W tym samym miejscu, siedem miliardów lat wcześniej. W gabinecie siedzi generał Kiszczak, szef zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Wchodzi pułkownik, jego prawa ręka.
– Towarzysze Generale, przepraszam, że przeszkadzam
– Mówcie
– Sprawa Macierewicza. Towarzysz Generał powinien podjąć decyzję co z nimi zrobić
– Nie czytałem, zreferujcie
– Milicjanci znaleźli go 22 Lipca, Na Pradze Północ. Myśleli, że jakiś menel. Był całkiem goły i bez dokumentów. Zawieźli do izby wytrzeźwień i zaczęli go sprawdzać. Okazało się, że jest taki gość. Udali się do niego do domu i… on tam był.
– Co wy mi tu za pierdoły opowiadacie? – przerwał Generał
– Towarzyszu Generale, chwilkę cierpliwości. Wzięli go na komendę i sprowadzili tego z izby. Ten zatrzymany był idealna kopią tamtego. Kropka w kropkę.
– Bliźniak? Jakiś dwóch bliźniaków w aktach mamy.
– Zatrzymany nie miał rodzeństwa!
– Hmmm – Generał odchylił się w fotelu i zaciągnął papierosem – ciekawe
– Zgodnie z procedurą oddali tego pierwszego towarzyszom z SB. Drugiego wypuścili podając jakiś zmyślony powód zatrzymania.
– Lesiakowi?
– Tak Towarzyszu Generale – odpowiedział pułkownik – Jego chłopcy wzięli go ostro w imadło
– Pękł?
– Po miesiącu maglowania oznajmił im że jest z przyszłości… z 2050 roku
– Co wy p* ? – Generał spoglądnął surowo na pułkownika
– To prawda… to znaczy… tak im… – zająknął się pułkownik widząc czerwieniejącego Generała – tak im powiedział
– i?
– Zaczął opowiadać, że 1980 zaczną się strajki, pewien elektryk ze stoczni… Towarzysz Edward odejdzie…
– Dajcie mi to – przerwał Generał wyciągając rękę po raport – Rozumiem, że nasi zabrali wszystko od Lesiaka? Nie schował nic do tej swoje szafy?
– Wszystko wyczyściliśmy i kazaliśmy zachować bezwzględne milczenie
– Dobrze, dobrze, usiądźcie – generał zaczął wertować raport, chrząkając co pewien czas – no, no… ciekawe.. Wałęsa prezydentem…. Kwaśniewski też? Kaczyński? ha ha ha! Polska w Nato, ha ha ha, dobre! – śmieje się Generał i nagle blednie – Pierestrojka, Gorbaczow, Jelcyn, rozpad… Co jest k* ! Co to za bzdury?
– Sam pan Generał widzi – wtrąca cicho pułkownik
– Czubek jakiś – Generał mieni się na twarzy – We wszystko uwierzę ale nie w to, że za kilkanaście lat nie będzie Związku Radzieckiego!
– Co z nim zrobić Towarzyszu Generale?
– Zamknąć do czubków, a to sobie zachowam. Resztę materiałów zniszczyć i mordy w kubeł. Wykonać!
– Tak jest!
—
ANtek policmajster w szkole miał ksywke TECZKA
Ehh… Jakże piękne (niestety nierealne?) zakończenie…
Wszyscy, ale to zupełnie wszyscy w Polsce nie wierzyli w rozpad ZSRR, ba! to się w ogóle nie mieściło w przysłowiowej pale nikomu. Szczytem marzeń i optymizmu była wiara, źe moźna jakoś żyć po swojemu obok ZSRR. Jeśli ktokolwiek mówi inaczej to po prostu ma sklerozę i nie wie o czym gada :)
@Conrad
W Polsce?
W USA również nie. Mimo całej bandy analityków jawnych, tajnych i dwupłciowych, prawie do samego końca dekady lat 80-tych – nie brali tego praktycznie pod uwagę. Przecież po Breżniewie – Andropow i Czernienko – to był dalszy ciąg „gerontokracji”. Gorbaczow też nie zaczął wszystkiego odwracać. W końcu krew pod wieżą telewizyjną w Wilnie – tojego robota, a był już rok 1991.
O nieszczęsny.
I w naszej i w równoległej rzeczywistości mają go za wariata.
Cóż, nikt nie jest prorokiem we własnym kraju.
Tworki,Tworki-tam sie ten Uklad zadekowal!
Przepraszam, ale bliźniacy w aktach mogli się znajdować wyłącznie jako synowie Rajmunda, zaufanego przyjaciela ludzi z PZPR