Allegro tętni życiem całą dobę, niczym wielkie średniowieczne targowisko. Setki tysięcy kupujących, do ostatniej chwili, zażarcie walczy o upragnione dobra doczesne. Drugie tyle sprzedających, modli się do ekranu, aby cena rosła, rosła, rosła….
Ileż tu radości, ale też łez i żalów. Ileż nadziei, ale też zawodów. Ileż humoru. Postanowiłem zachowywać dla potomności co smakowitsze opisy. Dziś pierwszy. Miejscami poczyniłem skróty. Pisownia oryginalna.
“Dziś wystawiam na sprzedaż swój pierwszy w życiu samochód, którego tak naprawdę nie chcę sprzedać, ale sytuacja mnie do tego zmusza. Samochód posiadam od ok. 2 lat, kupiłem go a raczej zamieniłem się na telefon komórkowy z małą dopłatą. Nie miał on wtedy ani OC ani przeglądu a dowód był zabrany przez policję, praktycznie nic w nim nie działało (tylko jeździł).
Doprowadziłem go do stanu używalności, sprawiłem że szyby zaczęły się otwierać, deska rozdzielcza świecić, ogrzewanie działać a i wprawiłem w ruch wskazówkę od licznika.
[…] Nie ma co tu ukrywać, samochód swoje przeszedł, nie każdemu otwiera się maska podczas jazdy i nie każdy wjeżdża samochodem w czeski hydrant a mi to się udało. Do tej pory takie sceny widziałem tylko w amerykańskich filmach akcji. na dzień dzisiejszy jest w ciężkim stanie aczkolwiek na chodzie.
Elektryka w nim teraz to jedna wielka prowizorka, a rzecz która naprawdę w nim żyje to rdza, która zżera go z każdej strony a nawet i od środka.
Miałem plany co do niego (piękny perłowy kolor, w środku skóra, pełna elektryka, 20calowe felgi.) ale na to trzeba dużo kasy i kogoś kto by to zrobił a jak na razie nikt się nawet nie chce podjąć porządnej blacharki jak go zobaczy.
[..] Gdybym miał swoje podwórko to wyrobiłbym mu białą kartę i mógłby stać u mnie latami aż się na powaznie bym za niego zabrał, a tak stoi u ciotki na podwórku i zajmuje tylko miejsce.
Po spotkaniu z hydrantem , lekko wyprostowałem zderzak i wstawiłem mu światło ”na sztukę” co prawda świeci w gwiazdy i oślepia kosmitów ale działa. Jak to moja dziewczyna mówi „teraz to ma grymas”. przednia szyba jest pęknięta (sama sobie na mrozie pękła).
Nie będę się zbyt tu rozpisywał bo mógłbym prace magisterską napisać.”
Znalezione w innym opisie:
!!!***UWAGA***!!!
NIE WYSYŁAM ZA POBRANIEM!!!
!!! NIKOMU !!!
Nawet jeśli masz tysiące i miliony pozytywów
oraz ordery od ALLEGRO !!!
ps. Powyższe znalazłem sam. Szukając ilustracji do powyższego wpisu, natrafiłem na serwis, który gromadzi zabawne aukcje allegro.
wczoraj słyszałam reklamę w radio… „tanio jak na allegro”, mi tam się jeszcze nigdy nic tanio nie udało.. ale może nie mam szczęścia…
„Wszystko bardzo sprawnie, szybko, miło, bezproblemowo, zgodnie z planem, zgodnie z logiką ,zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami, zgodnie z Biblią, Koranem, Torą i komiksami Kajko i Kokosz nie wspominając o Tytusie Romku i A’tomku”
jeden z komentarzy, który dostałem do swoich aukcji :)
Porządny blog, Towarzyszu!
Zastanawiam się po co w ogóle istnieje cos takiego jak „komentarz sprzedającego” – co może komentować sprzedający? Że był dobry kontakt? Że klient dobrze przelał pieniądze? Śmiechu warte. Komentarz sprzedającego powinien być zlikwidowany (jeśli miałby zostać to tylko w opcji sprzedazy za pobraniem), bo służy tylko odszczekiwaniu się sprzedającym i straszeniu kupujących negatywem zwrotnym, bo często klienci boją się wystawić zasłużonego negatywa w obawie przed zemstą.
PS mozliwa jeszcze jedna opcja – sprzedający komentuje jako PIERWSZY. A na naszym durnowatym allegro nie wiem czemu przyjęło się że to kupujący komentuje pierwszy…
Allegro to zdziercy, i w dodatku nie biorą odpowiedzialności za towar – a że biorą prowizję od sprzedaży to powinni.
allegro żadniej odpowiedzialności i biurokracja strszna,kiedys mi jakieś dziecko zawiesiło konto na tydzień-okazało się że błąd był po ich stronie..o słowie przepraszam nie było mowy.Pozdrawiam