Tak przynajmniej twierdzi google :) Nie wiem czym na to zasłużyłem. Towarzysze z jedynie słusznej partii na pewno już to odnotowali w swoich archiwach i którejś nocy ich zbrojne bojówki (dawna MW) załomoczą do mych drzwi. Dam (mężny) odpór.
Miałem dzisiaj nie pisać, dawno tak nie byłem zmęczony. Nie pamiętam już kiedy musiałem odpisać na tyle mejli, wymienić tyle wirtualnych uścisków dłoni. W pewnej chwili, myślałem, że lampka GG przegrzeje się i spali. To efekt pierwszego polskiego powstania internetowego, które jak to określił nasz Ojciec Duchowy (nie mylić z Ojcem Derektorem) przejdzie do anałów historii.
I na tym dzisiaj zakończe bo nie daję rady już utrzymać w oczach zapałek. Dobranoc :)
wszystkiego najlepszego!
Gratuluję miana :)
Tylko nam nie padnij, trzymaj się nie daj, się!!! Radzę też zamienić zapałki na ostrzejsze wykałaczki…;)