Pan Jacek głupi nie jest. Doskonale wie, że lada moment lud pisslandii rozniesie w wyborach Szefa i jego partię. Nie chce iść na dno więc nie może czekać bezczynnie. Realizuje diabelski plan.
Polega on na izolowaniu Szefa od wszelkich negatywnych informacji. Nie jest to trudne z faktu wrodzonej podejrzliwości Szefa.
TVN Szef nie ogląda. TVP kieruje Bronek a po każdej wizycie w TV Trwam Szef młodnieje o 20 lat. Szef czyta tylko Rzeczpospolitą (odzyskana) i Nasz Dziennik (zawsze wierni). Na wyborczą ma odruch wymiotny. Czasem rzuci okiem na Dziennik Polski.
Szef jest skutecznie izolowany od tego co myśli (o ile myśli, he he he) ciemny lud. Jest przekonany, że lud wielbi go i chwali pod niebiosa. Wiec w stoczni a potem w Warszawie, udały się, pomimo, że koszta były olbrzymie. Co tam koszta, Szef promieniał. Efekt osiągniety.
Pan Jacek raport „100 dni” napisał wraz z zespołem 10 specjalistów od PR. Wyzwanie bo jak mówi przysłowie „Z pustego i Salomon nie naleje”. Szef jest przekonany, że wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Gospodarka kwitnie. Bezrobocie maleje. Budowanie IV RP idzie na całego. Tak zapewniają go wszyscy ministrowie: Ziobro, Dorn, Wasserman. Chcą albo muszą, bo pan Jacek ma na nich haki. Nawet Gosiewski przymknął jadaczkę odkąd wspomógł go w sprawie tej Włoszczowej i obiecał pomoc w paru innych np. budowie międzynarodowym lotnisku w Kielcach. Pacan.
Warchoł Lepper (oj trudno było odkręcić tego Warchoła) bruździł ale Pan jacek pokazał mu pare teczek, ucichł. Szafa Lesiaka – dar niebios. Pan Jacek przejrzał jej zawartość zanim wkroczył tam ten oszołom Macierewicz. Wyniósł co ciekawsze materiały, zwłaszcza teczki kolegów. Bo Pan Jacek ma… układy.
Gdy dojdzie do przesilenia (a na pewno dojdzie) to Pan Jacek dokona przewrotu. Obali znienawidzonego Szefa. Całą winę zwali się na Tyrana. Poprą go jak jeden mąż inni członkowie wierchuszki. Skończy się okres błędów i wypaczeń. Szef skona (politycznie) na jego rękach mówięc „i ty Jacusie? Uuuu Słodka zemsta. Na samą myśl, dreszcz rozkoszy przechodzi po krzyżu Pana Jacka.
Pan Jacek mianuje się I sekretarzem. A może premierem ? Co tam premierem, prezydentem! Choć może lepiej kanclerzem ? ee to jakoś zbyt germańsko, hmm… Cesarzem ? O to dopiero brzmi dumnie ! Vivat Hiacynthus Caeser Polonae
W końcu świat nie kończy się na Polsce…
Tak gwoli ścisłości… Brutus wystąpił w obronie demokracji… ale co tam ja, wykształciuch…
A poza tym jest jeszcze wierny E.ee..ee edgar „Klaudiusz” Gosiewski… który wodza osłoni swym wielkim ciałem… nie po to usunął największą prszkodę do Szefa ( Busia ), żeby mu Jacuś bruździł…
Azraelus Maximus Hipohondricus ( dziś… bo łeb nap* )
W razie gdyby ktoś z was szukał pracy to na mojej stronie są oferty zapraszam prosze zwrócić uwagę na to żółte O___O
Co do pana Kurskiego to się już przejadł PIS musi znaleźć nowego kandydata na bulteriera.Ale ławka rezerwowych jest krótka więc to będzie trudne zadanie
Co to za dziwny twór ten „Dziennik Polski”? Pierwsze słyszę, choć orientuję się polskim rynku medialnym.
Cezar Kurski? To brzmi dumnie ;-)
Dziennik Polski to dziennik krakowski, czy też Małopolski. Pokomunistyczny. Takie „sławy” jak Rybiński i Domalewski tam chyba piszą.
Świetny tekst.
ja czytam głównie Fakty i Mity
To co piszą w Faktach i Mitach po kilku miesiącach trafia do Wyborczej
Kurski prezykanclemierem !To brzmi dumnie!
Pingback: Grasz w teczusie? gram! « Fraglesowe widzenie świata