Dureń ma każdego przeciwnika za lewaka a w najgorszym razie żydo-komunistę. Wierzy w mityczny układ, którego nie można już drugi rok z rzędu ujawnić bo… układ jest niewidoczny i wszechobecny. Działalność układu przejawia się zaciekłymi atakami mediów, podjudzanych przez pewne kręgi, zapewne za zachodniej granicy. Dureń w dzieciństwie zbierał stonkę.
Dureń daje sobie wmówić, że to jego rząd jest autorem sukcesów gospodarczych. Cóż, dureń zna się na ekonomii jak operator koparki na prowadzeniu promu kosmicznego. Dureń zachłystuje się raportami mówiącymi o tym, że Polska znajduje się na 7 miejscu wśród najbardziej atrakcyjnych regionów inwestycyjnych. Dureń jednak nie zauważa, że Polak staje się białym murzynem Europy.
Dureń nie kojarzy spadającego bezrobocia z ponad milionem Polaków stojących na zmywakach lub podcierających tyłki starych anglików. Nie ma znaczenia dla durnia, że duża część z nich (białych murzynów) legitymuje się wyższym wykształceniem. Durnia edukowało życie i ulica.
Dureń uwierzył w 3 miliony mieszkań i tanie państwo. W mercedesy z pozłacanymi klamkami dureń by też uwierzył.
Durniowi nie przeszkadza współrządzenie z przestępcami i pół-faszystami. Dureń mówi że nie ma afer i zupełnie nie przeszkadza mu wszechobecny TKM, bo dla durnia to co państwowe to nie jego.
Durniowi nie przeszkadza rugowanie książek z listy lektur bo dureń jest przeważnie wtórnym analfabetą. Dureń uważa, że do szkół musi wrócić kara chłosty a dziewczynki i chłopcy powinni się uczyć w osobnych szkołach. Dureń nie za bardzo załapał o co chodziło z tym Darwinem, przecież to Pan stworzył świat sześć dni.
Durniowi nie przeszkadza zupełnie psucie państwa i jego instytucji stojących na straży demokracji bo durniowi nie są one potrzebne do szczęścia. Wystarczy wódz, igrzyska i chleb. W ząbek czesany szeryf wodza , wzbudza zachwyt durnia. Gorzej będzie jak przyjdą po durnia nad ranem.
Dureń daje sobie wmówić, że podczas szczytu Polska odniosła sukces. Dureń ufa wodzowi gdy ten mówi, że “zawarto umowę międzynarodową ale nie na piśmie”. Dureń nie wie, że umów międzynarodowych „nie na piśmie” to nawet Benny Hill nie wymyślił. Gdy wódz wywala na zbity pysk fachowców i myślących ludzi, ze swego otoczenia, dureń myśli – Ordnung muss sein!
Durniowi nie przeszkadza, że jego wódz wypina tylnią część ciała w stronę parlamentu, bo dureń nie zna pojęć władza ustawodawcza i wykonawcza oraz ich wzajemnych zależności. Durniowi nie przeszkadza fakt, że zaczyna nazywać się jego kraj Iranem Europy. Dureń nigdy nie był dalej niż 25 km od swojego miasteczka lub wioski. Dureń uważa że naszymi zaciekłymi wrogami jest reszta Europy, Niemcy w szczególności. Bo wojna wciąż trwa.
Dureń wierzy, że za protestującymi pielęgniarkami i lekarzami stoją szatani. Nie szkodzi, że brat wodza, cztery lata temu szczerzył zęby pośród protestujących białych sióstr. Być może kiedyś dureń będzie leżał na szpitalnym korytarzu i nie będzie mu kto miał kaczki podać, ale dureń za to będzie winić żydokomunę i … Niemców.
Durniowi nie przeszkadza to, że świeckie władze państwowe uczestniczą w spotkaniu sekty religijnej, której przywódca niejednokrotnie dał przykłady antysemityzmu. Durnia nie razi fakt, że przywódca tej sekty nazywa żonę prezydenta czarownicą, która powinna zostać poddana eutanazji. Dureń nie zapyta się skąd przywódca sekty ma na wszystkie przyjemności…
Durnie byli, są i zawsze będą
Miło mądrego posłuchać …. :-((((((
Durnie byli, są i zawsze będą – mało tego, wydaje się, że durni przybywa ciągle. No ale cóż… o to chodzi, mądrzy niech wyjadą, (co zresztą już w dużym stopniu sie stało) wtedy resztą durniów będą dalej mogli rządzić przestępcy i półfaszyści i … durnie właśnie
Parafrazując Foresta Gumpa: „Duren is as duren does!”
A że coraz więcej jest durnowatej durnoty w poczynaniach władzy, to tym samym durniów nam przybywa wprost proporcjonalnie do ilości durnych czynów i durnych słów durni przyklejonych do koalicyjnego koryta.
dureń=prawak=zwolennik wiadomej partii…
Pozdrawiam
Jeszcze nigdy, nawet w obozie dla internowanych, nie było mi tak przykro być Polakiem…
No niestety taka prawda, ale niestety zagłębiając się bardziej, w środowisko radia Maryja, stanowi to dla PISU,silny elektorat więc będzie wchodził w dupę jak tylko można, aby nie stracić tej części społeczeństwa. Jak Rydzyk zagra tak PIS będzie tańczyć.
Zapraszam do obejrzenia filmiku o Ojcu Rydzyku, można dużo się dowiedzieć o nim i o jego działalności:
http://www.youtube.com/watch?v=NWllc4FT13Y&mode=related&search=
Ciekaw tylko jestem, jak się skończy wpadka z taśmami.
Zastanawia mnie również, jak to jest, że słuchacze Radia Maryja są przeciwni wpływom obcym i obcemu kapitałowi, natomiast nie mają nic przeciwko temu, kto finansuje rydzykowe harce (a ta kasa przecież z Niemiec płynie)…
Świetnie napisane. I chyba po raz pierwszy komentarz lepszy od obrazka. Tak trzymać!
Musiało Cię mocno ruszyć – parę literówek się przytrafiło.
Dodam jescze, że dureń nie akceptuje nazywania go durniem, w jego opinii jest mądry.
Afera z tasmami rozejdzie sie po kosciach ….
Przyjeto taktyke , opluto nas , ale mowmy ze deszcz pada .
Bardzo fajny tekst. Nigdy nie wpisuję na forum ocen tekstu, ale tu robię wyjątek. To nawet nie jest satyra, tylko rzeczowy opis sytuacji.
A ja się śmieję z taśm Rydzyka, bo we wrześniu 2006 napisałem tekst „W PiS jest pusto”, a pierwszy podtytuł, to „PiS nie jest partią chrześcijańską”. Czyli mam ten zaszczyt, że Rydzyk twierdzi to samo, co ja, z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Tylko Rydzyk twierdzi to w dość mocnej formie, używa takich słów, których ja, jako chrześcijanin, używać nie mogę.
http://www.skubi.net/pis.html
Jak zawsze znakomity tekst i fotomontaz.Podejrzewam ze moherowe bractwo chetniej uwierzy w kolejny spisek niz prawdziwosc slow Rydzyka.A Prezydent,tekst to znakomicie ilustruje,powie ze pada deszcz.
Sa dwie rzeczy nieskonczone: wszechswiat i ludzka glupota. Nie jestem pewien do do wszechswiata.
Albert Einstein
NIestety, tu w Irlandii, jeśli coś piszą w gazetach o Polsce, to tylko powoduje, że coraz bardziej palą mnie uszy. Nie sądziłem, że na stare lata będę się wstydził mówić, że jestem Polakiem. A, i pewnie nie wrócę.
A ja powiem Wam szczerze to za Rydza i jego sektę to się wstydzę na równi z jego przełożonymi, którzy nie „dostrzegają” problemu. Obraża moją (wątpliwą, owszem) inteligencję tłumaczenia Pisowczyków, że właściwie nic się nie dzieje, manipulacja taśmami, układ itepe.
Ale na razie nie wstydzę się, że jestem Polakiem, bo „to, co nas otacza to nie jest tradycja a zwykła codzienność”, która z resztą przeminie jak świat z „Misia” Barei.
Jedno mnie jednakowoż cieszy – ależ się musiał Leszek wk…wić :) Na Rydza, łaskawcę!!
Czytam Cię fraglesi od dawna, mam w zakładkach. Twoje teksty i fotokombinacje zajefajne. Ale jestem trochę zniesmaczony błędami ortograficznymi. Ja jestem Polakiem, oni są Anglikami. Ekonomia w dopełniaczu ma dwa „i” na końcu. No i język niemiecki… Wydawało mi się,że go znasz. A tu must zamiast muss lub muß (do cholery, jestem z Pyrlandii! Oprócz tego fraglesi jesteśmy we wszystkim jednomyślni, zapewniam Cię! Kiedy ruszymy na Warszawę?
@Lorek
Kajam się, tekst pisałem na „kolanie” i nie miałem niestety czasu dokładnie sprawdzić. Pocieszam się, tym, że czasem gorsze rzeczy widzę w mediach profesjonalnych np ostatnio „Lembork” :-D
Jestem w końcu tylko technokratą a nie humanistą ;-)
>> doodge
odnotowałem Twój błąd. Rydzol nie jest finansowany przez Niemcy, ale przez Rosję. Bardzo mocno w ostatnim czasie zajmowałem się tropieniem wszelkich informacji na temat rydzola i stwierdzam, że mimo stosowanej przez niego antykomunistycznej retoryki – jest rusofilem i antysemitą jednocześnie. Rydzol owszem przeszedł bardzo gruntowne szkolenie wywiadowcze na terenie Niemiec, tyle tylko, że szkolony był przez rezydenturę sowieckiego wywiadu na TERENIE NIEMIEC. To były późne lata 80-te. Sowieci już wiedzieli, że będą musieli wkrótce uwolnić okupowane narody Europy Środkowej. Postanowili to zrobić tak, aby ustępując z tych krajów militarnie, wprowadzić swoją agenturę do władz poszczególnych krajów (PAKSAS w Litwie, Łukaszenko w Białorusi, podobnie w Ukrainie, Gruzji i w innych krajach – wszystkich przypadków jeszcze nie zidentyfikowano). Najgorsza sytuacja jest W Polsce, bo rydzol formalnie nie jest we władzach, a ma, jak widać, o wiele więcej do powiedzenia niż prezydent tzw. IVrp. Zresztą prezydent i premier mdleją ze strachu na samą myśl o tym, że rydzol mógłby od nich odwrócić się. Rydzol dobrze o tym wie i dlatego pozwala sobie na bardzo wiele. Nie zdziwię się, jak następnym razem publicznie spoliczkuje któregoś z Braci_Mniejszych. A, jeszcze jedno, prawdopodobnie szefem rezydentury KGB w Niemczech w latach 80-tych był niejaki PUTIN. Rydzol i Putin najprawdopodobniej znają się osobiście!
Lepper OUT – oby na dobre!!!
Flogiston, ciekawe rzeczy piszesz. Czy masz coś obszerniejszego/udokumentowanego? Fajnie by było poczytać.
Fragles! Napisz jakiś zarąbisty komentarz do tego, co się wydarzyło, nasze marzenia powoli się spełniają! Wreszcie…
Cały dzień prześladują mnie taśmy Rydzyka. I nie mogę wyjść z podziwu jak cała górka pisowczyków lawiruje, żeby w wywiadzie nie powiedzieć złego słowa na ojca dyrektora. Padają pytania: dlaczego akurat teraz? (zapewne spisek układu), kto to mógł nagrać? (kolejna sprawka układu). To smutne, że przyszło mi oglądać jak władza mojego kraju, nie dość że pielgrzymkuje sobie za nasze pieniądze (takiego zlotu BORowików jak na podczas tej pielgrzymki to chyba nawet podczas wizyty Papieża nie było), to jeszcze nie potrafi ostro zareagować na niszczenie wizerunku naszego kraju. A może dupleksy się pokłóciły i to Jarek chce wykopać Leszka ze stołka prezydenta, żeby ogłosić się Marszałkiem/Wodzem i Jedynym ojcem narodu, jak przewidywał Fraglesi…
no no no Fragles.
tow. szmaciak to Twój kolega?
>>skubi
Nie, no zaczęło się od tego, że w pewnym momencie zauwazyłem, że cokolwiek rydzol robi, to, to jest zbieżne z interesem Rosji. Gdy jeszcze parę osób to samo stwierdziło w mojej obecności – dla mnie to był sygnał, że trzeba zacząć szukać dowodów na tę tezę. I oczywiście zacząłem kopać w internecie wpisując różne słowa kluczowe związane z rosyjskim agentem rydzykiem. Znalazłem tego sporo. W tzw. międzyczasie znalezione i ujawnione przeze mnie dane – zaczęły znikać z internetu. Część tych danych udało się umieścić w MUZEUM IVrp, m.in. w linkach zewnętrznych:
http://www.bhp.cyberdusk.pl/Article325.html
http://www.spieprzajdziadu.com/muzeum/index.php?title=Tadeusz_Rydzyk
http://www.bhp.org.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=324
oczywiście mogłoby być tak, jak do tej pory. czyli biali murzyni (jesteśmy nimi od wielu, wielu lat) bez atrakcyjności inwestowania.
Fraglesi, zapomniałeś dodać, że dureń używa sformułowań typu „biały murzyn”.
Co Pan ma na myśli używając określenia „biały murzyn” w kontekście pracy wykonywanej przez niektórych polskich emigrantów? Czy naprawdę uważa Pan, że „podcieranie tyłków starych Anglików” i praca przy zmywaku to zajęcia niegodne Polaka, ale w sam raz dla osób o czarnym kolorze skóry?
Właśnie Flogiston, jakieś źródła z dowodami?
już sie nawzajem obrażają?
Jest nadzieja, może będziemy mieli wybory jesienią.
Muszę wtrącić swoje trzy grosze w sprawie tzw. „białych murzynów Europy”. Mnie osobiście nie interesuje, jak pracują emigranci zarobkowi i komu „podcierają tyłki” (choć sama emigracja zarobkowa jako Polaka bardzo mnie boli!). Wkurza mnie natomiast coś innego. Jak można oficjalnie twierdzić, że dziadowski poziom życia w tym kraju jest konieczny, aby utrzymać naszą „atrakcyjność” dla obcego biznesu, który potrzebuje „białych murzynów” zasuwających do upadłego za 200-300 euro miesięcznie?! Oczywiście tego oczekują różne „biznes mendy” chcące szybko zbić kasę bez oglądania się na to, kto za to zapłaci. Dostaną zwolnienia podatkowe na kilka lat, po tym terminie zmieni się firma i dalej hulaj dusza piekła nie ma. Czy ktoś pamięta, jak to jest z różnymi sieciami handlowymi?! Zyski zostaną wytransferowane za granicę, ale kogo z tzw. „góry” to jeszcze tak naprawdę obchodzi? Oni „kręcą tutaj swoje lody” i dobrze na tym wychodzą. Także różne urzędasy dobrze wyjdą na tym, bo wiadomo: różne zezwolenia, koncesje, upoważnienia i… kto da więcej? Tak więc zrozum wreszcie Polaku: wyznaczono Ci doniosłą rolę, masz być „białym murzynem” (nie obrażając oczywiście Murzynów)we własnym, kraju!!
Pingback: Top Posts « WordPress.com
Dureń…. za słabe słowo…
„Sojusz z radiem jest dla nas strategiczny, niezależnie od takich wypowiedzi – tak ważny polityk PiS komentuje obelżywe słowa o. Rydzyka o prezydencie i prezydentowej. – Będziemy bagatelizowali sprawę, aż wszyscy o tym zapomną – dodaje.”
No i teraz bedzie jeszcze łatwiej to zrobić, bo głośniejszą sprawą jest Lepper.
dokładnie – przykryli guano wielkim krowim plackiem z Klewek
Jeszcze o durniach. Scenka w osiedlowym sklepie:
– kasjerka do drugiej – „najniższa płaca w Unii to 260 euro”
– druga – „a u nas 80”
Pytam – „to ile Panie otrzymują?”
– kasjerka – „750 na rękę”
Ja – „euro po 3,75, to znaczy 200 euro netto”
Kasjerki – podwójny wytrzeszcz.
Nie no… Endrju… Znowu? :(
Rydzyk-mafia c.d.:
http://wiadomosci.onet.pl/1569035,11,item.html
Sprawa pieniędzy ze zbiórki na ratowanie Stoczni Gdańskiej wciąż pozostaje jednym z największych sekretów dyrektora Radia Maryja, ojca Tadeusza Rydzyka. Pieniądze zniknęły (…)
– Wszyscy zginęli – mówi T. Hutyra. – Nie chcę nikogo winić, faktem jest jednak, że szczegóły wypadku były bardzo dziwne, a przez śmierć ojca stracona została Stocznia Gdańska, a także szansa na wyjaśnienie tajemnicy zbiórki. Pozostałe osoby, które mają wiedzę na ten temat, to ludzie z najbliższego otoczenia ojca dyrektora. Nabrały one wody w usta – dodaje.
Ale Wy ludziska pier###icie o tej emigracji nie mając zielonego pojęcia. Zawsze jest tak, że Polak czuje się najlepiej, jak drugiego Polaka oczerni. I wtedy już w domu nie musi kranu naprawić, niech sobie cieknie. Na emigracji Polacy uczą się poszanowania pracy i innych ludzi. Pokory moi drodzy. Życzę całej Polsce pokory i szacunku dla drugiej osoby. Wielki kraj WC niby.
A tak poza tym, to fajny blog, fraglesi :roll:
czy to oznacza, że żałujesz iż namawiałeś tych wszystkich polaków do wyjazdu, do pracy za granicę?
A namawiałeś, mówiąc 2003 roku „będziecie mogli wyjeżdżać do pracy. Rynki pracy wszystkich państw Europejskich stoją przed wami otworem” etc..
Popatrz posłuchali Cię.
Inna Historia O rydzyku zapraszam
http://www.youtube.com/watch?v=3e-dbKbufQk
Historia imperium Ojca Rydzyka
Poznanie tajemnicy finansów imperium ojca Rydzyka nie jest łatwe. Najprawdopodobniej sytuacji finansowej grupy medialnej nie zna nawet ojciec dyrektor… Z prostej przyczyny: coś takiego jak księgowość nie jest prowadzone (a nawet nie jest wymagane przez polskie prawo), stąd wszystko musi się opierać na szacunkach, często również domysłach.
Trudno jednak nie docenić menedżerskich zdolności Tadeusza Rydzyka, który niczym Rupert Murdoch, albo Silvio Berlusconi z uporem tworzy imperium medialne.
Wzorce z zachodu
Z mediami Rydzyk zetknął się w drugiej połowie lat osiemdziesiątych. Współpracował min. z „Radiem Wolna Europa”, gdzie odpowiadał za niedzielne transmisje mszy świętych do Polski. Kiedy przebywał w Niemczech, zetknął się z niemieckim Radiem Maryja (dziś katolickie Radio Toreb) w miejscowości Balderschwang, które przypominało organizacyjnie i ideologicznie polską rozgłośnię Redemptorystów. Oprócz misji religijnej na antenie angażowano się w politykę, co spotkało się zresztą z ostrą reakcją tamtejszej hierarchii kościelnej. W Niemczech doprowadziło to do zamknięcia tamtejszego Radia Maryja.
Na początku lat 90-tych Tadeusz Rydzyk pojawił się w Polsce. Dla swoich planów pozyskał ojca Leszka Gajdę, który był w tym czasie prowincjałem oo. Redemptorystów w Polsce. Wspólnie stworzyli radio, które w 1991 r. otrzymało pierwsze pozwolenie na uruchomienie stacji nadawczych w Toruniu i Bydgoszczy. Formalnie koncesję otrzymał zakon Redemptorystów w Warszawie, który siedzibę ma przy ulicy Pieszej 1. „Radio Maryja” to jedynie jednostka organizacyjna, wewnątrz zakonu. W akcie założenia rozgłośni można przeczytać jedynie, że „jednostka wyodrębniona z zakonu Redemptorystów jest odrębnym podmiotem podatkowym”. Pod aktem widnieje podpis ojca prowincjała.
Od zarządu Redemptorystów nie sposób uzyskać informacje na temat finansów, czy skali działalności radia. Sekretariat informacji nie udziela, mimo że jego pracownicy rozmawiają grzecznie. Szybko żegnają się serdecznie – „to chyba jakaś prowokacja, szczęść Boże…” Po szczegóły zwykle odsyłają „do źródła”, czyli do Torunia. Tam ton rozmowy jest także serdeczny, a jej efekty równie owocne.2 mln zł miesięcznie
W 1994 r. Radio Maryja dysponowało już koncesją ogólnopolską i siecią placówek w całym kraju. Od samego początku radio utrzymywało się z dobrowolnych wpłat słuchaczy. Część pieniędzy wpłacają oni na konta podawane na antenie. Drugim, kto wie czy nie najważniejszym, kanałem zasilania tej instytucji są zbiórki organizowane przez biura Radia Maryja. Jakimi pieniędzmi obraca więc rozgłośnia? Jedyne dostępne dokumenty, to sprawozdanie finansowe Radia Maryja za 2001 rok, które zostało przekazane Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Choć w tym przypadku „sprawozdanie” to określenie na wyrost. Sprawy finansowe nie zajmują w nim nawet całej kartki A4. Wynika z niego, że po stronie przychodów radio miało nieco ponad 16 mln zł. Taką samą kwotę w ciągu roku wydało. W 2003 r. (konkretnie 12 października) ojciec Tadeusz Rydzyk na antenie radia apelował o wpłaty, gdyż miesięcznie na funkcjonowanie radia brakuje 600 tys. złotych. Wtedy też jedyny raz w historii przyznał, że koszty stacji to około 2 mln zł miesięcznie.
Radiowy sprzęt bez cła
Co jakiś czas do opinii publicznej trafiają informacje związane z finansami radia. Tak było w lecie 1995 r., gdy niejaka Stefania B. z Bydgoszczy, wolontariuszka Radia Maryja zgłosiła na policję kradzież 217 tys. niemieckich marek. Pieniądze miały należeć do Tadeusza Rydzyka, czyli Radia Maryja. Śledztwo policyjne wykazało, że włamanie do mieszkania Stefanii B. zostało upozorowane, zaś winny kradzieży, również wolontariusz Radia Maryja, dostał się tam za pomocą podrobionych kluczy.
W Bydgoszczy toczyły się dwa śledztwa zainspirowane tymi wydarzeniami. Oba, dotyczące nielegalnego wywozu pieniędzy za granicę bez zezwolenia dewizowego, badające niepłacenie przez Radio Maryja opłat celnych i posługiwanie się fałszywymi aktami darowizny, zostały umorzone w 2002 r. W uzasadnieniu prokuratura napisała, że robi to: „wobec braku ustawowych znamion czynu zabronionego” i „wobec przedawnienia ścigania”.
Przy okazji zeznań, które składała Stefania B. wyszło jednak na jaw, że pieniądze były przewożone za granicę w… reklamówkach, zaś w Niemczech osoby współpracujące z Rydzykiem kupowały sprzęt dla rozgłośni. Problem opłat celnych rozwiązywano w ten sposób, że do Polski trafiał on jako darowizna na cele kultu religijnego. Szeroko ten wątek relacjonowało wrocławskie „Słowo Polskie” w 2002 r. Ten sam zabieg powtórzył ojciec dyrektor rok później. Tym razem „przedmiotami kultu” okazały się dwa mercedesy. Prokuratura śledztwo umorzyła, choć udało się potwierdzić, że akty darowizny sfałszowano.
GPW dla zuchwałych
W bardzo krótkim czasie radio i sam ojciec dyrektor, oprócz siły medialnej zyskali również niewątpliwą siłę finansową. W 1997 r. radio przeprowadziło zbiórkę pieniędzy pod hasłami ratowania Stoczni Gdańskiej. Oprócz apeli o wpłaty na antenie proszono o przesyłanie świadectw udziałowych. Papiery, za które trzeba było zapłacić 15 zł, można było sprzedać „od ręki”, nawet za kilkaset zł. Ile tych świadectw do radia trafiło – nie wiadomo. Wiadomo jednak, że z pierwotnego celu zbiórki szybko się wycofano. Dziennikarze i publicyści niemal od samego początku zadawali pytanie: „co się stało z tymi pieniędzmi?” 8 kwietnia 2006 r. Gazeta Wyborcza opublikowała artykuł „Przyboczny Rydzyka stracił na giełdzie miliony”, zmusiło to ojców redemptorystów do wydania oświadczenia w tej sprawie. Ostatnie publikacje GW są jednak niemal przedrukami materiałów, które 4 lata temu opublikował tygodnik „NIE”. Z obu wynika, że ojciec Jan Król kupował na giełdzie akcje spółki Espebepe. Jan Król jest bliskim współpracownikiem ojca Rydzyka i występuje na antenie radia. Skąd miał pieniądze na zakup akcji, skoro reguła zakonna zabrania posiadania pieniędzy?
Coś nie wyszło
Rynek kapitałowy ma swoje wymogi informacyjne, w związku z czym wiadomo, że Jan Król ostatecznie wszedł w posiadanie pakietu akcji spółki, dającego 24,43 proc. w kapitale akcyjnym Espebepe. Kiedy rozpoczynał inwestycje, kurs nie przekraczał 2 zł. Zlecenia kupna wywindowały kurs na poziom 9 zł za jeden walor. Jeśli przyjąć, że średnio płacono po 5 zł za akcję, to by stać się posiadaczem 1,5 mln walorów (tyle mieli wspólnie o. Jan Król i Aleksander R, jego pełnomocnik), trzeba było wydać minimum 7,5 mln zł. Według informacji prasowych redemptorysta i jego wspólnik Aleksander R. (miał ostatecznie ponad 10 proc. akcji spółki), wspomagali się jeszcze – oprócz pieniędzy ze świadectw – kredytem bankowym na kwotę 4 mln zł (później zamienionym na weksle).Radio Maryja, jak i ojcowie Redemptoryści są w świetle prawa osobami kościelnymi, co skutkuje tym, że nie muszą płacić podatków (VAT, CIT). Jest jednak jedno ale: podmioty kościelne nie prowadzą działalności gospodarczej -jedynie statutową. Obrót wierzytelnościami nie jest jednak działalnością statutową kościoła. W takim przypadku należy prowadzić księgowość. Transakcję obsługiwała więc prywatna firma Polkombi.
Spekulacje prasowe (w oparciu o wspomnienia naocznych świadków) mówią jednak o tym, że do Radia Maryja trafiło minimum 600 tys. świadectw. Licząc tylko ich wartość po cenie nominalnej daje to kwotę rzędu 9 mln zł, a przecież oprócz świadectw do Radia Maryja wpływały również pieniądze poprzez system bankowy. Z całą pewnością więc, straty poniesione na inwestycji w akcje Espebepe nie zamykają dyskusji, co stało się z pieniędzmi zbieranymi w ramach ratowania Stoczni Gdańskiej.
Wracając jednak do inwestycji w Espebepe, to trzeba uczciwe przyznać, że nie była ona całkowicie pozbawiona sensu. Do spółki należały atrakcyjne grunty (warte grubo ponad 30 mln zł), które najprawdopodobniej chcieli przejąć Redemptoryści. Spółkę postawiono jednak w stan upadłości, zaś ojciec Jan Król został z bezwartościowym pakietem akcji i niespłaconym kredytem. O kredyt nie musiał się jednak martwić, spłacił go zakon Redemptorystów, zaś przelew został zrealizowany bezpośrednio z jednego z kont Radia Maryja.
Daniel Gąsiorowski
Witajcie Fraglesi i grono stałych komentatorów. Trafnie ująłeś portret durnia, który pokrywa się (przynajmniej częściowo) ze stereotypem „kołtuna”. Ze swej strony dodam, że Twój opis jest analogiczny do opisu człowieka o tzw. „osobowości autorytarnej” przedstawionego ok. 70 lat temu przez Ericha Fromma w książce „Ucieczka od wolności” (pewnie następne dzieło na indeks Giertycha?). Ta sama dążność do szukania poczucia bezpieczeństwa w zamian za zrzeczenie się resztek wolności i wytępienie w sobie oraz ototczeniu resztek samodzielnego myślenia. To samo ślepe podporządkowanie siebie „nieomylnemu” wodzowi. Polecam odświeżenie lub zapoznanie się z nią nim „szwadrony Giertycha” nie zaczną palić ją na stosach.
Jeszcze jedno o prymacie „durnowatości” nad innymi cechami osób ją przejawiających. Niektóre z nich legitymują się średnim a nawet wyższym wykształceniem. Zresztą ksero kurduple mają nawet, o zgrozo, ponadmagisterskie tytuły naukowe!
no proszę opis ludzi czytających wyborczą. Ładnie to tak zapożyczać?
w 1995 roku z kumplami przekopaliśmy pół Polski by odnaleźć „magisterium” tow. Kwacha. Kopaliśmy 10 lat z zerowym skutkiem.
wniosek: lepiej mieć ksero niż całe życie kopać.
czy wiecie, że moda na kolor żółty i pomarańczowy już mija? Zmienicie sobie bransoletki na nadgarstkach o yes!
@ A. W.
Wprawdzie nie wprost, lecz poczułem się wezwany do polemiki – zatem odpowiadam.
1. Co do tego cytatu z mego wpisu:
Ta sama dążność do szukania poczucia bezpieczeństwa w zamian za zrzeczenie się resztek wolności i wytępienie w sobie oraz ototczeniu resztek samodzielnego myślenia. To samo ślepe podporządkowanie siebie “nieomylnemu” wodzowi.
I dodanego doń komentarza:
no proszę opis ludzi czytających wyborczą. Ładnie to tak zapożyczać?
Zauważam u adwersarza brak racjonalnego argumentu maskowany demagogicznym i erystycznym chwytem komentowania części wyrwanej z szerszego kontekstu mej wypowiedzi. Świadczy to tylko o bezsilności w dyskusji. A szkoda…
Zresztą im dalej tym gorzej…
2. Z dwojga (trojga?) złego wolę A. Kwaśniewskiego bez magisterium, za to potrafiącego spełniać obowiązki przynależne roli głowy państwa, godnie reprezentującego nasz kraj na forum międzynarodowym, niż pp. Kaczyńskich, mimo doktoratu i profesury, zachowujących się grubiańsko, arogancko i niczym „słonie w składzie porcelany” ośmieszających Polskę. Ot, wypisz, wymaluj typowe zachowanie „wykształciuchów” i „łże-elit” podług pisowskich stereotypów.
3. Zaś z tymi kolorami to patrz podsumowanie p. 1 oraz „pojechałeś pan na księżyc” niczym mistrz Twardowski, o, pardon, bracia Kaczyńscy.
,
tak yyyyyyytak, yyyyy eeeeee noooo, tak
dopisek:
i link dość dobry ;-)
subiektywnie
o Tobie panie Středoevropanie piszą i kolegach ;’-)
@A.W.
Dziękuję za link do tego tekstu.
Ehhhh. . . chcialbym zeby to byla satyra.
Ale to naga prawda o naszym chorym panstwie