Jedzie sobie człowiek spokojnie autem. Teren zabudowany, więc góra czterdzieści, może pięćdziesiąt. Ledwo ruszył spod świateł. Na przeciwnym pasie korek. Auta suną zderzak w zderzak. I nagle…
…jedno z nich zaczyna dryfować na twój pas. Klakson, odbicie w prawo. Na szczęście szerokie puste pobocze. Decyzje podejmowane w ułamkach sekund. Szybciej niż komputer. Ciut za późno. Bum!
Ożesz k* mać – wyrywa się bezwiednie. Adrenalina skacze na maksa. Parkujesz. Bezradnie szukasz gdzie włącza się awaryjne. Parę głębokich oddechów.
Gość zasnął. Upał, korek, zmęczenie trasą. Niekorzystny splot wydarzeń. Padło na ciebie. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz.
Parą milisekund więcej i auta nie warto by było naprawiać. Rekin odszedłby do krainy wiecznych łowów albo raczej nierdzewiejących aut. Skończyło się na rozwalonym lusterku i subtelnie obtartym tylnim błotniku.
ech….
OOO, za coś takiego na takim aucie to gostek miałby dodatkową pobudkę. Przez zamknięte okno.
I wyjaśnij mi sformułowanie: „Parą milisekund więcej i auta nie warto by było naprawiać.” Jak nie warto, co nie warto? Zawsze warto! I to jeszcze klasyka !
Hej Fraglesi, najwazniejsze ze sie nikomu nic nie stalo. Auto to tylko metal i plastik…
Obeliks: i dusza.
TiweK, nie zgadzam sie, dla mnie to tylko urzadzenie ktore przenosi z punktu a do punku b.
nie ma w nim nic mistycznego
@Obeliks
współczesne auta to mix księgowości, unifikacji, maketingu marek, segmentów i grup docelowych
nie mają duszy
takie auta jak „Rekin” duszę mają i boli jak im się krzywda dzieje
Takie auta maja duszę swojego właściciela, tego który wkłada często setki godzina w naprawy, konserwacje i dopieszczanie tych cudeniek.
Ale zgadzam się również że dobry Fragles to Fragles w jednym kawałku ;-)
pozdrawiam
Jak tak dalej pójdzie z przyrostem natężenia ruchu kołowego, ilością różnych „jeździdeł”, jakością dróg itp., to wszyscy będziemy musieli mieć samochody tak zrobione jak bolid F1 Kubicy; myślę zwłaszcza o tym bolidzie z „Montrealu 2007”; będziemy też wsiadać do aut ubrani w takie wszelkie : usztywniacze, kaski, ochraniacze itd. – śliczna perspektywa…..Swoją drogą, te auta z „duszą” niestety nie mają tych wszystkich poduszek, łamanych kolumn kierownicy, stref kontrolowanego zgniotu itd. itp. Szkoda, nawet bardzo szkoda….ale One naprawdę tego wszystkiego nie mają!!! Może jednak jest tak: w aucie bez „duszy” źle, ale może chociaż trochę bezpieczniej?
Ja tam patrzę na samochody jako na dzieła sztuki. Niektóre są aż zbyt piękne :)
a jakie miał blachy ?? :)
@zbigniew
niewyobrażalne, 200 km/h w betonową bandę, wyszedł ze swojego pudełka, otrząsnął się i powiedział, że chce jeździć dalej a rok później na tym torze wygrał :-)
z tym bezpieczeństwem współczesnych samochodów to nie jest do końca tak – sam jeżdżę samochodem z 1992 roku i już wtedy nawet bez poduszki powietrznej kierowcy jeśli mnie pamięć nie myli miał 4 gwiazdki w testach zderzeniowych (z przodu)
kiedyś budowano auta bez kompromisów, dziś liczą się słupki sprzedaży i bezpieczeństwo jest jednym z elementów wpływających na ich wzrost czy spadek, oczywiście przeciętny samochód z 2008 rocznika jest dużo bezpieczniejszy od przeciętnych samochodów z lat `90
jak patrzę na nowego Scirocco albo Forda Mondeo w Jamesie Bondzie to mnie trzęsie
złe jest to, że w Polsce nie zmienia sie system kształcenia kierowców, nadal uczą nas piruetów na placu zamiast myslenia na drodze i na ulice trafiają niedouczeni egoiści
@Nonchallance
jak to dobrze, że są tacy ludzie jak Ty :-)
Dzięki Marek :) To bardzo miłe :)
@Nonchallance
Padam na kolana o Pani!
Ja tam wole starsze ale duże i w swoich czasach luksusowe auto niż za taką samą kasę jakieś śmieszne plastikowe toczydełko dla eko-gejów którzy nie mają rodziny czy zwierzaków a jeżdżą po mieście.
No i starsze auta były projektowane przez inżynierów i ogólnie ludzi 'robiących’ w samochodach a nie pieprzonych księgowych i eko-komuchów.
@Obeliks
W następnym wcieleniu będziesz samochodem ;-)
Oby nie jakimś służbowym…
@fraglesi
Jak dla mnie to zostanie daewoo tico. Najdoskonalszy przyklad samochodu do przemieszczania sie bez emocji (chyba ze chodzi o strach)
Jestem naprawdę zaskoczona tym uwielbieniem dla mojej skromnej osoby ;)