Rycerze: (na melodię „Barwny ich strój”)
Rycerzy trzech – Kmicic, Wołodyjowski, Zagłoba
Gnębi nas pech, wszystkim nam się Oleńka podoba…
Kmicic: Aj niedobrze, waszmościowie, niedobrze!
Zagłoba: A cóż żeś pan taki niekontent, panie Andrzeju?
Kmiecic: Patrzę ci ja na upadek Rzeczypospolitej i dłoń szabli maca
Zagłoba: Słusznie waszmość prawisz, warcholstwo rozpleniło się niemiłosiernie, chłopstwo i brać zakonna do rządzenia pcha.
Wołodyjowski: Pan Niebieski znaki wszelkie na niebie i ziemi daje. Trąby zwane Tornadus Twisterus a i groźne żeglarzom Blanco Szkwalos, spuszcza.
Zagłoba: Wszystko toć waszmościowie przez tą wojnę między Księciem Jarosławem a tym Niemcem z miasta Danzig. Zapomniał ja stary, jak jemu było
Kmicic: Donald von Tusk
Wołodyjowski: Książe Jarosław strasznie gnębi naszą krainę a na dodatek brata królem zrobił.
Zagłoba: Za księcia Millera lepiej bywało waszmościowie. Zalejmy nasze smutki zacną okowitą
Kmicic: Jakby mało było, kasztelanin Kaczymarski Z ziemi włoskiej do Wolski wrócił i dawaj za łby się szarpać z namiestnikiem Ziobrowskim.
Zagłoba: biada nam waszmościowie, oj biada. Wojenka domowa niechybna. Szweda żeśmy wybili, Rusa też, a sami z sobą, rady dać nie możem
Wołodyjowski: Panowie! Nie ma to jak Dzikie Pola! Szable w dłoń, koledzy!
pozostali: Szable w dłoń!
….wnet Mąż Wielki nad Sejmem nam panujący…..gotowość w obronie Rzeczpospolitej Czwartej obwieści! Tylko kto pojąć zdoła jego mowę yyyyyyyyyyyy kwiecistą, a ozdobną nad wyraz ? Kto Go posłucha ?, no chyba,że Ojciec z Torunia znak da!
Nigdy nie wierzyłem, gdy osoby mieniace się przeciwnikami PIS-u, mówiły, że Yaruś, jednak co by nie mówić, Wielkim Strategiem jest. Zawsze myślałem, że to dupol jakich mało!
A teraz wszystko wskazuje na to, że tak jak komisja rywinowska powaliła Milera, tak teraz brak komisji dla Blidy i CBA – przyczyni się do ostatecznej klęski PISjanistów kaczystowskich.
A propos tych szabli w dłoń. Zaraz po ukończeniu studiów, po objęciu pierwszego stanowiska pracy, ja i moi koledzy mieliśmy takie właśnie zawołanie: „szable w dłoooń!! A to znaczyło ni mniej ni wiecej, że idziemy na wódę!
@Flogiston.No to szable w dlon!Mnie tez to zawolanie obce nie jest.Na pohybel PiS.
@Flogiston:
Chętnie bym tych 460 … (wstawić dowolne określenie) wysłał na wódę. Nawet na koszt państwa. Tylko niech nie wracają…
z innej beczki:
Jan Brzechwa INDYK Szedł indyk ulicą Wolską. „Czy umie pan mówić po polsku?” „Nie umiem.” „A po jakiemu?” „Po indyczemu, A jeszcze po gęsiemu, po kaczemu i po kurzemu.” „A czemu pan jest taki srogi?” „Bo chodzę po ulicy i mokną mi nogi.”
Czemu nogi mokną? Wiadomo, dziurawe buty.
http://dagnelito.deviantart.com/art/cheap-shoes-fan-63084978
Fraglesi, tutaj jest jeszcze coś o kaczkach. Brzechwa prorokiem był, normalnie…
http://www.logoslibrary.eu/pls/wordtc/new_wordtheque.w6_start.doc?code=6717&lang=pl
Podsyłam jako zasoby, może Ci się kiedyś przyda i wykorzystasz? :) Pozdrowienia
Pingback: Top Posts « WordPress.com
Jesli juz nie na temat to nie moglem sie powstrzymac by nie skopiowac z dzisiejszego JoeMonster
Stirlitz otrzymał przesyłkę z centali. Dostawa tylko z wyglądu przypominała 3-drzwiową szafę – w rzeczywistości był to mobliny rejestrator dźwięku typu Murmańsk wz. 1932.
– Ziobrze dali mniejszy – pomyślał Stirlitz…
a TO do kolekcji :)