Obywatelki i obywatele IV Rzeczpospolitej !

Zwracam się dziś do Was jako jako szef rządu polskiego. Zwracam się do Was w sprawach wagi najwyższej. Ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią. Dorobek wielu pokoleń, wzniesiony z popiołów polski dom ulega ruinie. Struktury państwa przestają działać. Gasnącej gospodarce zadawane są codziennie nowe ciosy. Warunki życia przytłaczają ludzi coraz większym ciężarem. Przez każdy zakład pracy, przez wiele polskich domów, przebiegają linie bolesnych podziałów. Atmosfera niekończących się konfliktów, nieporozumień, nienawiści – sieje spustoszenie psychiczne, kaleczy tradycje tolerancji. Strajki, gotowość strajkowa, akcje protestacyjne stały się normą. Wciąga się do nich nawet szkolną młodzież. Wczoraj wieczorem wiele budynków publicznych było okupowanych. Padają wezwania do fizycznej rozprawy z „pisowczykami”, z ludźmi o odmiennych poglądach. Mnożą się wypadki terroru, pogróżek i samosądów moralnych, a także bezpośredniej przemocy.Szeroko rozlewa się po kraju fala zuchwałych przestępstw, napadów i włamań. Rosną milionowe fortuny łże-rekinów liberalnego podziemia gospodarczego. Chaos i demoralizacja przybrały rozmiary klęski. Naród osiągnął granice wytrzymałości psychicznej. Wielu ludzi ogarnia rozpacz. Już nie dni, lecz godziny przybliżają ogólnonarodową katastrofę. Uczciwość wymaga, aby postawić pytanie: Czy musiało do tego dojść? Obejmując urząd Prezesa Rady Ministrów wierzyłem, że potrafimy się podźwignąć. Czy zrobiliśmy więc wszystko, aby zatrzymać spiralę kryzysu?

Historia oceni nasze działania. Nie obeszło się bez potknięć. Wyciągamy z nich wnioski. Przede wszystkim jednak minione miesiące były dla rządu czasem pracowitym, borykaniem się z ogromnymi trudnościami. Niestety – gospodarkę narodową uczyniono areną walki politycznej. Rozmyślne torpedowanie rządowych poczynań sprawiło, że efekty są niewspółmierne do włożonego wysiłku, do naszych zamierzeń. Nie można odmówić nam dobrej woli, umiaru, cierpliwości. Czasem było jej może aż zbyt wiele. Nie można nie dostrzec okazywanego przez rząd poszanowania umów społecznych. Szliśmy nawet dalej. Inicjatywa wielkiego porozumienia narodowego zyskała poparcie milionów Polaków. Stworzyła szansę pogłębienia systemu piso-władztwa, rozszerzenia zakresu reform.

Te nadzieje obecnie zawiodły. Przy wspólnym stole zabrakło kierownictwa PO. Obrady w Gdańsku odsłoniły bez reszty prawdziwe zamiary jej przywódczych kręgów. Zamiary te potwierdza w skali masowej codzienna praktyka, narastająca agresywność ekstremistów, jawne dążenie do całkowitego rozbioru socjalnej polskiej państwowości. Jak długo można czekać na otrzeźwienie? Jak długo ręka wyciągnięta do zgody ma się spotykać z zaciśniętą pięścią? Mówię to z ciężkim sercem, z ogromną goryczą. W naszym kraju mogło być inaczej. Powinno być inaczej. Dalsze trwanie obecnego stanu prowadziłoby nieuchronnie do katastrofy, do zupełnego chaosu, do nędzy i głodu. Surowa zima mogłaby pomnożyć straty, pochłonąć liczne ofiary. Szczególnie wśród najsłabszych – tych, których chcemy chronić najbardziej. W tej sytuacji bezczynność byłaby wobec narodu przestępstwem.

Trzeba powiedzieć: dość! Trzeba zapobiec, zagrodzić drogę konfrontacji, którą zapowiedzieli otwarcie przywódcy PO. Musimy to oznajmić właśnie dziś, kiedy znana jest bliska data masowych politycznych demonstracji, w tym również w centrum Warszawy. Nie wolno, nie mamy prawa dopuścić, aby zapowiedziane demonstracje stały się iskrą, od której zapłonąć może cały kraj. Instynkt samozachowawczy narodu musi dojść do głosu. Awanturnikom trzeba skrępować ręce, zanim wtrącą ojczyznę w otchłań bratobójczej walki.

Obywatelki i obywatele!

Wielki jest ciężar odpowiedzialności, jaka spada na mnie w tym dramatycznym momencie polskiej historii. Obowiązkiem moim jest wziąć tę odpowiedzialność – chodzi o przyszłość Polski, o którą moje pokolenie walczyło na wszystkich frontach wojny i której oddało najlepsze lata swego życia. Ogłaszam, że w dniu dzisiejszym ukonstytuowała się Rada Ocalenia Narodowego. Rada Państwa, w zgodzie z postanowieniami Konstytucji, wprowadziła dziś o północy stan wojenny na obszarze całego kraju.

ps. 13 grudnia 2008 roku ? Nie możliwe ? A lepper i Giertych na stanowiskach wicepremierów ?

12 myśli nt. „Obywatelki i obywatele IV Rzeczpospolitej !

  1. Olgierd

    Czyli co: WRONa dwugłowa, 5-letnia kadencja sejmu, dobra współpraca z partiami satelickimi plus ustawowy przymus pracy? Niektórym się z wrażenia łezka w oku może zakręcić – no i znów nie będzie „M jak Miłość”? ;-)

    Odpowiedz
  2. Oliveira

    To mi się niestety ani trochę nie wydaje niemożliwe… od jakiegoś czasu przepowiadam scenariusz, w którym — aby nie utracić władzy — kartoffeln-team sięgnie po jakieś rozwiązanie siłowe.

    Odpowiedz
  3. Pingback: pismoczki » Blog Archive » za dużo internetu.

  4. brocha

    Świetny tekst, tylko pomyliłeś zdjęcie braciszków – to nie przyszły premier tylko miłościwie nam panujący Lech II Obrażony

    Odpowiedz
  5. Pingback: Fraglesowe widzenie świata » Stop Histerii !

  6. Eora

    Z biografii Wielkiego Brata, Przewodniczącego Komitetu Politycznego Polskiej Rzeczypospolitej Ludowo-Katolickiej – Jarosława Kaczyńskiego (wersja z 2084 roku)

    Był to najodważniejszy i najbardziej nieskazitelny człowiek jaki się kiedykolwiek narodził.

    Wielki Brat, Przewodniczący Jarosław Kaczyński był równie nieustępliwy, jak i odważny w swoim przywiązaniu do prawości i sprawiedliwości. Nie znajdujemy nic, zupełnie nic nieprawego w Jego charakterze. Demaskował obłudę bogaczy i przywódców politycznych, uparcie przestrzegał wierności prawdzie. Był On równocześnie pełen współczucia i serdeczności dla dzieci, słabych, ubogich i ułomnych. Pomagał tym, którzy uważani byli za nieczystych, robił wszystko, by przyjść z pomocą najbardziej potrzebującym.

    Był to człowiek prawdziwy i doskonały, w którym odnaleźć możemy pełnię człowieczeństwa. Gdyby wszyscy ludzie byli tacy jak Wielki Brat, Przewodniczący Jarosław Kaczyński, ziemia szybko stałaby się rajem, królestwem niewyobrażalnego piękna i powszechnej radości.

    Wielki Brat, Przewodniczący Jarosław Kaczyński posiadał też duchową moc, która potrafiła zapanować nad każdą obłudą, korupcją, nawet nad największym układem. Rodzaj ludzki zawsze był nękany przez zło, przejawiające się w niegodziwości człowieka. Wielki Brat, Przewodniczący Jarosław Kaczyński przez całe życie pokazywał swoją wyższość nad tymi klęskami. Był On człowiekiem tak doskonałym, że nie tylko pozostawał niesplamiony złem, lecz także przemieniał sumienia ludzkie. Przewodniczący Jarosław Kaczyński był prawdziwym, idealnym człowiekiem, o jakim Bóg myślał przed założeniem świata.

    Niech nam po wieki żyje Wielki Brat, Przewodniczący Jarosław Kaczyński! Amen!

    Odpowiedz
  7. JotKa67

    Czy cokolik po Felusiu ktoś przechowuje?
    Będzie jak znalazł dla „super-ober-mini-maxi-prawierobespierka”.
    No a braciszkowie? tych trzeba ustawic w koszu drabiny strażackiej wysunietej na całą wysokość. Drabine rzecz jasna przed kamiennym „Dziadkiem” żeby sie w zafrasowaniu nie musiał tak pochylać kurdupli u swych stóp wypatrując.

    Odpowiedz
  8. PAK

    No, no… Nostradamus jaki, cy co?
    Chociaż to nie styl Jarka.
    I Radę Państwa należałoby zastąpić przez Prezydenta RP.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.