Do wschodu słońca pozostało jeszcze ze dwie godziny. Zaciągał przenikliwy wczesno-wiosenny wiatr. W dali harcowały rozkochane koty.
– Pan ostatni? – spytał gość w czarnym płaszczu.
– Tak, ale przede mną stoi jeden facet, poszedł się wysikać – odpowiedziałem.
– Długa?
– Będzie ze dwa kilometry
– Papierosa? – wyciągnął w moja stronę wymiętoloną paczkę.
– Dziękuje, nie palę – powiedziałem z dumą.
– Szczęściarz – skwitował zaciągając się dymem.
Milczeliśmy zanurzeni w myślach. Latarnia co pewien czas przygasała. Przejechała powoli policja.
– Ci to bez kolejki – rzucił rudzielec przede mną.
– Władza – odparł palacz.
– Niby dla koleżanek wezmą, ech…. – rudy splunął
– O której otwierają? – spytał palacz gasząc nogą niedopałka. Kultura.
– O dziesiątej – odparłem.
– To se k* postoimy – odparł palacz.
– Cóż, raz w roku taki dzień – rzucił filozoficznie rudy – Podobno mają dawać tylko po dwa.
– To jak ja nastarczę? Żona raz, Teściowa dwa, a Matka?
– Teściową Pan zlej – zarechotał rudy.
– Idź Pan w diabły!
Ulicą nadciągnął menel. Podniósł do góry flaszkę i rozdarł japę: Wszystkieeego najjjlepszego panowie z okaaazji dniaaa kobieeet!
No, kiedyś to po te goździki trzeba było odstać swoje… A teraz?… Teraz widząc pustkę w kwiaciarni jeszcze na szybko sprawdziłem w Internecie, czy aby mi się daty nie pomyliły (niech żyje GPRS!) ;-)
Fraglesi !!
Zloz zyczena swojej Mamie ,Tesciowej i Zonie
pozdrawia Tumba
No i bez kwiatka się obyło!
____ Ufff! Juz po wszystkim!
Teraz przed nami dzień mężczyzn… To sobie to wszystko jak nic odbijemy… ;-) Tylko jak żona zacznie mnie traktować w szczególny sposób i wyręczy mnie w tym, czym się w domu zajmuję nie pozwalając się mocno przemęczać – to chyba będę musiał zacząć sprzątać, gotować i prac… Ona też nieźle trzyma pilota, czyta gazetę, tylko za piwkiem jakoś nie przepada… Całe szczęście… hehe
Ale jakoś to będzie, przetrwałem 8 marca (a jak poczytaj na http://www.pablo.szu.pl), to dam radę i 10… Wszystkiego NAJ, Faceci… A Kaczki jak czytają to niech sie nie cieszą, ich to nie tyczy… :-)