W gabinecie siedzi partyjny komisarz Potworów i Spółka, oraz Jasiu, jego nowy sekretarz a zarazem uczeń. Rozlega się pukanie i wchodzi petent
Petent: Proszę pana, wezwanie dostałem, miałem się zgłosić
Komisarz: A masz pan chwilkę czasu?
Petent: Mam
Komisarz: Kochany, obejdź pan drzwi z tamtej strony, znaczy opuść pan pomieszczenie biurowe. Jak ja zawołam “E!” to pan wejdziesz.
Petent wychodzi.
Komisarz: Jasiu! Jako mój uczeń, kształcisz się u mnie na nauce. Co to jest, mój chłopcze?
Jasiu: To jest panie Komisarzu książka
Komisarz: To ja widzę, że książka ale jaka Jasiu?
Jasiu literuje z trudem tytuł.
Jasiu: Bóg urojony, Panie komisarzu. Znaczy religijna?
Komisarz: Tak jest. Weź tera kajecik i ołówek i pisz. Będzie lekcja teoretyczna “Rozmowa z Wykształciuchem”. Ee !
Petent wbiega natychmiast
Petent: więc dostałem wezwanie, żeby się zgłosić
Komisarz: Zara, chwileczkę! A dzień dobry kto powie? Młodzież słucha. Ona uczy się….
Petent: Dzień dobry panie Komisarzu, Dzień Panie Sekretarzu
Komisarz: I tak było zacząć. Siadajże Pan. Wezwałem was aby porozmawiać z wami na temat tej oto książki
Petent: Nie znam, nie czytałem, nie moja
Komisarz: Pan nie mów, że nie znasz bo u pana w domu była leżała. Dzielnicowy znalazł
Petent: Pewnie teściowa (niech jej ziemia lekką będzie) przyniosła a po zatem ja książek nie czytam
Komisarz: Ha ha, dobre, Jasiu, Taki wykształcony obywatel a książek nie czyta
Petent: Nie czytam, czasu brak
Komisarz: Bibliotekę ma takom, że ją dzielnicowy dwa dni przeglądał, a dzieł zebranych braci Kaczyńskich ani Ludwika Dorna, nie uświadczysz. Ot Wykształciuch!
Jasiu: Pan Komisarz ma na myśli Inteligent
Komisarz: Tak Jasiu. Yntelygent. Tera uważaj. Bendzie się stawiał
Petent: Proszę Pana, ja chyba mam prawo czytać co chcę! Ja chciałem pana uprzedzić, że ja mam znajomości w rządzie, ja…
Jasio patrzy z uznaniem na komisarza, że jak zapowiedział, petent się stawia
Komisarz: Kochany, wiesz co oni mogą mnie zrobić? Jasiu powiedz panu
Jasio: Oni mogą panu komisarzowi skoczyć tam gdzie, gdzie pan może pana komisarza w dupę pocałować
Komisarz: No! Pisz pan zażalenie i nie bądź pan guma.
Petent: Jak to ja mam nie być guma?
Komisarz: Nie bądź pan guma i nie pękaj pan! – śmieje się
Jasio: Wężykiem, panie Komisarzu? wężykiem?
Komisarz: A jak ! Wężykiem Jasiu!
@eko: Co zaczynasz rozumieć?
siedziałem 1,5h w korku i myślałem. to jest za smutne, muszę jeszcze to przemyśleć, nie chciałbym polecieć po wyborcach PiS jak p. Dorn po „wykształciuchach”. ;) pewnie się odezwę :/
@eko
To w Gdańsku są już takie korki, na 1,5h?
rzadko ale zdarzają się, zwłaszcza rano i w dół, jak ktoś mieszka przy obwodnicy to ma przechlapane…
@eko
Ostatnio mieszkałam na Starówce, ale to było też kilka lat temu.
Czy mógłbyś mi powiedzieć, czy mój „obrazek” wyświetla się pod „Recent Readers”, bo u mnie od wczoraj nie widać go…
Moon, najprawdopodobniej dlatego, że w związku z jubileuszem autora pojawia się wcale sporo czytelników… i Twój avatar zjeżdża w dół, poniżej piątki. Wczoraj byłaś chwilami widoczna, chwilami nie.
@moon5
Bardzo ciekawe, że z całego mojego długiego posta najbardziej zainteresowało cię to, że mój nick jest podobny do twojego.
Dodatkowo nieśmiało sugerujesz, że skoro ty byłaś tu pierwsza, to ja nie mam prawa używać swojego nicka. Niemniej jednak nicka zmieniać nie zamierzam, gdyż uważam, że różnica między „moon5” a „Moony” jest wystarczająco zauważalna.
Tylko następnym razem, zamiast zadawać sobie pięć razy pytania: „Czy warto włączać się do dyskusji w komentarzach?” zadam sobie to pytanie sześć razy.
@Black Ops
Dziękuję za informację :) Trochę mi to wyjaśnia. U mnie w ogóle nie jestem widoczna. Zamiast mojego zdjęcia pojawia się napis: „View My Profile”. Błąd w plikach cache, który nie znika nawet po usunięciu starych plików. Albo wirus, albo hacker. Miałam już podobne historie. Trzeba formatować dysk.
Szanowni Dyskutanci!
Przeczytałem wszystkie wpisy i chciałbym Wam coś sprzedać (jeśli nie macie).
Uwaga, teraz będzie pozornie nie na temat:
…Nieskończona jest lista problemów, przed którymi staje nasze społeczeństwo. Otacza nas zapach śmiertelnej zgnilizny, który roztacza wokół siebie umierająca cywilizacja industrialna; widzimy, jak na skutek nieefektywności i korupcji jedna po drugiej walą się najróżniejsze szacowne instytucje. Powszechne i dręczące staje się poczucie potrzeby radykalnych zmian. Pojawiają się tysiące inicjatyw, z których każda twierdzi, ze jest fundamentalna i rewolucyjna. Tymczasem nowe ustawy, regulacje, plany i przedsięwzięcia, które miały za zadanie rozwiązać trudności, powracają do nas niczym bumerang i pogarszają sytuację oraz przyczyniają sie do pogłębienia uczucia, że nic już nie da się zrobić. W takiej sytuacji pojawia się niesłychanie groźna dla każdej demokracji tęsknota za „zbawcą na białym koniu”. Jeśli my sami nie wykażemy śmiałości i wyobraźni, także nasza cywilizacja znaleźć się może na „śmietniku historii”…
Czy to nie o nas?
A cytat pochodzi stąd:
http://www.geocities.com/Athens/Forum/5921/books/toffler/
czyli z książki Alvina i Heidi Tofflerów „Budowa nowej cywilizacji. Polityka trzeciej fali”. Rozdzial 7 -„Kolizja elektoratów”.
Gorąco zachęcam, do przeczytania całości.
Rzecz nieduża, ale wciąga zdecydowanie bardziej niż „Kod Leonarda…”.
Trochę mi głupio, :oops: ale skoro jeżeli co poniektórzy nie mają oporów do zachęcania do oglądania filmu pt. „Nocna zmiana” to czuję się częściowo rozgrzeszony 8)
Pozdrawiam serdecznie
Radecki
BTW: Chciałem kupić tę książkę, ale nakład wyczerpany :(
A z Merlina to w ogóle zniknęły wszystkie książki Tofflera :o Sam Toffler też 8O
Ani chybi spisek masoński ;)
Dla wykształciucha sukcesem jest załatwienie jakiejś sprawy od początku do konca. Dla inteligenta takiego jak Pan, sukcesem jest poniesienie porażki z odpowiednio nadętą miną oraz wymyślenie barwnego usprawiedliwienia.
czytaliście?
http://wo.blox.pl/html
@eko
Nie lubię Orlińskiego, ale w swoim tekście ma trochę racji, choć nie w sprawie „barier”. Jednak niepotrzebnie obraża Dorna. Nie jego wina, że nie jest tak cwany jak on.