– Halo
– Maliniak? Tu Inżynier Karwoski
– A dzień dobry Panie Inżynierze. Cóż to się stało, że pan Inżynier do mnie w sobotę dzwoni?
– Maliniak, z was to jest równy gość, zawsze można było na was polegać
– Panie Inżynierze…
Czytaj dalej
Archiwa kategorii: IV-RP
U Mamy, na Żoliborzu
– Jaruś, ziemniaczków dołóż.
– Nie, Mamusiu, już mi starczy.
– Synku, mizernie coś ostatnio wyglądasz, coś nie tak?
– Mamusiu, wszystko dobrze.
– Jaruś, matka wszystko widzi. Sąsiadki mówiły….
Następny do raju 2
– No – powiedział Zabawa – ubierać się, panowie. Jedziemy pod granicę. Postrzelamy, postraszymy liberalne psy
Do roboty panowie! do roboty!
– Szefie! Szefie! Szef szybko wstaję!
– Co jest Edgar? Która godzina? Czy ty na głowę upadłeś? Odwal sie!
– Szefie, “kurwikowa” nagrała Lipińskiego! Afera!
– Co? Gdzie? Jak?
Mało nas Jacuś, mało
– Szefie, mogę?
– A Jacuś, serce moje, wchodź
– Chcemy Szefowi coś pokazać
– Co Jacuś?
– Niespodzianka, Szefie, niespodzianka! A co Szef taki smutny? Czytaj dalej
Szef płakał?
– Szef płakał?
– Edgar, walnąć cię? Szef nie baba, nigdy nie płacze!
– No ale Szef ma podpuchnięte i czerwone oczy…
– Abo mi wpadła jakaś cholera w oko.
– Wiem która… Jola…
– Edgar! Na zapowiedzi jeszcze nie dałem. W oko mi coś wpadło sieroto!
– To może ja języczkiem, delikatnie… Czytaj dalej
Praca, dom, dzieci, rozumiesz…
W ciepełku, popijamy kawusię, którą kupiliśmy w promocji, nie na kartki. Słuchamy netowego radia z New York, nie Wolnej Europy. Czasami zakłócane. Przeciążeniem sieci, gdy sąsiad ssie film. Piszemy bloga, wykrzykujemy się na forach. To nasz wentyl. Nikt nas nie cenzuruje, nie ściga. Nie musimy rozstawiać w szopie powielacza, kraść papieru, rozwozić bibuły.. Wolność ale cholera tak mało czasu…
Ze znajomymi spotykamy się w pubach. Zmieniamy lokale ale nie po to żeby zgubić ogon, to clubbing. Taka moda. Bo nikt nas nie śledzi chyba, że zazdrosna żona. W telewizorni smutny facet kwacze. Rechoczemy ale pstryk CNN pstryk RTL pstryk TV5 pstryk…. coś po tajsku. Nudy. W Internetowej księgarni zamawiamy książkę z serii “…. w weekend” albo “…. dla opornych”. Nowe hobby, nowa pasja. Kto to był Grass? Shit nie wiem. Szybko Wikipedia.
Lodówka pełna. Żona/matka/przyjaciółka była w Auchan. Stała w kolejce, ale nie całą noc. Bo cukier rzucili, w promocyjnej cenie. A może pójdziemy do japońskiej knajpy? Nie baru mlecznego. A może pizze zamówić?
Samolot do Londynu kosztuje trochę więcej niż pociąg do stolicy. Tanie Linie. Wczasy pewnie spędzimy na Rodos. Bo cieplej. Pracujemy albo uczymy się. Jeżeli to drugie to z uczelni nikt nie wyrzuca. Chyba, że za lenistwo. Nie drżymy na widok policjanta. Zomowca widzieliśmy ostatnio w TV jak pałował kiboli. Chwała mu za to. A wozami z sikawkami to jeździ straż ogniowa.
O! znowu czerwony pasek na TVN24. Kolejny odcinek political fiction albo Big Brother from Wiejska street. Pośmiejemy się, albo lepiej przełączyć na taniec z gwiazdami. Lub skoczmy w autko (audiczka lub merolek) i pognajmy ścigać się na hajweju. Zabić nudę.
Wkurza nas kaczyzm. Ale tak mało czasu. Praca, dom, dzieci, rozumiesz…
Podobno rząd na emigracji
Kochana Matulu
Rok już minął, sam nie wiem kiedy, jak jestem w tej Białołęce.
Dobrze nam, choć jedzenie marne. Kasza na zmianę z ziemniakami. Czasem jakieś mięso dorzucą ale twarde jak podeszwa. Dziękuje za paczki, które Matula z takim trudem przysyła, a zwłaszcza papierosy. Bo tych tu brak. Wiem, że u was też ciężko, na kartki nie można nic dostać. Sklepy puste.
List wysyłam przez kolegę, co to właśnie wychodzi. Lojalkę zdecydował się podpisać. Chłopaki na niego wkurzone były, ale jak powiedział, że żona mu zaraz będzie rodzić, to dali spokój. Mogę więc więcej napisać niż w listach co to pocztą idą, bo tamte obozowy oficer czyta.
Baraki nowe, z kontenerów zrobione. W zimie w kozie paliliśmy, tym co z lasu przynieśliśmy. Dało się żyć. Latem większość czasu siedzimy na polanie i karczujemy. Część w kamieniołomie robi. A ci najgroźniejsi (byli członkowie SamoPiS’u) z obozu nie wychodzą. Piasek taczkami wożą tam i z powrotem. Druty nie są pod prądem bo prądu w całym obozie nie ma. jedynie kierownik ma własny agregat ale rzadko kiedy uruchamia bo wiadomo, benzyna.
Siedzi nas tu z tysiąc chłopa. Głównie “wykształciuchy” jak ja. Sami polityczni, kryminalnych trzymają gdzie indziej. Wyroki po 5-10 lat. Przeważnie za obrazę władzy, paru z KOW’u komitetu obrony wykształconych. Ale większość trzyma się od nich z daleka.
Dobrze nas pilnują, choć strażnicy ludzcy są. Czasem zagadają, papierosem się podzielą. Mówią, że takie czasy i nas rozumieją. Jeden to nawet prosił żebyśmy do nie urazy nie mieli bo on dla chleba tu robi. Dodał, że jego ojciec to tu za komuny internowanych w 81 pilnował.
Wieści ze świata mamy nie wiele. Telewizji nie ma a jedynie Radio Maryja ze szczekaczek leci. Z prasy to tylko rządowy “Nasz Dziennik”. Czasem ktoś przemyci bibułę “wyborcza”, co to w Niemczech drukowana jest. Może to i lepiej? Podobno dwa baraki dalej, chłopaki mają komórkę na kartę, ukrytą i sms od partyzantów odbierają. Inni kopią tunel ale coś cieżko im idzie bo ziemia bagnista. Czasem wizytacja jest, wtedy lepiej dają zjeść. Raz nawet sam Dorn był.
Niech Matula napiszę co tam u was. Czy Wujek Czesiek przysyła z Irlandii paczki? A Wanda wyszła już za tego niemca i wyjechała z całą rodziną? Kumple mówią, że pusto się zrobiło. Domy, mieszkania i auta porzucone. Wojsko z trudem porządku pilnuje. Nic dziwnego jak 15 milionów luda zdążyło uciec zanim granice zamknęli. Podobno rząd na emigracji w Dublinie stworzyli….
Wasz syn
Czujność Kurski, czujność!
– Szefie! szefie!
– Czego?
– Mamy haka na Zagórskiego!
– Kurski, baranie jeden! Milion razy ci powtarzałem, że z takimi sprawami na komórkę nie masz dzwonić!!! Podsłuchają, nagrają, bilingi wyciągną na jakiejś komisji. IV RP nie będzie wieczna…
– Sorki szefie ale….
– No dobra, mów jak już zacząłeś, tylko pamiętaj, że jak znowu dasz ciała, tak jak ostatnio z tymi bilbordami, to cię powieszę za…. klejnoty!
– Tak jest szefie. Ma się rozumieć!
– Kto to, ten Zagórski?
– Szef CBOS
– Czego?
– Centrum Badania Opinii Społecznej
– AAAA! to ci co to mi partię obsrali w ostatnim sondażu, że to niby najbardziej korupcyjna, ich mać! Roger obiecywał coś zrobić ale cicho sza
– Szef się nie nerwi, chłopaki pogrzebali głebiej, w tej szafie co to od Lesiaka zabralim i jest papier na niego. A Rogera szef kopnie w dupę bo…
– Od Rogera ty się odwal, do pewnych spraw on jest dobry! Pewny ten papier?
– Jak mur beton!
– No, morda! masz skrzynkę whiskey jeśli to prawda a jak nie to….
– Wiem, wiem, szef mówił, powiesi za ja.. klejnoty, oj oj oj!
– No ale jak on ten sondaż odkręci ?
– Już z nim gadaliśmy, zwali na komputer i panienkę jedną zwolni.
– No! Podoba mi się! tak to można IV RP budować! Czujność Kurski, czujność! Jak tylko coś będziesz miał to wal.
– Sie rozumie Szefie.
Uwaga: Zbieżność nazwisk całkowicie przypadkowa. Użyte skróty są skrótami myślowymi. Jeżeli autor kogoś uraził to przeprasza. A wszelki atak na autora będzie atakiem politycznym
Walesa, Dansk, Papież – part two
– Panie Prezydencie, bardzo przepraszam, ale….
– Wilson, ile razy ja ci mam mówić, że po obiedzie to ja nie pracuje!
– Tak, wiem Panie Prezydencie. Mówił Pan, że tylko gdy złapią Osamę to można….
– No właśnie, czarna mordo! Jasne?
– Polacy, Kaczyński…
– No nie! Co znowu do cholery? Ciągle z nimi jakieś problemy, żeby to ropę mieli to rozumiem. Zaanektowało by się ich, he he. Choć podobno Polki palce lizać…
– Kaczyński powiedział, że na żadnym lotnisku wystawać nie będzie. Albo Biały Dom albo tarcze będzie mógł sobie Pan Prezydent na Madaskarze postawić.
– CO? Tak powiedział ? A to konus jeden! Niech spada. W tej no, jak jej tam, Asstoni? postawimy
– Estonii Panie Prezydencie. Ruskie się wkurzą, za blisko.
– Świat cywilizowany chce bronić przed zarazą islamską a muszę użerać się z polaczkami….
– Panie prezydencie, oni powiedzieli, że dołożą 1000 żołnierza w Afganistanie
– Na ich koszt?
– Tak, Panie Prezydencie.
– Aaaaa to zmienia postać rzeczy!
– I jeszczo jedno…
– Boże! Wilson, błagam! co?
– Ten ich Minister Sikorsky, chce się przelecieć…
– z kim? he ehe
– Nie z kim, Panie Prezydencie, tylko czym. Tym nowym F16
– A one latają ? he he
– Latają ale muszą jeszcze nad nimi trochę popracować bo we dwóch ostatnio podwozie odpadło przy lądowaniu
– A niech lata, nie pożyga się gieroj jeden?
– On jest twardziel, Panie Prezydencie, ze spadochronem skacze.
– Tto mi się podoba. Niech go chłopaki wezmą w obroty, parę beczek, świec. Popamięta.
– Propozycja jest taka, że jak będzie rozmawiać z Condi to Pan Prezydent wpadnie na parę minut.
– Ok, ale nie więcej niż 5 minut. Fotki niech strzelą, będzie miał pamiątkę.
– To może biuro prasowe coś przygotuje?
– Wilson! Kurde! Biuro nie ma nic innego do roboty? Rączkę uścisnę powiem jakieś pierdoły o przyjaźni i spadam. Co mu tak zależy, nie rozumiem. Tyle kasy… Podobno biedny ten ich kraj.
– Tak Panie Prezydencie, najbiedniejszy w Unii. Połowa młodych w Anglii i Irlandii siedzi. Nasi podsłuchali, że On matce obiecał zdjęcie
– A Wilson! Matka to świętość! Skoro obiecał to zapłaci he he he
—————————-