W salonie spółdzielni „Piękne Obietnice” trwa właśnie w najlepsze impreska. Panowie rozparli się w fotelach. Palą cygara. Paruje alkohol. Wszystkim udzielił się dobry nastrój Szefa. Poparcie rośnie, władza nie zagrożona. Obietnic nie trzeba realizować, wszystko można zwalić na kryzys.
– Ci dziennikarze to przeginają! Czepiają się każdego kto załatwi coś na boku – mówi Waldek Strażak. Strażak jest szefem współpracującej organizacji „Pieniądze Strasznie Lubimy”.
– I to z jaką agresją – dopowiada Sławek, który z prasą ma dużo do czynienia – wczoraj naskoczyli na mnie za oesy.
– Oesy mają być i kij im w oko! – wtrąca Donald Wilkołak. – Partia mówi jednym głosem, a głos partii głosem ludu!
– Nie może być taki spokój jak dawniej, komu to przeszkadzało? – ciągnie dalej metalicznie Waldek. – Przecież to jedna firma internetowa. Dzięki fundacji mama ma zajęcie, a i dla kolegów ze studiów i kuzynów praca się znalazła.
– No i dla twojej dupencji – rechocze Donald.
– Przecież to piękne, gdy dzieci podejmują dzieło ojców – kwęka Strażak.
– Co ty się Walduś martwisz? – bełkocze już lekko wcięty Bronek Komora – Budowanie, Budowanie jest ważne!
– No wiesz, wolałem z wami o tym pogadać bo…
– Stalowej Julii się boisz Walduś? – śmieje się Donald. – Julia jest na pilota, zobacz, kurna gdzie podział się ten pilot? Zaraz ją włączymy i zatańczy dla nas na rurze. A plebsowi się coś ściemni.
– Jak ja kocham ten nasz ciemny lud, wszystko kupią – rechocze Bronek. – Polejcie.
– By żyło się nam lepiej mordy wy moje! – wznosi toast Donald.
– By opozycja się nas tak nie czepiała – dopowiada Sławek.
– Komu bezę? – pyta Paligłup, który jak wiadomo uwielbia łakocie.
– Bezę je się łyżeczką, debilu! – mówi Szef – Idziemy jutro pograć w piłkę? – pyta Donald
– Ale Szef ma ważne głosowanie – mówi Sławek.
– Walić głosowanie. Sport to zdrowie!
Tekst jak zwykle świetny. Tylko ta „imperSka” !!!!!(może był pisany po imprezce)????
pozdrawiam serdecznie
yayaanek