Byłem w Polsce. Okolice Inowrocławia. Polska narodowo-katolicka, dziurawa, biednawa, odrapana. Jakże inna od tego co znają liberalni mieszkańcy spod kloszów wielkich miast. Patrząc na tą Polskę B dumałem, jak to się dzieje, że poparcie PiS wynosi tylko 30%. Widać jesteśmy mądrym narodem, który nie ufa politykom a zwłaszcza oszołomom.
Dzisiejsza gazeta pisze, że średnio 30 osób dziennie wstępuje do PiS. Hmm, tylko ? czyli w rok przybędzie 10.680 nowych członków. O ile w międzyczasie nikt nie odejdzie. Wstępują głównie samorządowcy z lokalnych komitetów. Lgną do mocniejszego. Uciekają z LPR, jak szczury z okrętu… Po wyborach tempo zapewnie spadnie, wymarzone, prezesowe 120.000 zostanie osiągniete zostanie za może 20 lat. W co wątpię. Póki co do PiS należy 0.031 procent polaków. 50 razy mniej niż w Polskim Związku Wędkarskim.
Jakiś czas temu Lesław napisał w komentarzu do mojego tekstu „Wewnętrza spirala nienawiści” : „Wszystko prawda co napisałeś o PiS-ie. Dałoby się nawet dużo więcej napisać. Jest tylko jeden plusik: NIE MA AFER”. Dzisiaj czytam o aferze w Wielkopolskim Banku Rolnym. Mowa jest co prawda o LPR ale jednym z głównych podejrzanych jest szef kasy krajowej SKOK. A czym dla PiS jest Skok to każde dziecko wie. Gdyby tak pogrzebać głebiej to może może… Ale pan mister Ziobro nie pozwoli pogrzebać, użyje niszczarki.
Żarty żartami, pierwsza jaskółka wiosny nie czyni. Jestem przekonany, że niechybnie wyjdą na jaw afery związazane z członkami z Potworów i Spółka. Żyję parę lat, naiwny nie jestem. Magiczna jest siła żłobu. Mocno były, są i będą splecione interesy biznesowo-polityczne.
a od kiedy rządząca partie ocenia się po ilości jej członków? i te oszołomy. jestem rozbawionym oszołomem.
P.S.
do PiS nie wstępuje się z dnia na dzień nie ma takiej możliwości. Ale co ma pisać szmatławiec? który pomału idzie w odstawkę.
A ja widzę to tak : jeśli w organizacji jest 50 osób, czystośc moralną , etyczną można kontrolować. Z każdym kolejnym zerem pojawiajacym się przy ilości członków jest coraz gorzej. Partia jest tak silna jak silni są jej członkowie. Do tej pory skupiała ludzi dobrze się znających, o mocnych określonych poglądach, którzy trwali przy nich bez względu na okoliczności polityczne. Typowa partia kadrowa. Jednak ta partia nie może skutecznie rządzić w całym kraju bo jest ich za mało, muszą się otworzyć. A partia władzy przyciąga wszystkich i ideowców i konformistów spragnionych korzyści. I choćby weryfikacja była do piatego pokolenia wstecz przy zwiększającej się ilości ludzi nie sposób uniknąc „czarnych owiec” wywołujących afery. Doświadczyło tego inne liczniejsze niż PiS partie SLD i Platforma Obywatelska. Wszystko kwestią czasu.
czekam na nowe wybory, bo w telewizji pokaza kolejne ekipy sledcze; jesli wygra jakas inna partia, to beda badaly naduzycia PiSu; jesli wygra PiS, to .. no wlasnie co ? znowu z ukladem beda walczyc ? a moze z gejowska mafia na najwyzszych stanowiskach ?
No cóż.
Nie wiem jak odnosisz się do SLD (czyt PZPR + ZSMP)do UP itp. Myślę, że wychodzisz z załążenia iż ktokolwiek jest u władzy to trzeba „walić” w niego jak w worek bokserski.
Masz rację, że Inowrocław jest biedny i odrapany, ale od 1945 do 2002 rządzili tu komuniści i ich pogrobowcy. Jak rządzili to widać, a jak się urządzili!!! Szkoda, że nikt poczas Twego pobytu Ci nie pokazał.
Od niespełna 4-lat rządzą lokalni działacze nie należacy do żadnych wielkich partii i coś „drygło”, choć ostatnio się żrą ale to kampania przedwyborcza. Moje zdanie osądzajmy rządzących po tym co zrobili, a nie po tym co mają zamiar zrobić. Poczekamy zobaczymy.
PS. Dziękuję za zdjęcia i opinię o nas. To przyczynia się do większego wysiłku aby podnosić właśne umiejętniści i poziom wykonawczy. Chociaż byliśmy w ograniczonym składzie osobowym, ale zawsze podchodzimy do tego co robimy z poważnie. A już w niedzielę 03.09. graliśmy razem z zespołem BELFAST i M.Ostrowską.
I jeszce jedno co mnie osobiście boli.
Kocham Gdańsk. Spędziłem w nim niezapomniane chwile. Mam tam rodzinę bliższą i dalszą, ale nie mogę znieść tego, że honorowym obywatelem „mojego ulubionego miasta” jest SS-man.
a mozesz zniesc to, ze papiez byl w Wehrmachcie i podawal naboje dziadkowi Tuska ?
Nie BluesCat, jak napisałem na stronie „o mnie” mam uczulenie na kolor czerwony. Podobnie jak i czarny. Na pewno nie wychodzę z założenia, że trzeba walić w kogolwiek, kto jest przy władzy. Piszę gdy coś mi się nie podoba. Jest niezgodne z moimi przekonaniami, zasadami i światopoglądem. A co Grassa to wiekszość Gdańszczan nie ma wcale żalu do niego. Ludzie stąd rozumieją jak dziwne były tutaj koleje historii.
Tak, tak. W Polsce nie ma szans dla ludzi normalnych. Miotamy się przez kolejne lata i wybory mamy tylko w zakresie od czerwonych do czarnych. Obijamy się jak pijany: od ściany do ściany.
Politycy (zwłaszcza PiS) nie rozumieją co to samorządy. Że tam powinno się chronić i pielęgnować obywatelskie komitety, mikroskopijne, ale najbliższe ludziom zwykłym i ich codziennym sprawom. A tu cóż, dla PiS najważniejszy jest żłób dowolnymi metodami zdobyty i utrzymany, a także odzyskany ;-) Bo partyjny z PiS wie najlepiej co zrobić z twoją ulicą, otoczeniem, parkami, ulicami, itd., itp. Na pewno wie jak należy przeprowadzić lustrację kostki brukowej…
Taaaakkk, od czerwonego do czarnego. Ja nie mam szans…. Mogę tylko głosować na czarnych lub na czerwonych, bo przecież jak krytykuję komuchów to jestem kościelnym ultrakatolikiem, a jak przywalam kaczorom i jedynie słuszenej koalicji to jestem czerwoną a może nawet żydowsko-masońsko-homoseksualną hołotą… (do tego można by dołączyć fakt, że się jest Niemcem, murzynem i Cyganem w jednym – niepotrzebne skreślić!)
A ten „galba” to jest niżej poziomu szamba. Nie jestem za GW, ale chamskie traktowanie przez tego szambiarza p. Milewicz, ostatecznie osoby bardzo zasłużonej i niepełnosprawnej, jest adekwatne jego poziomowi, czyli „mniej niż szambo”. Galba nawet w połowie nie zasługuje na ćwierć intelektu osiagniętego przez p. Milewicz, bo nie jest Żydem po prostu i jego IQ nigdy nie osiągnie tych wyżyn, nie ma najmniejszych szans.
A tak w ogóle, ludzie w IV PRL boją się używać prostego określenia na to co robią kolejni politycy obecnej elyty, pożal się Boże! To po prostu jest CHAMSTWO i CHAMY rządzą nami w chwili obecnej.
Nie warto nawet schylać się nad tym kto jest chamem, oni i tak tego nie zrozumieją, ich naturalnym środowiskiem jest szambo. Tak jak środowisko galby.
Bawmy się dalej!
Zdzicho I
Zdzichu właśnie zaprezentowałeś język nienawiści. Wyzywasz, obrażasz tak dla zasady prawda?
„A tak w ogóle, ludzie w IV PRL boją się używać prostego określenia na to co robią kolejni politycy obecnej elyty, pożal się Boże!”
przyznam że takie argumenty zwalają mnie z nóg. Aaaa właściwie jest to norma w części blogosfery.
To że zakochany jesteś w p. Milewicz to twój fragles. Osób zasłużonych mam juz dość.
Zgadzam się z przedmówcą.
Język typowy, faktycznie, dla tej części blogosfery.
Pięknie współgrający z GAZ-em („GW”).
I, niestety, nasilający się w ustach polityków PO.
Wyborcy to ocenią, pamiętajcie, i docenią.
Znowu będziecie mówić, że „głuupi lud to kupił”.
A tak, kupi!
PO, po raz kolejny, popełnia sepuku.
Niech za komentarz posłuży tu cytat z netu:
„Jak to zobaczyłem to juz wiem że nigdy nie zagłosuje na PO. Oddam głos na PiS. A
to dlatego ze hipokryzja w wykonaniu „PO” jest porażająca. Jak mozna mówic o zgodzie jednoczesnie plując jadem nienawiści w tym spocie?!!”
Dobra, dobra, wszyscy sympatycy PiSu. Jedno pytanie. Jaki jest program gospodarczy i co zrobiły Kaczory w celu zwiększenia PKB i poziomu inwestycji??
Bez lania wody poproszę KONKRETY i przewidywane REZULTATY tych działań wraz z ramami czasowymi.
Pier*olić o krzywych karabinach to każdy półgłówek potrafi. Rozdawać m.in moje pieniądze bandzie nierobów i nieudaczników też. Ale chętnie posłucham konkretów. Konkretnych.
Wiecie co, to wszystko nie jest juz wcale zabawne. To jest STRASZNE. Wszyscy mysla tylko o tym by sie dorwac do koryta i naprawde nie ma zadnego znaczenia co mowia politycy. Nie ma znaczenia co robia. Nikogo nie obchodzi nawet ile spraw sadowycch czy wyrokow maja na liczniku. Byleby opcja miala szanse wykrzyczec sobie pozycje na wyborczym rynku.
Szanowny Sympatyku
o pierwsze, kto zaczął plucie „jadem nienawiści” w spotach ? no kto ? podpowiedź : lodówka…
Po drugie tak to już niestety jest na tym świecie, że 95% społeczeństwa stanowi ciemny lud a on właśnie to kupi
PO popełniła błąd – trzeba było walić w pisową papę od samego początku a nie mitygować się jak panna mająca nadzieję na udany mariaż
AW i Sympatyku!
Co Wy do mnie mówicie? Blogosfery? W ogóle dotąd nigdzie nie wywnetrzałem się w Internecie, ale skoro mnie już szlag trafił na bezczelność kłamstw obecnej elyty politycznej, to dlatego zabrałem głos. W ogóle blogomania to jest coś co mnie lekko poraża, no ale starej daty czlowiek jestem i to jest dla mnie konserwatysty niezła zmiana.
Nie jestem zakochany w pani Milewicz. Ja właściwie dość obojętnie traktuję wynurzenia niektórych dziennikarzy z GW, a także zapewne ulubionego przez Was Cezarego Michalskiego z Dziennika (ten to dopiero lubi lizać PIStacje!). Po prostu wisi mi to. Ale, jak się kogoś obraża (a zwłaszcza kobietę) to jest coś czego nie lubię. Przeczytajcie sobie odpowiedź galby, który obrazony jest, ze Polsat zmanipulował jego wypowiedź. Ta wypowiedź w całości jest CHAMSKA właśnie i dlatego ująłem się za panią redaktor. Nic więcej. Ale dla obywateli AW i Sympatyka jakieś tam osobowości publiczne to jest NIC. No chyba, że osobowością jest poseł Arnold Masin czy też Wierzejski. No to z tym nie ma dyskusji. Oni uczą nas kochać ale jakoś inaczej….. :-)
Nie wiem czemu wysnuliście wniosek o mojej nienawiści (do PiS-u, LPR i Andrew?). Ja tylko obserwuję i proszę zauważyć, że moja wypowiedź głównie dotyczy przechyłów naszej polskiej łajby politycznej. Po każdym takim przechyle nalewa się tyle gnoju za burtę do barki, że topimy się w szambie na własne żądanie. No i wreszcie wybory samorządowe: co ma partyjniactwo do spraw lokalnych? No niestety to Wasi mentorzy pchają ludzi w objęcia partyjniactwa w peerelowskim wydaniu. Ta nowa ordynacja to robi na mnie wrażenie list FJN (nie wiem czy pamiętacie co to bylo). Pan prezydent bez mrugnięcia oczkiem podpisał to coś i niestety znów nawiązał do PRL i podobnie jak cała jego formacja, zakażony jest komunistycznym mysleniem o państwie. Nie wiem jak długo należy przypominać, że takie funkcje jak prezydent, czy marszałkowie parlamentu to nie jest partyjny żłob i nie są oni I-szymi sekretarzami POP! To są stanowiska gdzie ci ludzi MUSZĄ negocjować różne punkty widzenia narodu, a nie manipulować dokumentami w szafach, czasem wypowiedzi, stukaniem laską, sraczką, prokuratorami, dziennikarzami, itd. itp. To wszystko jawi się jakieś takie małostkowe…
Nie mam nic wspólnego z PO i w nosie mam co popełnia PO, ale powiem dumnie, że jestem lumpel-liberałem (tak właśnie powiedział JK, a nie lumpen…..) i wykształciuchem i co tam jeszcze nie powiecie, kaczdorny.
pozdrowienia
Zdzicho I
toż to wszystko prawda :)
Zastanawia mnie „skrót myślowy” jakim posługują się piszący tutaj przedstawiciele prawicy. Chodzi mi o nazywanie „Gazety Wyborczej”: „Gaz” lub „Gazownia” (Znalazłem na stronie prawica.net).
Chciałbym zapytać panów, którzy tym skrótem się posługują jakie asocjacje spowodowaly wielokrotne posłużenie się takim skrótem.
Gaz może być ogólnie rożnoraki….
Łzawiący, paraliżujący, bojowy, kuchenny, ziemny, płynny, lotny, rozweselajacy czy np. to, co wylatuje z otworu uważanego powszechnie za rzecz „brzydką” (na ogół w liczbie mnogiej).
Nie mogę za autora konceptu „GAZ”-u się wypowiadać, co miał na myśli, ale mi się „GW” kojarzy z mieszanką gazu bojowego, czasem (rzadko) rozśmieszającego, paraliżującego umysł, ogłupiającego i tego, co wylatuje z owej rzeczy, co to zapodałem na końcu, a co sprawia, że człowiek odwraca się ze wstrętem i macha rękami wokół siebie…
Ja tylko jestem ciekaw jakie kryteria decydują o tzw. „prawicowości” takich tutaj interlokutorów jak na przykład pan Symaptyk?????
Pozdrawiam,
Zdzicho I
Sympatyku:
Nie musisz wypowiadać się za autora skrótu GAZ, podobnie jak nie musisz wypowiadać się za autora słowa „wypowiadać”. Wystarczy że skoro go używasz, wytłumaczysz znaczenie jakie mu nadałeś.
Widzisz, obawiałem się że skrót ten może wywodzić się od innej asocjacji jaką prawicowcy często łączą z gazetą. Mam na myśli nazywanie gazety, jej autorów, jej informacji żydowskimi. Obawiałem się tym bardziej, że wiem jak często prawicowcy łączą słowa gaz i żyd w jeden „skrót myślowy”. Cieszę się że sprawę wyjaśniłeś, a ja mogę położyć się dzisiaj spać bez obaw, że w Polsce jest antysemityzm.
Jestem interlokutorem, ho ho ho, jakże mi miło.
Co zatem – w moim mniemaniu – decyduje o mojej prawicowości?
Zdzicho pyta, Zdzicho ma odpowiedź:
1) Wolę kolory czarny i niebieski od czerwonego.
2) Głosując zawsze wybieram partie lub ludzi utożsamianych i prezentujących wartości prawicowe, takich jak panowie Kaczyńscy i pan Tusk (fakt, głosowałem zeszłego roku na te 3 postacie; jedna, niestety zawodzi), a nie na tych z lewą (mówię o postaciach realnych sceny, a nie kabaretowych).
3) Jestem za wolnym rynkiem, niskimi podatkami (w perspektywie kilku lat liniowym 15-18%), maksymalnym sprywatyzowaniem gospodarki, rozdziałem gospodarki od polityki, samorządnością, wolnością obywateli, silnym państwem w rozumieniu: bezpieczeństwo, rozwój gospodarczy, znaczenie na forum europejskim.
4) Jestem za kultywowaniem tego co najlepsze w tradycji narodowej, chrześcijańskiej. Czerpaniem z historii wzorów i postaw moralnych i przekładaniem ich na wyzwania współczesnego świata.
5) Jestem za tradycją polskiej rodziny w znaczeniu konserwatywnym,
6) Jestem jednocześnie z wolnością jednostki w sensie jej prawa do samorealizacji według indywidualnego i oryginalnego planu.
7) Z czysto osobistego punktu widzenie, chciałbym poza tym –
Wspierać budowę nowoczesnego państwa, otwartego na Europę i świat. Państwa, które patrzy w przyszłość, a nie tonie w bagnie układów, patologii, rozliczeń i wiecznych awantur. Państwa o ustabilizowanym systemie politycznym, gdzie nawet przeciwnicy polityczni żywią wobec siebie szacunek, a ich misją w działaniu publicznym jest poszukiwanie najlepszych rozwiązań dla rozwoju kraju, a nie chwilowych, doraźnych korzyści.
Nie jest dla mnie najważniejsze, kto był agentem, a kto nie. Każdy zasługuje na przebaczenie. Ale przede wszystkim prawda zasługuje na przedarcie się do zbiorowej świadomości ludzkiej. W imię zwykłej sprawiedliwości.
Obchodzi mnie także to, abym miał dobrze płatną pracę i aby moje dziecko miało szansę uzyskać tutaj dobre wykształcenie i miało świetne perspektywy życia tu, na tej ziemi, bez konieczności uciekania w poszukiwaniu perspektyw do Irlandii czy Wielkiej Brytanii.
No to w przypadku PiS możesz zapomniec o zwłaszcza 3, 6 oraz 7.
Realizację tego 7 można zwłaszcza namacalnie obserwować.
Co do wykształcenia dziecka i jego perspektyw to porzuciłbym wszelką nadzieję.
Za to konserwatywnej tradycji narodowo-chrześcijańskiej będziesz miał zadziwiająco w nadmiarze.
Ale ja mimo, że daleko mi od lewicowości, chciałbym życ w nowoczesnym europejskim kraju. Normalnym a nie skansenie.
Drogi i czcigodny interlokutorze, webolityko,
oczywiście przyznaję Ci rację i dziękuję za zwrócenie uwagi na ten drobny mankament w mojej wypowiedzi.
Zapewniam Cię, iż możesz spać spokojnie i obyś się obudził jutro mocniejszy wiarą w ludzi.
Nie miałem nic na myśli, czego musiałbym się wstydzić, a za co Ty mógłbyś mnie potępić.
Wypowiedziałem się w sposób nieco prowokacyjny i żartobliwy, a przynajmniej starałem się, aby tak to zabrzmiało.
Przepraszam, jeśli ktokolwiek poczuł się urażony.
Może i słuszną jest uwaga, iż „gaz” może przywoływać inne asocjacje.
Ale ani ja, ani autor owego skrótu, nie możemy odpowiadać za czyjeś asocjacje.
Jeszcze raz gorąco zapewniam, że pisząc gaz rozumiałem to wyłącznie w sensie „gaz”, a więc coś, co truje.
W szerszym kontekście pojawia się słowo „gazownia” – jako gaz totalny, trucie totalne.
W tym sensie i asocjacji, słowo „gazownik” oznaczać może człowieka, dziennikarza, który truje.
Którego teksty jest lepiej omijać szerokim łukiem, jako „zatrute”
Kłaniam się w pas i miłego, spokojnego snu.
Tak jak właśnie myślałem. Tyle słów i nic o gospodarce ze strony sympatyków PiSu.
Po pierwsze gospodarka, głupcy!
Interlokutor Sympatyk wział się w końcu za poważną dyskusję. Tak więc dostanie moje komentarze do swoich zacnych punktów.
1) Wolę kolory czarny i niebieski od czerwonego.
No cóż, ja nie wolę kolorów, ja wolę jak ktoś spełnia swoje najdrobniejsze obietnice bycia prawicowcem, a nie ujada szczekaczką bez sensu.
2) Głosując zawsze wybieram partie lub ludzi utożsamianych i prezentujących wartości prawicowe, takich jak panowie Kaczyńscy i pan Tusk (fakt, głosowałem zeszłego roku na te 3 postacie; jedna, niestety zawodzi), a nie na tych z lewą (mówię o postaciach realnych sceny, a nie kabaretowych).
Panowie Kaczyńscy, mówię to z zawodem, nie są prawicowcami. Ich poglądy uwidoczniły się wyraźnie po wygranych wyborach, ale jeszcze przed nimi też. Cóż to za hasełko „Polska solidarna”? Czyż to nie przygrywka do pielęgnowania najgorszych tradycji styropianowych, to znaczy ciągłego domagania się czegoś od Państwa? Cóż to znaczy „silne Państwo”? To w wykonaniu tych panów nic innego jak rozdmuchiwanie budżetu na socjal, byle by spokój sobie kupili. Prawicowcem nie wystarczy być chodząc do kościoła i chroniąc wartości narodowe (zresztą siła by kwestionować tę własnie „ochronę” w ich wykonaniu).
Jeśli chodzi o partie kabaretowe to pewnie mówimy o UPR. Ja przypominam sobie jak zajadle Jarosław K. atakował Korwina i UPR za ich „księżycowe” podejście do gospodarki i życia ogólnego w Polsce. UPR-owi chyba prawicowości nie odmówimy, prawda?
3) Jestem za wolnym rynkiem, niskimi podatkami (w perspektywie kilku lat liniowym 15-18%), maksymalnym sprywatyzowaniem gospodarki, rozdziałem gospodarki od polityki, samorządnością, wolnością obywateli, silnym państwem w rozumieniu: bezpieczeństwo, rozwój gospodarczy, znaczenie na forum europejskim.
To zapomnij Pan o tym, że panowie K. są za niskimi i liniowymi podatkami. Oni są w pierszej linii tych co chcą ukarać krwiopijców kapitalistycznych za ich wyniki finansowe, a także przysłowiowych kułaków (co przypomina jako żywo czasy Gomułki).
Nie są i nie byli za pełną wolnością obywateli – vide szykujące monopartyjne państwo się policyjne, nie są za rozwojem gospodarczym, bo ich to nie interesuje, po prostu nie znają się na tym. Znaczenie na forum europejskim to jest to co najlepiej Kaczyńskim wychodzi, ale w drugą, ujemną stronę.
Zapomnij Pan o sprywatyzowaniu gospodarki przez PiS, LPR i Samoobronę. Ci panowie raczej pójdą w stronę renacjonalizacji.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to jeden obywatel, lepszy zresztą niż inni, ten z wanną – on jest bezpieczny. Jak menele i łysi w lampasach i klapkach byli, tak są i będą. Tu nie ma przebacz, tutaj fakty się liczą. A dwóch gości z amfetaminą to i Leszek Miller raz też złapał. :-)
4) Jestem za kultywowaniem tego co najlepsze w tradycji narodowej, chrześcijańskiej. Czerpaniem z historii wzorów i postaw moralnych i przekładaniem ich na wyzwania współczesnego świata.
I dlatego pan Jarek podziękował Ojcu R. za wsparcie. Jeżeli ten Ojciec jest najlepszym wzorem pielęgnowania tradycji chrześcijańskich to gratuluję podejścia! Czerpanie z histori wzorów: właśnie zetknęliśmy się z tym w niepiękny sposób – przykład poniewierania pamięci Kuronia. Żeby nie wiadomo jakim Kuroń był lewakiem, to właśnie chrześcijańskie podejście mówi o szanowaniu pamięci Zmarłych. No a Sympatyku jad w przemówieniach prominentów PiS? Czy to cherześcijańskie podejście czy nie? Czy oni biją po sumie żony w niedziele (po uprzednim wypiciu wódki w karczmie) czy nie? ;-) Jak prawdziwi katolicy?
5) Jestem za tradycją polskiej rodziny w znaczeniu konserwatywnym,
To znaczy? Mundurki w szkołach? Wielki Piątek i spowiedź a potem chamskie lanie wodą w Poniedziałek Wielkanocny? Suma a potem bicie? to jest to?
6) Jestem jednocześnie z wolnością jednostki w sensie jej prawa do samorealizacji według indywidualnego i oryginalnego planu.
Nie doczekasz tego w IV PRL. To co indywidualne zabija się tu szybko – patrz na przykład ordynacja do samorządów.
7) Z czysto osobistego punktu widzenie, chciałbym poza tym –
Wspierać budowę nowoczesnego państwa, otwartego na Europę i świat. Państwa, które patrzy w przyszłość, a nie tonie w bagnie układów, patologii, rozliczeń i wiecznych awantur. Państwa o ustabilizowanym systemie politycznym, gdzie nawet przeciwnicy polityczni żywią wobec siebie szacunek, a ich misją w działaniu publicznym jest poszukiwanie najlepszych rozwiązań dla rozwoju kraju, a nie chwilowych, doraźnych korzyści.
No wszysko ładnie i pięknie, ale awantury to mamy codziennie. I nie dlatego, ze ten niezdara Tusk je wywołuje, ale w kółko coś pięknego musimy usłyszeć z ust naszych złotoustych. Nie dalej jak dzisiaj dowiedziałem się z ust posła Kurskiego, że to on decyduje kiedy jest chory. Pogratulować! Adrew przy nim to drobny pikuś jesli chodzi o olewanie sądów i praworządności. Ten pan Kurski to jest ponad takim gnojarstwem jak jakieś tam sądy. On może wszytko, bo potężny PAN stoi za nim. A Wam koledzy symatycy PiS i tak w końcu pokaże ten wiecie dobrze, który palec…
Trzymajta się Bary Łajta!
Zdzicho I