Będąc młodą lekarką, wszedł raz do mego gabinętu, pacjęt o twarzy zbolałej i wielce bladęj
– Dziem dobry pani doktór. – wykrzyknął od progu.
– A dziędobry. Co pana sprowadza?
– Sprowadzam mniem do pani doktor problem poważny. Co w TV spojrzem rzygam!
– Wymiotuję mówi się – pacjęta poprawiłam.
– No mówiem właśniem – odparł – Żona z domu mnie wyrzucić chce, śmierdzi, mówi, jak w stajni, dywany co to z Turcji żeśmy przywieźli, na śmietnik wyrzucić chce.
– Cóż pan w telewiząrni takowęgo widzisz, że vomitus, znaczy posiłki niewłaściwą stroną oddajesz? – zdumiałam się więlce.
– Te mordy zakazane.. – zaczął.
– Filmów za dużą się ogląda – przerwałam mu.
– Skądżem pani doktór! Kaczyńskie, Napieralskie, Tuski, Pawlaki. – Na samych nazwisk dźwięk zbladł i za usta się chycił.
Kosz szybko podsunęłam co by mi turęckiego dywanu (prezęt od pacjęta) nie zafajdał.
– Niech mniem ratuje, pani doktor – pacjęt recę błagalnię złożył.
– Aversio Politico Pospolitus, odmiana radicalis – orzękłam i dodałam – Nie pan pięrwszy dzisiaj do mnię z tym przychądzi. Epidęmia jakowaś ostatnimi dniami.
Położyłam pacjęta na kozetcę. Sznurem omotłam. W głąwę bejsbolą walnęłam (łub!) i rozwarłam czaszkę (traaach!). Mózg ostrążnię wyjęłam (mlassk). Wycięłam ośrodęk logiki i pamięć ze dwa płaty (grrmm) Umiłowanie do rozrywki prostej i przyjęmnej dorzuciłam. Ranę nicią krawięcką zszyłam i pacjęta obudziłam (łuuub).
Pacjęt zerwał się z kozętki i uśmięchnięty od ucha do ucha zakrzyknął
– Pani doktor jak ja mogem się odw…..
Na te słowa kotarkę szybko odsłoniłam, a z nią mój etatąwy ninja z napisem CBA siedział. Kawkę siorbał, papieroskięm zaciągał się.
– CBA nie pęka! – wykrzyknął służbiście i palce w V złożył był.
– A! – pacjęt domyślnię zakrzyknął i do domu obięcał zadzwonić.
—-
Ok, to gdzie dokładnie łaskawa młoda lekarka przyjmuje, bo ja mam kubek w kubek te same objawy.
tak, pamiętny serial radiowy programu 3 PR „60 minut na godzinę”
Nie nadazam,po prostu nie nadazam……..too much for one day……to co,Jaro podpowoadu bratu co ten ma powiedziec a ten mowi co innego niz jego szef BBn!!!To co sie nabijac z polish joke w Stanach jak one powstaja w Starym Kraju!!
Ja Cie przepraszam!!! As mi mlodosc i czas slusznie miniony przypomnial.
Nie wiem kto pisal te teksty wtedy ale Ty byles za mlody by byc ich autorem?
@Cpols
Teksty pisała Ewa Szumańska (http://pl.wikipedia.org/wiki/Z_pami%C4%99tnika_m%C5%82odej_lekarki)
Byłem wtedy w podstawówce.
Prawdę….i to szczyrą prawdę napisał Fraglesi; „pacjętem” bywał Jan Kaczmarek (+). A Pani E.Szumańska pisuje – między innymi – w Tygodniku Powszechnym. Polecam!