesora Gąbkę
– Tyle przygód Smoku za nami. Mi najbardziej podobało się w Słonecji. Te dziewczyny topless – Bartolini przymknął oczy, rozmarzył się – Mamma mia! Jakem Bartolini Bartłomiej herbu zielona piertruszka
W Słonecji, na pozór jowialny król Słoneczko „pragnął uszczęśliwiać swój naród nie pytając go wcale o zgodę. (…) Biedni poddani króla musieli wygrzewać się od rana do wieczora. Na jego rozkaz w całym kraju wybudowano setki pomostów drewnianych i zaopatrzono je w znormalizowane leżaki. Produkcja wszelkich zasłon, namiotów, parasoli itp. – została zakazana. Obowiązującym strojem mieszkańców Słonecji były kostiumy kąpielowe. Odpoczynek w cieniu traktowany był jak przestępstwo antyrządowe. Toteż wszyscy mieszkańcy Słonecji byli wprawdzie opaleni, jednak wcale nie uważali się za szczęśliwych.
– Tobie tylko dupy w głowie Bartłomieju!
– No to co Smoku? Dobre jedzenie, winko i miłe towarzysto to podstawa. Zresztą nie bądź taki do przodu. Już ja widziałem jak oglądałeś się za młodymi dinozaurkami…
– A idz ty w diabły!
– Co? Może powiesz, że wygineły? Całą drogę żeś prawił Panie Bracie, że ta teoryja Darwinowa to jedno wielkie kłamstwo.
– Bo tak jest. Zobaczysz, jak wrócimy, syn mój Romuś ze szkół wypleni to parszystwo
– O tak Romuś to do szkół ma dryg. Dobrze że król Jarosław Malutki, za namową Księcia Kraka, mianował go na stanowisko.
masz fantazje:)
rotfl. Jakze prawdziwe niestety… :)
A widzicie, jaki wpływ na całe nasze życie ma to, co obejrzymy, przeczytamy w dzieciństwie:-)
Miałem przygody Baltazara Gąbki na kasetach VHS to były czasy kiedy nikomu się nie śniło o Cartoon Network:)
Chyba Kraina Dreszczowców. Jej mieszkańcom nieustannie przechodzą po plecach dreszcze :-D.