Wróciłem z urlopu. Wtargałem walizki i padłem stargany w fotel. Nie powiodło się 156 prób staranowania mnie na trasie E77 przez lecące z naprzeciwka auta z rejestracjami zaczynającymi się na literę W.
Rozległ się dzwonek do drzwi.
– Ki diabeł? – pomyślałem i poczłapałem otworzyć.
W drzwiach stał mój, rozpromieniony prokurator pierwszego kontaktu. Zapobiegawczo wsunął nogę w drzwi.
– O jaki szanowny pan wypoczęty, opalony – uśmiechnął się od ucha do ucha – urlopik?
– Tak- przytaknąłem i chcąc nie chcąc, zaprosiłem do środka
Rozsiadł się w fotelu, wyprosił kawkę.
– Długo? – zapytał bawiąc się szpanerską komórką
– Prawie 3 tygodnie – odpowiedziałem stawiając przed nim filiżankę
– No, no, no. Zagranica? – drążył cholernik dalej
– Po Polsce jeździłem – odparłem
– I bardzo dobrze! Polska to piękny kraj – klepnął się w udo – no ale gadu gadu a ja muszę panu pomóc w powrocie
– Pomóc? W powrocie? – zgłupiałem – Ja już jestem w domu
– Chodzi mi o pański powrót do rzeczywistości. W celu określenia stanu pańskiego oderwania pozwolę zadać parę pytań.
Rozłożył laptopa. Nowość!
– Czytał pan gazetki na wyjeździe?
– Nie, urlop to urlop – odpowiedziałem zgodnie z prawdą a on coś tam odklikał
– A radyjko? telewizja?
– No czasem, w aucie
– Dobrze… dobrze. Teraz parę obrazków
Odwrócił laptopa w moją stronę.
– Co to jest?
– Dyktafon. cyfrowy – odpowiedziałem bez wahania
– Źle! To gwóźdź do trumny! A to?
– Panorama Gdańska – odparłem bez wahania.
– Ale z czym się to panu kojarzy?
– Prastare polskie miasto, Westerplatte, nigdy więcej wojny – szukałem rozpaczliwie skojarzeń
– Źle! Źle! Źle! Niemieckie miasto! Niemcy! Inteligencja zafascynowana Niemcami! Zdrajcy – Zrobił się czerwony i zaczął prawie krzyczeć
– Dziadek w Wermachcie – dopowiedziałem cicho
– Tak! Proszę pana! Tak! Proszę to dobrze zapamiętać!
—-
Jak zwykle genialnie. Ja też zauważyłem, jak byłem nad morzem mnóstwo samochodów z rejestracją zaczynającą się od „W”… Ratunku!
Nie da się ukryć, że przez ostatnie dni nastąpiło mała zmiana w znaczeniu kilku pojęć. ;)
Cholera, skąd Ty bierzesz tego Prokuratora Pierwszego Kontaktu (PPK)? Jeszcze raz (po 20 latach) przeczytałem w czasie urlopu ROK 1984 Orwell’a, właśnie kończę PROCES Kafki i za diabła, tam nie ma PPK!! Wiesz, idealnie pasuje PPK do totalitarnego państwa, jakim jest tzw. IVrp, ale podejrzewam, że to Ty wymyśliłeś go. Jest to genialny pomysł, trochę przez analogię z lekarzem P.K. (LPK). Pozdrowienia, ja dopiero jutro wracam z urlopu, oczywiscie z tą cholerną rejestracją W.
Teoria spiskowa warszawskich rejestracji? :-)
Dobry odcinek, bardzo dobry.
Oj… Rzeczywiście ciekawie było przez te parę ostatnich tygodni…
dobre
CZYTAM Z RADOŚCIA!
Lecz ten obrazek… Mam lekki problem z moim poczuciem humoru. Może sie napije? Czysta… Tak! Czysta
!!!…
W musztardówie..
Pozdrawiam.
Ten odcinek się udał. :>
lubię odcinki z prokuratorem pierwszego kontaktu :)
Pingback: Top Posts « WordPress.com
Ważne, że Gospodarz wypoczęty i w formie. Inne 'aspekty’ budzą mniej optymizmu :-( ;-)
PPK, he he, dobre :)
Jak długo po Polsce jeżdzę, to jeszcze nigdy nie taranował mnie ktoś z „W” na tablicy, natomiast dzisiaj 4 z „N..” prawie zabiło, z czego 2 w Warszawie.
Dwa tygodnie temu przestałam oglądać wiadomości, czytac gazety, sprawdzac newsy w necie. Dziś włączyłam onet – i ZDURNIAŁAM! Czy ktoś może mi powiedzieć o co, u diabła, chodzi z tym dyktafonem, Kaczmarkiem, Ziobrą (Ziobrem?) i całą resztą mieszkańców domu wariatów przy ul. Wiejskiej w W-wie?
> Czy ktoś może mi powiedzieć o co, u diabła, chodzi z tym
> dyktafonem, Kaczmarkiem, Ziobrą (Ziobrem?) i całą resztą
> mieszkańców domu wariatów przy ul. Wiejskiej w W-wie?
Zaczęło się od spotkania Ziobry z Lepperem w sierpniu gdzieś na wybrzeżu. Spotkanie było w towarzystwie podwładnych Ziobry (prokuratorów).
Ponieważ Lepper na tym spotkaniu wygadywał niemiłe rzeczy na
Ziobrę, to ten postanowił zabić go gwoździem do zgadywanki. Jako gwoździa użył, uwaga, nie telefonu, lecz dyktafonu (zewnętrzne podobieństwo tych urządzeń może mylić, nawet panom ze Szkła Kontaktowego się pomyliło). Dyktafon-gwóźć miał zabić Leppera, bo nagrał nie tylko rozmowę z nim, ale też jakąś muzykę w radiu (polskojęzycznym) przed rozmową i jeszcze coś po rozmowie. Ale nie zabił, bo Ziobro nie całkiem umie go używać, jak sam powiedział… chociaż sprzedawca dyktafonu-gwoździa powiedział, że Ziobro świetnie umie. Jeśli tak, to dlaczego Lepper ciągle żywy? Cholera wie. To 2wszystko jakieś takie trudne do zrozumienia.
Kaczmarek miał wrócić z wakacji we Włoszech za parę dni. Ale pojechał do niego tam Giertych. Potempowiedział, że Kaczmarek porazi i sprowadził go dziś do polski, żeby Kaczmarek mógł porazić. Kaczmarek przyjechał, pogadał do kamery, powiedział że Ziobro zbiera haki (wielka mi nowina), ale porazić obiecał dopiero przed komisją sejmową. Więc czekamy.
Hojarska donosi, że nie tylko dziadek Tuska był w Wehrmachcie, ale sam Tusk bił żonę i wjechał na drzewo. Hojarskiej powiedział to jakiś facet, który nie ma odwagi powiedzieć tego publicznie.
W sumie nic, normalna polityka.
http://www.skubi.net/procesy.html
Minister Prawa i Sprawiedliwosci powinien sie
nazywac ZIO BERIA
Wtedy sprawa staje sie jasna
Pozdraowienia i dzieki za blog
Fraglesi witaj po urlopie. Mam nadzieje ze sobie odpoczales :)), ale trzeba bylo chyba nie wracac.
Wiecie jak mnie najdzie tesknota za Polska to wystarczy ze sobie wiadomosci poczytam i mi przechodzi jak reka odjal.
@ Obeliks
Wyjechałem jakiś czas daleko stąd i wysłałem pozdrowienia znajomym pisząc, że już zaraz wracam i dostałem odpowiedź: „Nie rób tego, nie ma sensu”. teraz wiem, że mieli rację.
Fraglesi, dobry wypoczyn sie przydał, forma jak zwykle świetna.
Fragles, dałbyś spokój kierowcom z rejestracjami na W, dobra… inni tez nie lepsi. tylko ze nie mają tablic na W ;)
Kiedyś nakręcę kamerą wasze „wyczyny” na trasie E77 (Warszawa stołeczna – Warszawa sopocka) kierowcy z rejestracją na „W”. Choć przyznam macie parę naśladowców z literkami P oraz G
nie nasze, bo ja dawno nie jestem już „W” :)
w ogóle co to ma być :-) wszyscy kierowcy na „W” są źli ? :) kurde, naprawdę ostro się w polsce …doli skoro przy takich bzdurach jak wyczyny na siódemce już się dzielimy na MY i oni :) kaczyńscy dokonali cudu :)
a kierowcy na „W” co najbardziej wyczyniają to najczesciej przedstawiciele handlowi w służbowych astrach z kratką :)
a juz w ogóle to następnym razem nie ryzukuj życia, tylko jedź jedynka i dziesiątka :)
Pingback: Nowa władza « Fraglesowe widzenie świata