– Ożeszku! Co to było?? – krzyknął kapitan
– Nie wiem kurna, ale omal nas na drobny mak nie zmieliło! – odpowiedział pierwszy oficer ocierając pot z czoła– szczęście pancerz mamy mocny, rotariańska robota.
– Dobra, posprawdzać wszystko i rozejrzymy się na zewnątrz – zadysponował kapitan.
Każdy rzucił się do swojej konsolety. Po kolei padały meldunki. Obyło się bez większych strat. Kucharz marudził tylko, że potłukły się wszystkie jaja kametańskie. Przysmak kapitana.
Ubrani w lekkie skafandry (dość wysokie ciśnienie) wyszliśmy ostrożnie na zewnątrz. Statek znajdował się na dość dużej polanie okolonej przez olbrzymie zielone rury. Wielka maszyna ucięła je w połowie.
Po chwili pojawiły się stworzenia, poruszające się na długich szczudłowatych nogach. Ich głowy, wyposażone w olbrzymie oczy, wieńczyły ruchliwe czułki. Otwory gębowe otoczone były groźnie wyglądającymi żuwaczkami.
– Dobrze, że mamy przenośne pole siłowe – powiedział drugi
– To miejscowe owady – powiedział Kapitan spoglądając na laptopa – dość niska inteligencja jednostkowa, choć w grupie potrafią tworzyć formy inteligencji rozproszonej.
Nagle słońce zakryła olbrzymia owłosiona głowa. Czujne oczy potwora bacznie nas lustrowały. Nos istoty lekko drgał. Wieńczyły go długie wąsy. Zamarliśmy dzierżąc miotacze w pogotowiu.
– Cze ziomale! – Potwór odezwał się po chwili w najczystszym galaktycznym, z lekkim melmakańskim akcentem – Co, wózek się spsuł?
– Ktoś ty? – wyrzucił z siebie kapitan
– Urghh-Hgrrr-Miiiau-czwarty, w prostej linii potomek księcia Algrra-Mraaa-Hrrau-Miiiau Trzeciego, ale możecie mówić mi Roman.
buehehehehe ;) Jak milo zaczal sie ten poranek, nie Fraglesi?
… prawie jak u Douglasa Adamsa ;) … te „ziomale” mnie tak nakierowali na to skojarzenie …
Kapitalne :D
Genialne!!! Chyba musze zaczac odnosic sie z wiekszym szacunkiem do wszystkich napotkanych kotow :)
Alez kochanie ty juz i tak uwielbiasz wszystkie koty
bardziej sie nie da…
Świetne :-)
Juz myślałem, że ich statek został przez kosiarkę unicestwiony a tu niespodzianka :-)
Zeby bylo smiesniej to ja tez kosilem wczoraj trawnik ale na zande UFO nie natrafilem.
a tak a propos UFO, czy ktos ogladal taki teart TV pod tytulem Big Bang?
Pingback: Melanż « Fraglesowe widzenie świata v.2.0