– Halo, Ania ?
– Tak, A kto mówi?
– No ja, Danusia Hojarska
– A Danusia, a co u ciebie? Zdrowaś? Dzieciaki zdrowie? Jak tam w posłach jest?
– A dobrze, nie narzekać ale ja do ciebie po sprawie dzwonię. Bo ja, wiesz, siedze i listę kandytatów na posły robię. No, że ty nazywasz się tak samo jak ja to żem pomyślała, że i ciebie dopiszę. Ludzie głupie, nie spostrzegą a nasze nazwisko dzięki mnie znane. Posłem zostaniesz Ania.
– Bój się Boga, Danuśka! Ja na posła? Czyż ty rozum postradała?
– Kochanie, a co to za halo być posłem? Pójdziesz, posiedzisz, a za dużo nie mów. Jak szef da znać to rękę podnosisz. Myśleć nie trza. Dieta duża i na biuro dają, zawsze coś da się ukręcić. Czasem jakaś delegacyja do Brukseli wpadnie. Dają to głupio nie brać.
– Skoro tak mówisz Danuśka, a pomożesz mnie na początek bo ja wiesz, za dobrze niepiśmienna. Pracy na roli było dużo to czasu dla książek nie miała. Świata znam tyle co naszym dzienniku poczytam i tej rydzykowej telewizji pooglądam
– Pewnie kochana, pomogę. Pamiętaj Ania, rodzina rzecz święta, trzeba sobie pomagać. Ja juz wpisałam córkę i to Danusię ze Słonowic, pamiętasz, taka czarna, mała, na wesela przyjeżdzała z bratem mego św pamięci męża
– A tak, tak, wesoła taka, pamiętam ale ona strasznie niegramotna była i łeb strasznie słaby miała.
– Wpisałam też siostrzenicę Kasię, sympatyczna dziewuszka, niech sobie też dorobi, świata pozna. No i tego Doktora co to mnie plecy leczył. Cudotwórca mój umiłowany. No to całuski.
a moja lepsza połowa trafnie spostrzegła, że to jabłko na bilbordach wyborczych PiSiorków to strasznie bajecznie się kojarzy …. z zatrutym jabłkiem dla Królewny Śnieżki ;) ciekawe czy po takim „p(i)siarze” przyjadze jakiś książę na białym koniu i obudzi nasz kraj z PiSowego letargu
Może i ja się do tego babochłopa zgłoszę. Zawsze chciałem przejść na dietę… poselską :-)
Rodzina rzecz święta – rzeczy świętych się nie tyka, tylko zamyka w szkatułce i chowa głęboko.
Hmm, chyba średnia metafora mi wyszła ;)
moja córka strasznie mnie męczy, abym jej wytłumaczyła, o co chodzi z tym jabłkiem? więc ja biblijnie uderzam, a ona dalej swoje; ta śnieżka rozwiązuje mój dylemat, jeszcze dzisiaj zastosuję!
„Dialogi niedobre, bardzo niedobre dialogi sa”
„az sie chce Panie wyjsc z kina, no i co? no i wychodze”
„i Panie i kto za to placi, no?”
„SPOLECZENSTWO”
„tak jest!”
http://camell.blox.pl
Chciałem zwrócic uwagę na fakt ze pani danusia ma krawat od Dilberta.
To podsluchane? Prawde mowiac nie zdziwilbym sie jakby zapis prawdziwej rozmowy hujarskich byl toczka w toczke zgodny z powyzszym. I tylko lza sie toczy za lza gdy to czytam :-(