Młody przyniósł całkiem niezłą cenzurkę. Tyłka mu nie złoję, bo po pierwsze primo najlepszy wśród chłopaków w klasie (wiadomo dziewczynki to kujonki he he he) a po drugie primo gotów jeszcze w piwnicy odnaleźć moje świadectwa sprzed prawie trzydziestu lat, i mit tatusia co to się przykładnie uczył upadnie.
Lud miast i wsi ruszy w kanikułę. Opustoszeją ulice, zaś zapełnią się deptaki w Sopocie, Władysławowie, Łebie i innych kurortach. Rozpełznie się zapach smażonej ryby i kiełbasek. Znów będą miały wzięcie baloniki na patyku i kulko automaty za złotówkę.
Pogoda niestety pod psem. Basenu jeszcze nie rozstawiłem. Niebo szare, ciężkie. Żona koniecznie chce w kominku napalić. Kot Roman marudzi, że go łamie w kościach. Pies smętnie patrzy w okno. Nie ma co, piękna jesień u schyłku wiosny.
A jak tam wasze plany wakacyjne? Mi się marzy podroż bezdrożami dookoła Polski…
ps. Jak wam się podoba nowy design mojego bloga? Jak już pewnie zauwazyliście, możecie teraz pstrykając w gwiazdeczki oceniać moje posty oraz komentarze innych.
Sa miejsca w Polsce do ktorych tesknie,Gdansk-Stogi zwany „Siankami”,pamietam jeszcze stare tramwaje „8”……..do dyspozycji mam Superior,Michigan i trzy pozostale…ale tesknie za Baltykiem.Takie fotki jeszcze bardziej touczucie wzmagaja…Do grona wybrancow otrzymujacych cenzurke z paskiem tez nie nalezalem..ale to byly inne czasy.Pozdro.
wyglad bloga 'zajebjaszczy’ :)
Fraglesi, wreszcie zlazles z tej ponurej czerni.Uff. Jest o wiele lepiej!
U mnie w Kanadzie /a wlasciwie w miejscu pobytu twojego Taty raz jest zimno
a raz goraco!Tez sie kloce z moja Malgoska o wlaczenie/podpalenie /kominka
mimo iz temperatura na zewnatrz 18 .Jest cholernie wilgotno 90%.
Czasami mi sie udaje,he ,he.Co do przeszlosci to wyrzucano mnie z 4 ogolniakow
bo bylem krnabrny i nie na bazie i nie po linii. W koncu po studiach wrocilem
do drugiego ogolniaka ,jako belfer.Co za ironia losu . Pozdrawiam Maciej
Też bym się walnął w tym samym miejscu, po zostawieniu kilku złociszy u rybaków. Ile tu browarków spłynęło do morza, Bóg jeden raczy wiedzieć. Jedyne, czego mi brakuje na szkockiej ziemi, to tych świeżo wędzonych rybek z nocnego połowu (w morzu a nie w Makro). Chetnie bym odwiedził stare, Sopockie kąty, ale w tym roku muszę służyc za gospodarza i przewodnika po bezdrożach Edynburga i okolic. Oczekuję odwiedzin rodzinki, czas się odwdzięczyć za gościnę, gdy biedny wygnaniec odwiedza „ziemię ojców”.
Wiecie co, a ja po latach stwierdziłem, że świadectwo z samymi (lub prawie samymi) piątkami i tak nic nie daje… Jak sie nie ma pleców, to i tak to wszystko nadaję się by potłuc to o kant du…szy. Szczególnie wtedy, gdy sie mieszka w takiej małej mieścinie jak moja… ;-)
/…/ „U mnie w Kanadzie /a wlasciwie w miejscu pobytu twojego Taty raz jest zimno
a raz goraco!”/…/ – Szanowny „matti” ja już znów mieszkam w Polsce i tylko sporo szczerych przyjaciół i miły kawałek życia tam zostawiłem …..ale każdego ranka dziennik o 8:45 na tv5 oglądam i mowę pielęgnuję. Czy tam wrócę ? – cóż bez dzieci, wnuka i wnuczek jest tam głupawo.
Pozdrawiam!
Fraglesi to Ty tam na piasku leżysz??? :-)
@Obserwator
no co ty? Nereczków szkoda