„Traktowanie go (TK – PAP) jako zespołu mędrców, którzy nie podlegają żadnej krytyce i z całą pewnością w każdej sprawie decydują zgodnie z prawem, traktowanym jako zespół norm poddawanych interpretacji przy pomocy jakiś powszechnie przyjętych reguł jest nieporozumieniem. I to bardziej nieporozumieniem podstawowym, które odnosi się do samej istoty prawa” – przekonywał szef PiS.
Nie muszę mówić, że oczywiście z anteny Radia Maryja
Zastanawiam się jak to jest, że ten człowiek nie może uznać, że są takie instytucje które społeczeństwo uznaje, za ostateczne, święte i nieomylne. Jeżeli TK coś powie to tak jest a tym co są innego zdania nie pozostaje nic innego jak schylić w pokorze głowę. Bo takie powinny być zasady. Ale pojęcie zasad, odpowiedzialności za słowa, stałość poglądów są obce politykom a zwłaszcza politykom z PiS.
Zaczynamy nowy dzień w naszym kabarecie, ciekawe co jeszcze przyniesie ;-)
w naszym kabarecie…