To jest notka wcześnie poranna, albo raczej późno nocna. Gdy ją piszę jest czwarta czterdzieści. Nie śpię od trzydziestu minut. Wciągam podwójną działkę kawy. Na sucho. Mocniej szarpie.
Roman, kot terrorysta, próbował nad ranem zagazować się własnym kupskiem. Łazienka, w której śpi, wymaga teraz wizyty brygady od usuwania skażeń chemicznych. Małżonka ucieszy się jak wstanie.
Obmyśliłem zemstę. Po południu, gdy terrorysta wróci na drzemkę, zamknę go w łazience, walnę mega kupsko i nie spuszczę wody. Rura mu zmięknie. Bon apetit terrorysto.
Wczorajsze nieszczęścia nie skończyły się na eksplozji w plątaninie kabli. Cierpiał Szczecin, cierpiałem ja. O godzinie piętnastej współpracy odmówił monitor. Podziałał pół roku.
Podejrzewam, że to zemsta chińczyków. Monitor jest oczywiście, jak większość sprzętów jakie posiadam, made in China. Wyśmiewałem się wczoraj z najnowszej dyscypliny olimpijskiej pt.”Kto zgasi znicz”. Ktoś widać doniósł.
Szarpnąłem się na nowy. 24 cale! Teraz muszę obracać głową, gdy chce omieść, to co na nim widać. Zupełnie jak w pierwszym rzędzie w SilverScreen’ie. Zimą będę mógł pochwalić się delikatną opalenizną.
Padnie za parę miesięcy. Odpukać? Kupiony dwadzieścia lat temu telewizor Sony, made in Japan, działa bez zarzutu do dzisiaj. Auto, made in germany, działa już 26 lat i podziała drugie tyle.
W zeszłym roku umarła, po 20 latach, nasza stara pralka. żona wybierając nową, usłyszała w sklepie: “Niech Pani tak nie wybrzydza, za pięć lat na pewno kupi pani nową”. Za pięć lat trzeba będzie wymienić telewizor, bo wstyd będzie przed znajomymi. Co dwa lata zmieniam komórkę. Kupione za 9,99 plus vat narzędzie, działa miesiąc i bach do kosza. Nie opłaca się naprawiać.
Zalewają nas tony coraz bardziej wyrafinowanego elektronicznego śmiecia. Przeważnie z państwa środka. Małe, sprawne chińskie rączki zaspokajają nasze potrzeby (bez podtekstów!)
Niech żyją Chiny Ludowe !
ktoś kiedyś żartował, że gdyby nadal produkowano rzeczy „na lata” to z czasem cały przemysł przestałby być potrzebny ;-)
Juz wiem! Nocna „akcja lazienka” to byla zemsta Romana za to, ze zbyt rzedko wymieniasz mu piasek w kuwecie na swiezy, albo w ogole ma za malo piasku. Koty uwielbiaja piaskownice ;)
Ta,zalewa nas tandeta ,szkoda ze tych fabryk nie umiescili w Polsce,tez bylismy panstwem ,przepraszam za slowo,ludowym.
Pociesz sie Fraglesi ze monitory strasznie stanialy.
2 lata temu jak kupowalem 22-calowy to musialem zaplacic $700, dzisiaj chodza po 350
Tak to niestety jest. Jak jest jasno na dworze, to sa na polu ryzowym, a nocami cos przeciez musza robic, wiec skladaja elektronike, bo rozmnazac im sie nie wolno…
…a szczerze, to kiedys redaktorzy „Polityce” zwrocili na to uwage, ze mamy juz wszystko jednorazowe. Pieluchy, szczoteczki, maszynki do golenia, telewizory, pralki… itd. itp, a w Nationalu opisuja elektroniczne zlomowiska w Ghanie. Skladuja tam to i niby wszystko gra…. a to nasze jednorazowki – przetransportowane na inny kontynent….. Dlatego staram sie raczej kupowac rzeczy na lata, a nie na jeden raz (no chyba, ze mowimy o pieluchach dla dziecka, bo prania pieluch tetrowych bym chyba nie zdzierzyl)…
Pozdrawiam
Switek
Problem w tym ze technologia produkowania elektroniki jest tak tania a robocizna tak droga ze nie oplaca sie tego naprawiac.
Np. godzina serwisu komputerowego tutaj w Stanach kosztuje $85 a nowa karta graficzna $100.
Wiec nie ma sensu naprawiac, latwiej wymienic :)
Pozdrawiam serdecznie
http://przekroj.pl/images/stories/05_2008/raczkowski-dlugi.jpg
Fraglesi ja z kotem którego małzonka ze starszą córka przytargały do domu – wytargałem poza dom po 3 miesiacach – tyle trwała moja cierpliwość w stosunku do kocura ………..
Nigdy więcej kota w moim domu
A ja wiem co jest na zdjęciu pierwsze po prawej. VT220 lub nawet lepiej VT100