Okazuje się, że tak jasne i precyzyjne słowo jak „każdy” mozna próbować interpretować. Zwykle jem kolację w porze faktów i podczas któregoś z njusów Leon Kieres – szef IPN, wypowiadając się na temat niedawnego wyroku NSA powiedział, że wszystko zależy od interpretacji słowa każdy. Zakrztusiłem się i omal nie oplułem telewizorka kuchennego ze śmiechu. Oj ja nainwny którym myślał, że każdy to po prosty każdy, przeciwieństwo słowa nikt.
A teraz krótkie info z mojej ulubionej ostatnio strony :
Pamiętamy wszyscy kacze obietnice: PiS da wszystkim. A tymczasem wbrew dumnym zapowiedziom i obietnicom PiS:
- nie będzie finansowania służby zdrowia z budżetu
- nie będzie 3 milionów mieszkań
- nie będzie żadnej „kotwicy budżetowej” a deficyt prawdopodobnie wzrośnie
- ulga na dzieci zostanie wprowadzona „jak najszybciej”, kiedy dokładnie – nie wiadomo
- rząd rozważa podniesienie stawki VAT na żywność i leki – pamiętacie znikającą żywność z lodówki?
- nie będzie likwidacji podatku od lokat i zysków z giełdy
- wbrew zapowiedziom prywatyzacja będzie kontynuowana jak dotychczas
Do zrealizowania pozostały:
- wydłużenie urlopów macierzyńskich
- podniesienie zasiłków rodzinnych
- podwyżka rent i emerytur
- wprowadzenie ubezpieczenia od bezrobocia
Ogólnie rzecz biorąc śmierdzi programem tych przeklętych liberałów.