To piszę ja, Roman the terrorist. Ha, ale groźnie zabrzmiało, prawda? grrrr….
Tak kazałem się zwać na dzielnicy, odkąd z burym i rudym założyliśmy naszą organizację. Nikt nam nie podskoczy. Ale o tym opowiem kiedy indziej.
W końcu wrócili. Przyznam szczerze, że w pierwszej chwili miałem pietra. Wracam z polowania, dom zamknięty na cztery spusty. Chodzę, miauczę, drzwi drapie i nic. Kurde blaszka co jest? – pomyślałem.
Kimnąłem na wycieraczce. Rano przyszła sąsiadka, mleko zapodała. Golnołem i szturchnąłem się do Kici.
Jak już wam mówiłem, Kicia to przyjaciółka. Z domu na rogu. I żeby było jasne: żadnego kizi mizi i bara bara. Kicia to kocica z jajami. Kumpela.
No więc Kicia powiedziała, że widocznie pojechali na urlop. Jej też tak mają. Urlop? a co takiego – zdziwiłem się. Kicia wyklarowała mi, że ludzie co pewien czas muszą wyjechać w inne, mniej wygodne miejsce i wymęczyć się, aby docenić to co mają. Ciekawe.
Minęło parę dni. Zacząłem tracić nadzieję, że wrócą a tu nagle widzę, idzie ten wielkolud, co go Fraglesem zwą i “kici kici” do mnie wyjeżdża. Któregoś razu drapnę go. Łukiem ominąłem i mówię mu: Drzwi otwieraj, papu dawaj dobrego, bo dosyć mam już tej suchej karmy.
Chyba skumał. Mysz w plasterkach z tej żelaznej wielkiej szafy wyjął. Tak na marginesie wartałoby któregoś raza dobrać się do niej… znaczy szafy.
W domu fajnie jest. Na łeb nie pada. Można dłużej pospać. Żona wielkoluda czasem coś lepszego rzuci.
Urlop? Może to i dobry pomysł? Tylko gdzie by się tu wybrać?
Na Myszorkę… ;)
:-)
o roman to niezły przystojniak :)
Rewelacja, może byś Fragles jakąś książkę napisal? :) Jednego czytelnika już byś mial ;)
Boskie :) A Ty, Fraglesi – za kare porzucenia Romana na dworze, na deszczu, sniegu, zawiei, o glodzie i chlodzie – winien mu jestes teraz potezna porcje pieszczot, glaskania, tony myszy w plasterkach i umozliwienie drzemki w Twoim ulubionym fotelu!
Problem w tym, że on odkąd stał się pełnoletni w sensie kocim, pieszczotom się nie oddaje. Ma swoją kocią godność ;-)
Podoba się :) nie tylko dlatego, że „autor” notki to mój imiennik :)
Przyznasz Fraglesi, ze Roman jest daleko przystojniejszy od gospodarza…
Poczekaj jeszcze 3-4 lata. Jak juz bedzie mial jakies 5 lat, to zacznie sie pieszczotom poddawac z wielka checia. Szczegolnie na Twojej ulubionej kanapie ;)
Rewelacja!!!