Przebrzmiały ostatnie oklaski. Schodziliśmy ze sceny, najpierw zwycięzca, potem pozostali. Powoli opadały emocje. Już wszystko wiadomo. Podeszło trzech panów w ciemnych marynarkach i nie wiadomo dlaczego, w ciemnych okularach. Jeden z nich, coś szeptał do małego mikrofonu.
– Panowie pozwolą z nami – rzucił ten najwyższy
– Co, ale jak? dlaczego? – zaczął protestować Azrael.
Passent i Korwin jako pierwsi załapali o co chodzi. Znali już to z autopsji. Galba był wyraźnie zaskoczony. Wyższy machnął legitymacją. Nie było wątpliwości należało pójść.
– To może ja po kurtkę skoczę? – Galba wyraźnie chciał dać drapaka
– Nie trzeba, wasza garderoba jest już w aucie – odparł ten średni
– W aucie? – zdziwiłem się – gdzieś jedziemy?
– Tak, wszystkiego dowiecie się na miejscu – zaczęli powoli popychać nas w stronę tylnego wyjścia
– Ale moja żona… – powiedziałem – rodzice…
– Pani oficer porozmawia zaraz z żoną. Proszę nie utrudniać, idziemy
Poprowadzili nas długim, ciemnym korytarzem. W dali milkł gwar sali. Poczuliśmy zimny powiew. Tylne wyjście. Stali przy nim inni w ciemnych okularach. Otworzyli drzwi do… więźniarki. Tak to była więźniarka bez okien.
– Cholera – zaklął Korwin – Panowie można jeszcze zapalić?
– Nie, zapalicie se w aucie. Droga przed wami długa, panowie blogerzy.
Galba był najbardziej z nas przestraszony. W końcu najmłodszy.
– Panowie, ale to jakieś totalne nieporozumienie! Ja wszystko wytłumaczę! przecież ja kocham PiS, ja…
– Zamknij się, wsiadaj -szczeknął wyższy.
Co mieliśmy robić? Wsiedliśmy. Drzwi zatrzasnęły się głucho. Miał rację, to była długa droga i to na wschód.
hyhy.. Współczesny Wernyhora? ;) Fraglehora.
Pozdrawiamy… oby było odrobine lepiej niż Pan przewiduje Panie Fraglesi…
Wspolczyje, ale moja droga z Rakowieckiej do Strzelec Opolskich , n.b.pociagiem trwala tylko
3 doby, ale to bylo b.dawno.
No i teraz te lata z Galbą na pryczy obok. Ani uciec, bo daleko do ludzi, ani pójść spać przed barak, bo śniegu po szyję… Ciekawe jakie zadanie? Wyrąb tajgi, czy kopalnia uranu. Myślę jednak, że skończy się na budowie rurociągu pod Bałtykiem. Fraglesi – jak długo potrafisz wytrzymać pod wodą?
:-)
A tak na marginesie, to gratuluję nominacji i życzę powodzenia.
Ręce mi się zaczęły trząść… :-(
Skoro Jaruzelski internował Edwarda Gierka, to Kaczpospolita może internować i Galbę.
A tak w ogóle: czy ktoś potrafi socjologicznie/psychologicznie wyjaśnić zjawisko Galby?
Czy jemu ktoś płaci, czy ktoś go zmusza, czy on tak sam z siebie?
> Czy jemu ktoś płaci, czy ktoś go zmusza, czy on tak sam z siebie?
Zdecydowanie płaci. I to dużo. Zazdrośniku…
Za pieniadze ksiądz się modli,za pieniądze ludzie podli…
Ale Passent siedzial w szoferce?
Patrzcie kto nas odwiedził :-)
…niech Żywi nie tracą Nadziei….
a Nominowanym szczere wyrazy Szacunku i Uznania.
nie podoba mi się ten tekst. Pomyśl o ludziach którzy naprawdę trafili na wschód. Śmieszy cię to?
„sie zdaje sie” ze panów fucktycznie wywiezli na wczasy… cisza jakowaś alboco…
> nie podoba mi się ten tekst. Pomyśl o ludziach
> którzy naprawdę trafili na wschód. Śmieszy cię to?
Dziś w GW dwie wiadomości: Kaczor Starszy osobiście wybiera czterdziestu szefów PiS w terenie; śląskim miastom rządzonym przez PO uprzykrza się życie kontrolami.
To jeszcze nie wywózki na Syberię, ale niestety demokracja to jest nie bardzo. Tekst Fraglesiego jest trafny i dlatego mi się podoba. I to właśnie jest bardzo smutne.
Galbo! My Twoich Ran niegodni całować! Jakie to Swięto Goś ogłosił, ze zawiatłeś tutok?
->Zdzicho
„Galbo! My Twoich Ran niegodni całować! Jakie to Swięto Goś ogłosił, ze zawiatłeś tutok?”
Ano widzi mi się, że dokonało się zbliżenie poglądów na coniektóre sprawy….
Nominacje na najlepszych bloggerów też coś zdziałały…
Może wreszcie te wyższe sfery polskiej blogosfery dadzą przykład (oszczędzaj energię – świeć przykładem…) jak można się pięknie różnić.
Te wyższe tzn które? Bo chyba nie ten od G..
piątkowy wstępaniak newslettera, skąd inąd szanowanego, miesiecznika „Press”:
Dzień dobry,
Dwie wiadomości. Pierwsza zła: nie było konkursu na najlepsze blogi, no to mamy od razu dwa. A teraz dobra: gdy się poczyta laureatów, widać, że dziennikarze nie muszą drżeć o swe posady.
Miłego weekendu
Redakcja