Archiwa kategorii: Rodzina

Jezioro

jezioro600

Jezioro tonęło we mgle i ciszy. Nieruchoma tafla ginęła w oddali. Bezlistne drzewa spijały spływającą z drugiego brzegu białą wilgoć. Świat zamarł. Jedynie para kaczek orała taflę. Było zimno i mokro. Zapiąłem pod samą szyje, ubraną po raz pierwszy tej jesieni, starą zimową kurtkę.

Pomyślałem, że tak właśnie musiał wyglądać Hadesowy Styks. Za chwilę z mgły wyłoni się na swej łodzi Charon i zaprosi mnie starczą dłonią do środka. Odmówiłbym, bo jeszcze nie pora. Stałem nad jesienną wodą i dumałem o tych co są już po tamtej stronie, o ile jest tamta strona, ale to okaże się za czas jakiś.

Czytaj dalej

Babcia Helena i pszczoły – Połowce [03]

polowce03_600

Przez ostatnie dni sierpniowe 1908 roku, kiedy opadła poranna wilgoć, a robotnice wyleciały w większości z uli na zbiór, po sadzie chodził pradziadek Antoni. Towarzyszył mu młody Staśko, syn Wawrowów, którego pradziadek Antoni od dwóch lat przyuczał do prowadzenia pasieki. Staśko z przejęciem pompował podkurzacz, zadymiając obficie mocno podrażnione wtargnięciem dwóch intruzów pszczoły.

Pradziadek Antoni wyjmował ostrożnie do połowy ramkę, uderzał pięścią w jej górny rant, tak aby spadły z niej pszczoły. Następnie wyjmował ją całą i fachowym okiem oceniał, czy robotnice zapełniły wszystkie komórki plastra złotą zawartością. Przez prześwitujący, białawy wosk, widać było kolor złota. Pradziadek uśmiechał się z zadowoleniem pod wąsem i wkładał ramkę do skrzynki. Zapowiadał się niezły pożytek. Ostatni pożytek w tym roku, i niestety, jak okazało się wkrótce, ostatni dla pradziadka, który niedługo potem odszedł.

Czytaj dalej

Połowce [02]

kolkoRolnicze2

Przeczesując bezkresne internetowe archiwa natrafiłem w przewodniku kółek rolniczych z 1891 roku, na stronie 28 taką oto krótką notatkę:

„Nowo zawiązane „Kółka rolnicze”. Bazar, powiat Czortków. Założone przez ks. Jana Rajskiego z Burakówki, liczy 9 członków. Przewodniczącym jest pan Antoni Winnicki dzierżawca dóbr, zastępcą pan Mikołaj Lipiński, gospodarz; sekretarzem pan Julian Leszczyński, nauczyciel; członkami Zarządu panowie Mikołaj Woźniak, Antoni Poturnicki. Zebrania odbywają się w szkole lub w domu p. Mikołaja Lipińskiego i Antoniego Poturnickiego. Uchwalono uiszczać wpisowego po 10 ct., miesięczną składkę po 5 et. „Kółko rolnicze” ma zamiar założyć sklepik chrześcijański, dotychczas sprowadzano tylko sól. Biblioteczka Kółka składa się z 54 dziełek, z których 30 pochodzą od Zarządu głównego.”

A więc to prawda. Był sobie w Bazarze nauczyciel Julian Leszczyński, który wraz z moim pradziadkiem Antonim założyli kółko rolnicze. Czytaj dalej

Magiczny kryształek Karioka

0

Miałem wtedy dziesięć lat, no może dziewięć. Jak człowiek jest młody to zawyża swój wiek. Dziadek bywał u nas rzadko. Mieszkał wraz z babcią w miasteczku oddalonym o ponad pięćdziesiąt kilometrów od naszego wojewódzkiego miasta. Podróż pociągiem lub autobusem zabierała im parę godzin. Dzisiaj korzystając z drogi szybkiego ruchu, można się tam dostać w trzydzieści minut, ale dziadków dawno już nie ma.

Czytaj dalej

Połowce

0

Patrzę okiem satelity na Połowce, małą wioskę położoną pomiędzy Dżurynem i Bazarem, na zachodniej Ukrainie, kilkanaście kilometrów od Buczacza i Czortkowa. Kręcąc kółkiem myszy pikuję w dół jak sokół po zdobycz. Widzę mozaikę pól, nie tak poszatkowaną jak u nas, wijącą się zakolami rzeczkę Dżurynkę, której brzegi obsiadły drzewa i krzaki, domy i zabudowania gospodarcze, a nawet małe pudełka aut.

Czytaj dalej

Emilia


Milkowszczyzna, wtorek, 2 listopada 1909 roku

Początek listopada był niesamowicie ciepły. Zwykle o tej porze śnieg zalegał już dawno pola. Zimne wschodnie wiatry strząsały ostatnie liście z drzew. Tymczasem za rodzinną wsią starej pisarki, las złocił się w słońcu, tak jakby to był początek października, a nie listopad. Tylko wiszące nisko nad horyzontem słońce zdradzało, iż niechybnie nadchodzi czas ciemności i zimna. Promienie słoneczne rzeźbiły bruzdy zaoranej ziemi, barwiąc je na kolor brązowy.

Czytaj dalej

Helena

 

Syców, poniedziałek, 1 Listopada 1948 roku

Dom spał jeszcze, lecz nie Helena. Od kilku minut leżała z otwartymi oczami, zbierając się aby wstać. W pokoju panował poranny chłód. Jedno szybowe okna pokrywały lodowe kwiaty. Obok niej, w metalowym łóżku, spała niespokojnie Krystynka. Widocznie coś się jej śniło.

Czytaj dalej