Za górami, za lasami leżała kraina, przez mieszkańców zwana Wolską. Zamieszkiwał ci ją lud pracowity, spokojny i wielce Bogobojny. Zawistny jednak nieco, a i do kłótni braterskich skory. Nie miała ci szczęścia Wolska do władców, oj nie miała. Wielu królów rządziło nią. Przez kłótnie Wolan, obce mocarstwa najechały ją, a potem zawładnął nią smok czerwony, co to ze wschodu przyleciał był.
Archiwa kategorii: Księstwo Wolskie
Bo to złe kobiety były
– Panie – mówi wchodząc do komnaty Komtura, rycerz Slavomirius von Novak – Książę Jarosław, w nowej pozłacanej zbroi, z pannami z Fraucymeru po rynku przechadza się. Plebs mami a ogłupia wielce.
– Co prawi ten Hultaj? – pyta Komtur Tusk von Danzig.
Czytaj dalej
Dorżnąć watahę!
– Koniec świata Książę Jarosławie, koniec świata! – biadoli Kuchcik – Hamerykańce czarnego króla wybrali!
– Nie biadol niecnoto! Bogu dziękuj za Smoka Crisusa, co to z Hameryki nadciąga – odpowiada Książę Jarosław.
Chłopa mu trzeba!
– I bardzo mu dobrze! – Rozradowany Komtur Tusk von Danzig uderzył dłonią w stół, aż zatrzęsły się kielichy. Januss von BrennenKatze, komturski alchemik a jednocześnie kucharz, siedzi zadowolony po prawej ręce Komtura.
Biada ci nam
– Oj niedobrze panowie, niedobrze – biadoli Komtur Tusk von Danzig, ubrany w przywieziony z wojaży, peruwiański szlafrok. Jego głowę wieńczy wełniana czapeczka. Pierś zdobi medal w kształcie słońca.
Powrót smoka Pisuara
Za górami, za lasami leżała kraina, przez mieszkańców zwana Wolską. Zamieszkiwał ci ją lud pracowity, spokojny i wielce Bogobojny. Zawistny jednak nieco, a i do kłótni braterskich skory.
Palone koty
Do komnaty wchodzi nowy władca Wolski, Komtur Tusk von Danzig. Zakuty w zbroję, idąc pobrzękuje. Nagle staje i pociąga nosem.
– Scheiße ! Co tak palonymi kotami jedzie?
Syn marnotrawny
Kaci wprowadzają sponiewieranego Rycerza Ludwika de Dorne. Sunie powoli gdyż nogi ma skute. Na rękach ciężkie kajdany. Suknia jego zgrzebna. Włosy w nieładzie, przyprószone popiołem. Na oczach przepaska. Wypisz wymaluj Jurand ze Spychowa.
Kury
Wierny rycerz Andrzej z Lipna, czyta listę wojów, którzy głosowali za poparciem dla Księcia Jarosława. Książę słucha zadowolony, kiwa głową, czasem rzuca
– Dwie krowy. Cztery owce. Dziesięcina na 2 roki. Nie! Na rok starczy. Dwie młódki tatarskie.
Czytaj dalej
Karoca żelaznej Julii
– Zimno jak w psiarni, Kuchcik! – spod sterty puchowych pierzyn, dobywa się cieniutki głosik Księcia Jarosława – rozpal w piecu!
– Nie ma czym Jaśnie Panie….
– Jak to nie ma?
– Herr Tusk obciął nam deputat drewna a na dodatek kmiecie okoliczne zbuntowane. Gdyby nawet było, to nie ma komu przywieźć.